Pytania i odpowiedzi - dot. komiksów amerykańskich

[Death]

ktora czesc sadmana jest najlepsza graficznie?

Trochę jakby dziwne pytanie. Każda część ma coś w sobie i każda była rysowana przez kilku artystów. Gaiman zawsze trafnie dobierał rysowników. Zakręcona scenariuszowa jazda bez trzymanki w "Domu Lalki" więc rysunki też takie są, kadrowanie zdecydowanie niestandardowe. Świetne dwa dwustronicowe malunki z wirem snów:). Przygodowo-podróżnicza "Zabawa w Ciebie" z pluszakami i księżniczką więc Gaiman znalazł rysowników lubujących się w delikatnej kresce (miejscami wygląda to trochę jak manga-postacie mają wielgachne oczy). Ma być groźnie i piekelnie w "Porze Mgieł" więc tak jest:

Jak dla mnie najlepsze graficznie są "Ulotne Życia" a także pojedyńcze odcinki Sandmana: "Trzy wrześnie i jeden styczeń" z tomu "Refleksje i Przypowieści i "Serce Gwiazdy" z "Nocy Nieskończonych" ale to kwestia gustu.

[J.K. Gordon III]

Zdecydowanie "Przebudzenie" - szczególnie pierwsze zeszyty ciskane przez Michaela Zullego ("ostatnie kuszenie", "Stwory Nocy"), ale fragmenty Mutha i Vessa też dają radę.

[C.H.U.D.Y.]

ktora czesc sadmana jest najlepsza graficznie?

G_S, ale to czysto subiektywna sprawa jest.
W przygodach Morfeusza zawartych jest wiele wrażliwości artystycznych. A każda z nich ma coś innego do zaoferowania.
Przeczytaj całego Sandmana. Wtedy się przekonasz, który styl rysowniczy jest najlepszy.

[Roberto]

Czy ktoś z forumowiczow czytał i mogłby się podzielić wrażeniami z "Wet moon" Campbella ? Na "Below radars" znalazłem w sumie pochlebną opinię, dotyczącą pierwszego tomu, a do tej pory wyszły już zdaję się 3. Ktoś mogłby podpowiedzieć czy warto ? Po recenzjach anglojęzycznych spodziewam się czegoś w stylu "Black Hole", może z nieco lżejszą atmosferą...

[N.N.]

Po recenzjach anglojęzycznych spodziewam się czegoś w stylu "Black Hole", może z nieco lżejszą atmosferą...

Bliżej temu do "Ghost World" niż do "Black Hole"

[tranway]

Pytanie może i dziwne, ale za pomoc wdzięczny będę.
Zastanawiam się (bo samemu nie kojarzę) czy w amerykańskim mainstreamie są superbohaterzy, którzy "zajmują się" głównie walką ze "zwykłymi kryminalistami"?
Pomijam Punishera bo nie jest on "superbohaterem"....

[N.N.]

Pytanie może i dziwne, ale za pomoc wdzięczny będę.
Zastanawiam się (bo samemu nie kojarzę) czy w amerykańskim mainstreamie są superbohaterzy, którzy "zajmują się" głównie walką ze "zwykłymi kryminalistami"?
Pomijam Punishera bo nie jest on "superbohaterem"....

Wszyscy się głównie tym zajmują, ale w opowieściach o nich ten wątek nie jest specjalnie rozwijany, tak samo jak w romansach niespecjalnie wiele opowiada się o pracy zawodowej bohaterów historii milosnej.

[Tencz]

Zgadzam się z N.N., ale też musisz określić, co rozumiesz poprzez „zwykłego kryminalistę”. Czy szaleństwo dyskredytuje kogoś jako „zwykłego”? Czy chodzi ci o „super moce”?  Czy Kingpin będzie „zwykłym”, czy jest za duży na „zwykłego”?
Kolejnym słowem-kluczem jest „zajmują się”. Im bardziej sięgniesz w przeszłość, tym więcej historii o przestępstwach typu: kradzież  naszyjnika czy zabójstwa na tle rabunkowym.

