bez przesady, nie jest takie drogie, a dwa tomy Complete Sunday Strips, jakie się do tej pory ukazały (trzeci, zbierający najwcześniejsze, też będzie), bardzo przyjemnie prezentują się na półce. gorąco polecam.
jeśli komuś się spodobał Little Nemo, koniecznie powinien sięgnąć po inne rzeczy McCaya - choćby Dream of the Rarebit Fiend. lepsza jazda niż Nemo, jak na mój gust.
chcąc zapoznać się z kompletnym oldskulem, warto przeczytać Topffera (świetne wydanie Collected Strips w opracowaniu Kunzlego), którego opowiastki są zaskakująco zabawne, wziąwszy pod uwagę czas, jaki upłynął od ich powstania. naprawdę, aż dziw bierze, bo np. taki Maks i Moryc zestarzeli się nieporównanie bardziej.