Skoro to taki problem, to moge zrobic powtórkę z rozrywki.
W czasie kiedy to pisałem na WH40k-pl byli ludzie którzy chcieli tłumaczyc wszystko jak leci. Stąd wziął się plugawiec nie będący niczym innym jak defilerem.
Dzisiaj teatrzyk "Różowy Juggernaut" przedstawia sztukę z cyklu "Schiza
wieczorową porą" pt.: "Kharn Górnik".
Występują:
Kharn
Berserker 1
Berserker 2
berserkerzy
Kharn i jego berserkerzy stoją opodal murów miasta, nad którym powiewa
sztandar Imperium. Obok berserkerów stoi zniszczony Rhino. Na drodze
dojazdowej do bramy widać spalony wrak chaosyckiego dreadnaughta.
Kharn: Cztery tygodnie u murów stoimy,
lecz chainaxe'ami wiele nie zrobimy.
Twarde są mury, twarde i grube
czekamy chyba na swoja zgubę.
Jeden był dreadnaught co bramę mógł zburzyć
lecz się ośmielił wyrzutni użyć
jeden z obrońców, czcicieli trupa.
Gdzież obiecana nam krwawa zupa?
Berserker 1: Może wezwiemy wiec Plugawca ?
Kharn płynnym ruchem Gorechild'a skraca go o głowę.
Kharn: Nie był to szczery Khorne'a wyznawca
albowiem strzelać z działa miał chęć.
Szczery Khornita zawsze walczy wręcz.
Kharn opiera się o Rhino i przez parę sekund myśli intensywnie. W pewnym
momencie zrywa się natchniony i zaczyna dłubać Gorechild'em w ziemi.
Pozostali berserkerzy patrzą się na niego z wielką uwagą. Po kilku sekundach
Kharn unosi głowę i spogląda ku berserkerom.
Kharn: Czemuż stoicie tu bezczynnie
miast zaprząc swe topory zwinne
do pracy w gruncie, tudzież w glebie
gdy pan nasz, Khorne, w wielkiej potrzebie?
Berserker 2: Mamy wykopać na miny dziury
by nimi zburzyć plugawe mury?
Co to za pomysł, do diabla z nim
przecież nie mamy ze sobą min!
Kharn płynnym ruchem Gorechild'a skraca go o głowę, po czym odwraca się do
pozostałych berserkerów.
Kharn: Nosicie rogi, bo żeście łosie!
Nie znajdę drugich takich w kosmosie!
Podkop zrobimy aż za mury
i w centrum miasta wyjdziemy z dziury.
Jeśli zaś nawet tam nie trafimy
to setki kretów w drodze zmienimy
w sierścią znaczoną i krwawą breję
w końcu Khorne nie dba, czyja krew się leje.
KONIEC