[tranway]

Wszyscy się głównie tym zajmują

Ja to widzę inaczej. Na początku większość superbohaterów zajmowała się "zwykłymi kryminalistami" (kradzieże, porwania etc. -  "policyjna robota"), lecz z czasem (chcąc nie chcąc) poszerzali swój panteon antybohaterów, by ostatecznie zwalczać ich po kolei "w kółko i w kółko" (bo oczywiście nie są oni zabijani, a chcą się zemścić za wcześniejszą porażkę ergo ich plany, które bohater stara się pokrzyżować są tylko celem do zemsty i pokonania bohatera). Wtedy ta "policyjna robota" wykonywana jest "przy okazji" (przecież nie zostawię na pastwę losu samotnej, młodej, krzyczącej dziewoi).
I właśnie to mnie zastanawia - czy są superbohaterowie, których przygody opierają się prawie tylko i wyłącznie na "policyjnej robocie"?
Oczywiście to wszystko jest dużym uogólnieniem, ale jeśli znacie takie postacie, to za przykłady będę wdzięczny....

[C.H.U.D.Y.]

Przeczytaj sobie Supreme Power: Nighthawk.
Myślę, że odnajdziesz tam to, czego szukasz.
Ale ostrzegam - ostre jak diabli.
Treść, znaczy się.

[kas1]

Przeczytaj sobie Supreme Power: Nighthawk.
Myślę, że odnajdziesz tam to, czego szukasz.
Ale ostrzegam - ostre jak diabli.
Treść, znaczy się.

Nie określiłbym klauna z Nigthawk zwykłym kryminalistą. Toż to socjopata jakich mało. Chyba nawet Joker przy nim wymięka. Ale tytuł godny polecenia, jaki i cały Supreme Power z imprintu Max.

A przy okazji. Supreme Power jest kontynuowany jako Squadron Supreme. Czytał to ktoś? Warto po to sięgać czy nie psuć sobie dobrych wrażeń z Maxa?

[xionc]

Alan Moore zrobil scenariusz do Vigilante, troche mnie zaskoczylo, ze glownym antagonista jest tam jakis zwykly burak, ktory zabil zone i porwal corke.

Cos w takich klimatach o jakich piszesz.

[kumi kadze]

Warto siegnac po komiks "Orbiter" Warrena Ellisa?

W internecie jest pare opinii, ale czesto sprzecznych, wiec chcialbym tez odwolac sie do waszych doswiadczen.

Generalnie szukam jakiegos one-shota science fiction - nie chce rozpoczynac kolejnej serii zanim nie skoncze Transmetropolitan.

[N.N.]

Warto siegnac po komiks "Orbiter" Warrena Ellisa?

W internecie jest pare opinii, ale czesto sprzecznych, wiec chcialbym tez odwolac sie do waszych doswiadczen.

Generalnie szukam jakiegos one-shota science fiction - nie chce rozpoczynac kolejnej serii zanim nie skoncze Transmetropolitan.

Sam początek jest porażająco dobry, ale potem akcja zwalnia - dużo gadania, powolnego docierania do tajemnicy, ktora w gruncie rzeczy nie jest żadną tajemnicą. Trochę w tym klimatów jak z  powiesci Lema ale tylko trochę. Mnie fabuła znudziła. Rysunki też nie powalają - są sztywne i trochę przypominają rysunki z komiksów Skarżyńskiego (tchnienie lat siedemdziesiątych). Nie jest to głupi komiks, ale daleko mu do doskonałości.

[kas1]

Jeżeli mogę coś polecić, to:
http://www.amazon.com/Ocean-Warren-Ellis/dp/1401208495/ref=pd_sim_b_1

Mieści się w kategorii, którą określiłeś.