Autor Wątek: Co jest fantastyką, a co nie jest?  (Przeczytany 10447 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

drmuto

  • Gość
Re: ...
« Odpowiedź #15 dnia: Kwiecień 13, 2003, 12:21:13 pm »
Cytat: "Blade"
Nie pytajcie czemu nie wymieniam tolkiena... -_-


byc moze dlatego ze niezbyt dokladnie przeczytales o co chodzi w tym temacie? Ale nie pytamy wiec nie odpowiadaj

Offline Spajder

Co jest fantastyką, a co nie jest?
« Odpowiedź #16 dnia: Kwiecień 15, 2003, 07:46:23 pm »
Za idealną wręcz książkę, którą trudno nie uznać za fantastykę uważam Rok 1984 Orwella. To cudo jest fantastyką i nikt mnie nie przekona. Trzeba też wziąć pod uwagę, że zostało napisane w latach pięćdziesiątych. Wizja prorocza nie jest fantastyką? Myślę, że jest, tak jak u Verne'go. Moim zdaniem ta powieść miała duży wpływ na politykę i być może nawet ratunek świata przed hipokryzją najwyższego szczebla.

Sorki za ten wykład. Orwell dobrym pisarzem fantastycznym jest.
ruga Mutująca Teczka ruszyła - www.nstm.w8w.pl

http://www.nowaps.za.pl

Offline Noel

Co jest fantastyką, a co nie jest?
« Odpowiedź #17 dnia: Kwiecień 16, 2003, 11:13:40 am »
Przyczepiłbym do wcześniejszych "Gilgamesza" i mitologie wszelakie.
Q świata jest stałe. Zatem im więcej ludzi, tym więcej głupców.

Offline Kormak

Co jest fantastyką, a co nie jest?
« Odpowiedź #18 dnia: Kwiecień 16, 2003, 12:46:12 pm »
Mitologie? Fantastyka?   A to ciekawe...

Offline Noel

Co jest fantastyką, a co nie jest?
« Odpowiedź #19 dnia: Kwiecień 16, 2003, 01:35:32 pm »
Cytat: "Kormak"
Mitologie? Fantastyka?   A to ciekawe...

A czemuż się tak dziwisz :)? To chyba pierwsze teksty fantastyki, które powstały na ziemi. Choć może bardziej fantasy, ale dla ówczesnych to raczej fantastyka, i raczej z tego punktu widzenia należy to rozpatrywać.
Q świata jest stałe. Zatem im więcej ludzi, tym więcej głupców.

Offline axel

Co jest fantastyką, a co nie jest?
« Odpowiedź #20 dnia: Kwiecień 18, 2003, 03:55:10 pm »
Cytat: "Spajder"
Carroll mistrzem jest. Już o tym pisałem w innym temacie. Czasami padają mu zakończenia, ale w sumie to taki dziwny klimat. Czy mainstream to magia? Tak bym nazwał jego twórczość. Magia realizmów.

Też niegdyś go lubiłam, ale jakoś mi przeszło...
A co do magii czy realizmu magicznego, czy "Sto lat samotności" jest fantastyczne?
A czy Olga Tokarczuk jest fantastką?

Offline Magdalaena

Co jest fantastyką, a co nie jest?
« Odpowiedź #21 dnia: Kwiecień 20, 2003, 07:44:27 pm »
IMHO wszelkie mity zdecydowanie nie kwalifikują sie do nazywania ich fantastyką. Problem leży w stosunku pisarza/narratora do opisywanych zjawisk.
IMHO dla fantasy charakterystyczne jest przekonanie o wykreowaniu świata przedtawionego przez twórcę "Wiem, że nie ma elfow, ale o nich piszę", a "autorzy" mitów traktowali je zdecydowanie na poważnie.
agdalaena

Offline Noel

Co jest fantastyką, a co nie jest?
« Odpowiedź #22 dnia: Kwiecień 22, 2003, 08:37:01 am »
Cytat: "Magdalaena"
IMHO wszelkie mity zdecydowanie nie kwalifikują sie do nazywania ich fantastyką. Problem leży w stosunku pisarza/narratora do opisywanych zjawisk.
IMHO dla fantasy charakterystyczne jest przekonanie o wykreowaniu świata przedtawionego przez twórcę "Wiem, że nie ma elfow, ale o nich piszę", a "autorzy" mitów traktowali je zdecydowanie na poważnie.

No tak, zwłaszczza na poważnie traktowali je kapłani :). A wiesz, ze w Anglii jest religia JEDI? Poważnie, wyznaję ja 10.000 osób (około). No chyba również na poważnie potraktowali Starne Warsy. A co do stosunku pisarza/narratora do opiswanych zjawisk. Poczytaj o Herkulesie i kilku innych herosach. Nie tak do końca brano ich na poważnie. W końcu ktoś to wymyslił mając świadomość ze ściemnia, zatem był autoram tworzącym fantasy :). Ale ok, masz racje, chociaż dla mnie mitologia to czysta fantasy.
Q świata jest stałe. Zatem im więcej ludzi, tym więcej głupców.

