trawa

Autor Wątek: Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?  (Przeczytany 8699 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline petkopeet

Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?
« dnia: Marzec 28, 2006, 11:29:33 am »
Piszę bo zaczynają mnie wku*&%@# te gry oparte na filmach np."Harry Potter"(moim zdaniem kompletne dno).Zaraz po wyprodukowaniu jakiegoś filmu który okazuje się hitem wychodzi gra. Więc zapytuję się was drodzy Gildianie czy to dobry pomysł??
   O   O   M               M   E   T   A   L

Offline Qraq

Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 28, 2006, 12:38:23 pm »
z kilku ostatnich tytułów:
chronicles of Riddick - b.dobra gra
king kong - j.w
the warriors - tez na podstawie jakiegos filmu
seria james bond - powyżej średniej

ale są i crapy. Reguły nie ma.

Offline Gambit

  • Koortynator Działu
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 3 498
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
    • Gildia Gier Komputerowych
Re: Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 28, 2006, 04:22:48 pm »
Cytat: "petkopeet"
Piszę bo zaczynają mnie wku*&%@# te gry oparte na filmach np."Harry Potter"(moim zdaniem kompletne dno).Zaraz po wyprodukowaniu jakiegoś filmy który okazuje się hitem wychodzi gra. Więc zapytuję się was drodzy Gildianie czy to dobry pomysł??


Tu troszkę się pomyliłeś. Film, oraz gra powstały na podstawie książki. To, że wygląd postaci jest wzięty z filmu, to tylko ułatwienie sobie pracy programistom.

Co do tematu ogólnie...na pewno jest to lepszy pomysł, niż filmy na podstawie gier. dobrze pomyślana gra na podstawie filmu może być całkiem dobra (na przykład Magiczny Kamień na PC, który recenzowałem).

Offline DARKMAN

Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 29, 2006, 12:26:06 am »
Qraq -> The Warriors to nie jakis tam film, tylko kultowy film (przynajmniej w USA)

Z moich doswiadczen wiekszosc gier na podstawie filmow jest raczej przecietna... A jak wiadomo wyjatek potwierdza regule...

Odnosnie gier wymienionych przez Oraq'a mam takie zastrzezenie, ze Chronicles of Riddick:Escape from Butcher Bay nie jest oparte na filmie tylko na swiecie tam stworzonym (to jest prequel Pitch Black). Jesli by jednak by powyzsze zaliczyc to nalezaloby wspomniec o grach ze swiata Star Wars (tutaj praktycznie wszystkie gry oparte na filmach sa beznadziejne). Ostatnio wyszedl tez The Godfather, calkiem przyjemna gra chociaz nie jest to dokladnie ekranizacja filmu (i.e. gramy zupelnie nowa postacia) ale posiada bardzo duze nawiazania.

Poza tym sporo gier nawiazuje do filmow - polecam obejrzec sobie Scarface a potem pograc w GTA:Vice City.

IMHO duzo zalezy od rezysera i dlatego tez mamy dobre filmy na podstawie gier (jesli Jackson zj***e Halo to chyba zrobie jakas krucjate do Hollywood).

Wracajac jednak do tematu -> dla producentow na pewno dobry pomysl bo moga skasowac ludzi po raz kolejny na danym tytule, dla graczy to juz roznie - jesli gra jest dobra to owszem, bo powieksza sie biblioteka dobrych gier, ale jesli to crap to.....

Offline petkopeet

Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 29, 2006, 01:20:08 pm »
Może przesadziłem bo gra LOTR jest dobra i z fajnym klimatem, ale chyba wszyscy się ze mną zgodzą co do gier o Harrym Potterze.Można się porzygać przy lataniu w kółko debilnym czarodziejem z patykiem w ręku, gdyby  gra była chociaż troche urozmaicona, to tu można tylko pare czarów rzucać i zbierać jakieś fasolki.
   O   O   M               M   E   T   A   L

Offline Gambit

  • Koortynator Działu
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 3 498
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
    • Gildia Gier Komputerowych
Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 29, 2006, 01:29:26 pm »
Ja się nie zgodzę.

Harry Potter to niemal typowa zręcznościówka i jako taki jest zrobiony całkiem porządnie. Są elementy Quidditcha (a nawet osobna gra o tej dyscyplinie), są elementy "przygodowe". Jest całkiem sympatycznie.

Mówisz, że nie można za dużo rzeczy robić...a ja powiem, że można robić tyle ile potrzeba. Kwestia gustu.

Offline bufaloxxx

Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 29, 2006, 02:40:39 pm »
Cytat: "DARKMAN"

Poza tym sporo gier nawiazuje do filmow - polecam obejrzec sobie Scarface a potem pograc w GTA:Vice City.



Gra Scarface(Scarface: The World is Yours) już jest(premira w maju) i ma być ponoć lepsza niż The Godfather(w którego da sie pograć).
zasem, kiedy jesteś smutny, nikt nie widzi twojego strapienia....
Czasem, kiedy płaczesz, nikt nie widzi twoich łez...
Czasem, kiedy jesteś szęśliwy, nikt nie widzi twojego uśmiechu...
Ale weź tylko pierdnij...

