Chyba problem z Egmontem polega na tym, że my patrzymy na komiksy, jako na pasję, a oni na czysty, bezduszny biznes C'est la vie...
Normalnie ostrzegaj, bo prawie udławiłem się ze śmiechu.
Egmont patrzy na komiksy jak na bezduszny interes? To ty chyba niewiele wiesz o historii komiksu w Polsce w latach 1997-2015 i nie znasz osób z Egmontu, zwłaszcza szefa sekcji komiksowej.
Oczywiście, Egmont to wielka firma, jej działania muszą być zyskowne - to się zgadza. Ale na pewno nie wyłącznie dla zysku. Było paru wydawców, dla których komiks to wyłącznie biznes. Większość szybko i boleśnie przekonywała się, że nie bardzo i z komiksu rezygnowali. Tak było z Amberem, Podsiedlikiem, Axelem. Został jeden - Hachette. Ten akurat radzi sobie dobrze.
Wiele można zarzucić Egmontowi, ale akurat tutaj trafiłeś kulą w płot.