Recenzji nie czytałem, bo mi się nie chciało
Zobaczyłem tylko jakie plusy/minusy wypisałeś, trochę mnie zdziwiło, że do minusów zaliczyłeś grafikę... W końcu to nie recenzja nowej gry... To tak jakby zarzucać twórcom, że nie postarali się, aby gra ładnie wyglądała, a w końcu gra została wydana ładne kilka lat temu.
Pamiętam, gdy pierwszy raz grałem we Flashpoint'a... Wielka swoboda, mogę iść którędy chcę i mogę podróżować wszystkim, co znajdę.
Czerwoni atakują, chaotyczne wycofywanie się, słabo zorganizowane kontrataki. Co ja tu robię?!
Razem z kolumną ciężarówek mój oddział wycofuje się. Coś poszło nie tak (nie pamiętam już co, dawno w to grałem
), razem z moim oddziałem idziemy doliną. Strzał, jeden z moich kolegów pada na ziemię. Kontakt! Żołnierze rozbiegają się, dowódca krzyczy jakieś rozkazy... Zachodzę Czerwonych od flanki, biegnę skrajem lasu, nagle wpadam na krzak. Nie, to nie krzak to snajper
Z tego co pamiętam, to mój oddział został rozbity, przeżyłem tylko ja... Cudem...
Po "zwykłych" strzelankach gra, pod względem realizmu robi naprawdę duże wrażenie. To nie zabawa, jedna kula i giniesz. Snajperzy naprawdę wyglądają jak niewinne krzaczki, a wróg nie atakuje frontalnie. Czasem nawet nie wiesz, skąd strzelał zabójca. Wracając do misji, która tak dobrze zapadła mi w pamięci- to chyba pierwsza gra, gdzie można było zobaczyć prawidziwy las, las nie kilka drzewek na krzyż. W grze był dostępny 1 save na misję, ta ciągła niepewność. Szczególnie pierwsze misje, gdy to wróg miał przewagę. Wszędzie krążyły patrole, las wcale nie był bezpieczniejszym miejscem, jak mi się z początku wydawało. Po 5 minutowej leśnej przechadzce usłyszałem jakieś kroki, Iwan...
Lubię symulatory, a ten był jednym z najlepszych symulatorów zwykłego żołdaka. Z niecierpliwością czekam na 2 część. Jednej rzeczy w tej grze nie lubię- zrobili ją Czesi