Offline [robak]

Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 29, 2006, 08:18:54 pm »
No wlasnie jak to jest z Godfatherem ? Przyjemnie sie gra na padzie ? Przyznbam, ze PS posiadam, ale w takie gry grywalem rzadko. Przyjemnie sie celuje czy troche staje sie to zalosna czynnoscia ?

Offline DARKMAN

Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 30, 2006, 12:59:12 am »
Scarface: The World Is Yours z tego co pamietam to alternatywna historia po filmie gdyby bohater nie zginal... Z kolei w Vice City niektore sceny sa prosto wziete z filmu (np. ostatnia akcja z filmu).

A Godfather jest ok, IMHO mozna pograc, ale nic szczegolnego (nadal GTA:SA jest najlepsze). Widzialem tylko przez chwile to sie wiecej nie wypowiem, ale recenzje sa nawet calkiem dobre.

Offline Vidoqu

Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?
« Odpowiedź #9 dnia: Styczeń 14, 2007, 08:25:33 pm »
Ja w tym momencie skupiłbym się na przypadku Władcy Pierścieni, ponieważ z pośród produkcji opartych na filmach to spod tego szyldu grałem w największą ilość "games". Jest to Powrót Króla i Trzecia Era. Obie na PS2.

Obie gry są wyjątkowo mym zdaniem udane, a monopolista pod względem produkcji licencjonowanych - EA - serwuje kolejne rzetelnie wykonane gry. Bez jakiś specialnych zachwytów, lecz trudno o takowe, jeżeli producentem jest Electronic Arts (czeladnik, nie artysta). Przyznam jednak, że w tak dobrą grę jak Trzecia Era, jeszcze chyba nie grałem (aczkolwiek w tym zdaniu jestem odosobniony).

Co do innych gier - coś tam z Harrym Potterem pograłem, ale cienkie jak lura z krowy. James'y Bondy nawet ciekawe, przyjemne, z ładną grafiką i mordą (przeważnie) Brosmana, ale nic poza tym. W większość wymienionych w temacie gier nie grałem.

Offline fin

Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?
« Odpowiedź #10 dnia: Styczeń 14, 2007, 09:07:45 pm »
Cytat: "DARKMAN"

 (jesli Jackson zj***e Halo to chyba zrobie jakas krucjate do Hollywood).

Michel Jackson kręci filmy? :O
Nie wiedziałem  :oops:

Offline Bere

Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?
« Odpowiedź #11 dnia: Styczeń 16, 2007, 05:30:56 pm »
Co tu powiedzieć, generalnie jest jak ktoś już tu spostrzegł, tzn. gry noszące te same tytuły co filmy to z reguły crapy, a gry bazujące na świecie z danych filmów często wypadają bardzo dobrze.

Cytat: "Vidoqu"

Ja w tym momencie skupiłbym się na przypadku Władcy Pierścieni, ponieważ z pośród produkcji opartych na filmach to spod tego szyldu grałem w największą ilość "games". Jest to Powrót Króla i Trzecia Era. Obie na PS2.

Obie gry są wyjątkowo mym zdaniem udane, a monopolista pod względem produkcji licencjonowanych - EA - serwuje kolejne rzetelnie wykonane gry. Bez jakiś specialnych zachwytów, lecz trudno o takowe, jeżeli producentem jest Electronic Arts (czeladnik, nie artysta). Przyznam jednak, że w tak dobrą grę jak Trzecia Era, jeszcze chyba nie grałem (aczkolwiek w tym zdaniu jestem odosobniony).


Hmm... Veto. Obie gry miałem w posiadaniu, o ROTK nie ma za bardzo co się rozwodzić, całkiem przyjemna nawalanka oparta na fabule filmu. Jest za to bardzo nieżywotna- jakby ktoś się uparł to te 100% mógłby zaliczyć w jeden wieczór. A dobijać każdą postać do 20 lvla najzwyczajniej nie ma po co.
TTA głównie ma plus za to że pomimo tego, iż jest od EA (które jak wiadomo jedzie na samych licencjach) posiada postacie 'kompletnie znikąd' podczas gdy bohaterowie z filmu przewijają się przez ekran w czasie gry. Drugi plusik można by dać za mechanikę rozgrywki rodem z jRPG. No i może trzeci, najmniejszy plusik za bonusowy Evil Mode. Poza tym nie jest już tak różowo- gra jest kompletnie liniowa, 100 %, czy to Easy, czy też Hard, nie nastręcza żadnych trudności, a fabuła i dialogi budzą głównie uśmiech politowania. Zdarzają się też dropy framerate'u. Żywotność jak na RPG też nie jest spora, ale te 15-20 godzin można przy konsolce odbębnić.
Słowem obie gry najwyżej dobre. Zwróć uwagę na to, że piszę to jako sympatyk twórczości Tolkienowej (i Jacksonowej, poniekąd- mam jedynie mu za złe to, że LOTR zaczął kojarzyć się z gówniarzami latającymi z action-figure Legolasa) i w moich oczach obydwie gry bardzo nadrabiają klimatem.

