Druga bitwa rwniez sympatyczna, choć przeciwnik brak szczęścia w jednym momencie (break swojego giganta) przyjął impulsywniej niz ja podobny chwile wczesniej (z zaszarzowanego oddziału został 1 zombie co umozlwiiło multiszarze na moje kluczowe jednostki) klnąc paskudnie nawet wtedy gdy przyszła i usiała przy mnie moja dziewczyna... nie używa się takich słów przy damach , pamiętaj na przyszłość;)
Przepraszam za swoje zachowanie. Niestety wpadłem w niezbyt przyjemny dla otoczenia nałóg przeklinania. Tym bardziej jeśli dochodzi do dość dziwnej i niecodziennej(denerwującej) sytuacji. To prawda że przyjąłem tą sytaucję impulsywniej niż Ty, i niepochamowałem się do końca bitwy...
Ogólnie grało się bardzo przyjemnie mimo dziwnych terenów i mocnych przeciwnków.
Niestety dałem ciała w ostatniej bitwie przez co zajęliśmy 6(chyba) miejsce. Zmęczenie i zapominalstwo często kosztuje :P