Offline Magdalaena

Co jest fantastyką, a co nie jest?
« Odpowiedź #23 dnia: Kwiecień 22, 2003, 09:01:22 pm »
Może Herkules był dla "twórców" mitów o nim raczej kimś w rodzaju Jamesa Bonda ? Przekraczał granice prawdopodobieństwa, nie łamiąc reguł obowiazujacych w jego świecie.
agdalaena

Offline Noel

Co jest fantastyką, a co nie jest?
« Odpowiedź #24 dnia: Kwiecień 23, 2003, 07:48:01 am »
Cytat: "Magdalaena"
Może Herkules był dla "twórców" mitów o nim raczej kimś w rodzaju Jamesa Bonda ? Przekraczał granice prawdopodobieństwa, nie łamiąc reguł obowiazujacych w jego świecie.

No dobra, zatem nie fantasy, lecz fantastyka... albo moze lepiej s-f :). A granice prawdopodobieństwa, no nie był jedynym herosem. Nie on jedyny przeginał. Chociaż fakt, fantasy to nie jest (mój błąd ;)), nie ten czas. Choc z naszego punktu widzenia może być. Cholera, nie wziąłem pod uwagę czasu powstania, się Noel zapędził :). Chylę czoła przed Panną Magdaleną :).
Q świata jest stałe. Zatem im więcej ludzi, tym więcej głupców.

Offline mr.maras

W kanonie "Fantastyki
« Odpowiedź #25 dnia: Kwiecień 25, 2003, 12:50:15 pm »
W kanonie "Nowej Fantastyki" znalazło się nawet "Pożegnanie jesieni" ale to już chyba przesada. Głównonurtowy jest "Flet z mandrgagory" Łysiaka a przecież, podobnie jak "Czekając na barbarzyńców" Coetza to taki nieco inny socjologiczny "realizm magiczny". Czyli... fanstastyka. Jest także "Sto lat samotności" Marqueza, zgadzam się na "Mistrza i Małgorzatę", Vonneguta. Dla mnie (i pewnie nie tylko) i "Wichrowe wzgórza" to fantastyka, i "Tytus Groan" i nawet "Pachnidło".
Spalić po przeczytaniu.

Offline axel

Co jest fantastyką, a co nie jest?
« Odpowiedź #26 dnia: Kwiecień 26, 2003, 07:14:39 pm »
ostatnio chodziło mi po głowie "zapach anioła", "zapach człowieka"  nie mogłam sobie przypomniec skąd to było... Czy to "Pachnidło"? Kto to napisał? sorry za OT

drmuto

  • Gość
Co jest fantastyką, a co nie jest?
« Odpowiedź #27 dnia: Lipiec 06, 2003, 07:08:07 pm »
Pachnidlo - Patrick Suskind. Rewelacja - polecam tez inne jego ksiazki. [mam nadzieje ze o to ci chodzilo]

Offline axel

Co jest fantastyką, a co nie jest?
« Odpowiedź #28 dnia: Lipiec 10, 2003, 03:54:17 pm »
Dokładnie o to.Dzięki.

Offline Jimmy

Co jest fantastyką, a co nie jest?
« Odpowiedź #29 dnia: Styczeń 26, 2005, 08:35:26 am »
Wiekszosc ksiazek z realizmu magicznego, social fiction czy w ogole tych z jakimikolwiek elementami fantastycznymi (np: sporo wydawanych w serii z salamandra) mozna by podciagnac pod fantastyke, ale czy to ma sens? Np: ostatnio czytalem "Grendela" Gardnera - fantastyka to czy postmodernistyczny mainstream? A bijacy swego czasu rekordy popularnosci "Amerykanscy bogowie"? Albo jedna z najwspanialszych ksiazek jakie kiedykolwiek mialem przyjmnosc czytac, "Kwiaty dla Algernona"? A tacy klasycy jak Bulhakow czy Orwell?
IMO na sile przywlaszczac sobie te powiesci beda tylko Ci ktorzy czytajac fantastyke czuja sie gorsi i chca koniecznie udowodnic ze w gatunku tez powstawaly wielkie powiesci. A przeciez gros z nich nie bylo pisanych z tym zamierzeniem, autorzy nigdy by sie nie okreslili mianem fantastow, czesto nigdy wiecej nie napisali innej ksiazki z elementami fantastycznymi... Dla mnie nawet Orwell to mainstream bo wiecej w nim obyczajowosci, przestrog, moralitetu itp itd niz fantastyki jako takiej.
Z drugiej strony nie znaczy to oczywiscie ze powinnismy w jakikolwiek sposob czuc sie gorsi od mainstreamowcow ;)

 

anything