Offline Vidoqu

Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?
« Odpowiedź #12 dnia: Styczeń 16, 2007, 06:34:13 pm »
RotK nie przeszedłem na 100 % (czyżby chodziło o wygranie każdej mapki każdą postacią?) po paru tygodniach grania, aczkolwiek bawiłem się przednio. Niestety, gra powoli zaczęła przynudzać.

Co do Trzeciej Ery - ha, gry nawet jeszcze nie skończyłem! Jestem raptem w Rohanie (i tu posiedzę, bo Swap Magica pożyczyłem :) ) co przekłada się na 13 godzin gry i 38% przejścia całości. O ile Moria była przednia, to już Kraj Władców Koni jakiś taki... nudny. I trudny.  Czytałem, jak to ludzie męczyli się z Balrogiem (w Morii, czytałem, że rzekomo potem w Gondorze jest (?)); chyba moje postacie były wówczas zbyt przypakowane, bowiem spokojnie zadawały mu dmg. rzędu 1500 pkt, gdy innym umierały od  paru ataków (a u mnie zero użytych przedmiotów!). Z kolei, w Rohanie okazało się, że me postacie to cienkie bolki, które w walce z trzema Dziki Ludźmi padają...

Evil mode - grałem trochę, ale niezbyt mi się interesujący zdaje. Nie skorzystam. Całą grę traktuje wybitnie jako starcie na raz, więc fakt, że ponownie przechodzenie nie ma sensu mi nie przeszkadza.

Przerywniki - cutscenki wydają się jakieś dziwne, szczególnie te, w których nawołuje się do udania się do Jaru wojowników. Ja bym komuś tak od razu nie uwierzył. :wink:

Mimo wszystko, jakby to były najgorsze gry na filmowych licencjach, to ja chce więcej takich gier. :) (to tak, by cały post nie był offtopic)

Offline Bere

Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?
« Odpowiedź #13 dnia: Styczeń 16, 2007, 07:10:28 pm »
Wnioskuję że o ile ja jestem graczem średnio wymagającym, to Ty wymagania masz już dużo niższe.

Cytuj

RotK nie przeszedłem na 100 % (czyżby chodziło o wygranie każdej mapki każdą postacią?) po paru tygodniach grania, aczkolwiek bawiłem się przednio. Niestety, gra powoli zaczęła przynudzać.


100% to przejść wszystkie misje. Tyle.

Cytuj

O ile Moria była przednia, to już Kraj Władców Koni jakiś taki... nudny. I trudny.


O tyle o ile znasz możliwości swoich postaci (czy ustawiałeś skille?) i masz podstawowy zmysł taktyczny to nic w tej grze nie ma trudnego.

Cytuj
zytałem, jak to ludzie męczyli się z Balrogiem (w Morii, czytałem, że rzekomo potem w Gondorze jest (?))


Zmień kumpli bo chyba za dużo blantów jarają.
Nie ma żadnych pozamoriańskich Barlogów, gra jest łatwa na hardzie i za łatwa na innych levelach.

Cytuj
Całą grę traktuje wybitnie jako starcie na raz, więc fakt, że ponownie przechodzenie nie ma sensu mi nie przeszkadza.


Nie o to chodzi. To jest RPG. A przy RPG-ach z definicji można i z 100 godzin siedzieć przy jednej grze i się nie znudzić, a przynajmniej przy tych dobrych.

Cytuj

Przerywniki - cutscenki wydają się jakieś dziwne, szczególnie te, w których nawołuje się do udania się do Jaru wojowników. Ja bym komuś tak od razu nie uwierzył.


Eee tam, później będą jazdy, z tym kto kogo kocha i kto jest kogo bratem.  :roll: Walić głową w mur tylko.

Byłbym zapomniał- ostatnia walka! Nie zdradzę jak i z kim przebiega, powiem tylko że powala... głupotą, bo bynajmniej nie na kolana. :roll:

Ok, to kończmy offtopa o TTA.

IMHO najlepszymi grami cały czas utrzymującymi poziom są chyba te z uniwersum Star Wars. Dżedaje, Pod Rejsery, nawet infantylne Lego Star Wars było całkiem sympatyczne.

Co do Bondów to nie wszystkie części owy poziom trzymały.

W sumie gry video już dawno przeszły do kategorii 'gadżety do filmu' obok klocków, kubeczków i innych nalepek. I nic na to poradzić nie można.

Offline mogul

Gry na podstawie filmów-czy to dobry pomysł?
« Odpowiedź #14 dnia: Styczeń 18, 2008, 11:55:24 am »
Mam wrażenie, że są 2 podejścia do tematu:

1) Zrobić dobrą grę i nawiązać nią do filmu (postacią settingiem, głosami)
2) Zrobić grę wszystko jedno jaką, byle by ją wydać w czasie największego hype'a związanego z filmem.

No i tak widać różnicę między np. świetnym Riddickiem, a nędznym "Monsters inc.".