Przepraszam, ale nie uważam, żeby sensem tego turnieju było branie najidiotyczniejszej armii, jaką się da wymyślić. Może jeszcze powinniśmy do tego dodać "klimatyczną" grę, polegającą na tym, że klocek z wampirem stawiam na brzegu stołu, przodzem do krawędzi, i czekam aż nie zdam stupida?
Sorry, ale dla mnie to ma być ciągle turniej, ciągle myślenie i kombinowanie, jak pokonać przeciwnika - tylko bardziej wyważoną rozpiską niż zazwyczaj, przy użyciu przede wszystkim piechoty - tudzież innych słabszych oddziałów, dorzucając smaczki takie jak phoenix guard czy black coach. Z tego, co widzę, inni uczestnicy podobnie podchodzą do swoich rozpisek - choć przeważają w nich oddziały piechoty i rzeczy rzadziej brane w "turniejowych" armiach, to jednak nie brakuje griffon bannerów itp. "rozsądnych" inwestycji. Armie wyważone, z warzywami, a nie wskazujące na upośledzenie umysłowe twórcy rozpiski.
Jeśli źle to rozumiem - może jakiś organizator sprostuje.