No i wreszcie reakcja samego Capa, który zachował się jak zwyczajna ciota.
Ależ on musiał się tak zachować. Wydawało mu się że walczy w imię amerykańskiej społeczności a gdy zobaczył że społeczeństwo jest przeciwko niemu po prostu się złamał. Zresztą taki finał był do przewidzenia bo gdyby wygrał Captain America to co wtedy? Wprowadzono by Sentinele?
Mogło być bardziej brutalnie, a do tego innowacyjnie. A dostaliśmy tak naprawdę odgrzany kotlet, a moloch wydawniczy udowodnił po raz kolejny, że CW nie miało za cel stworzenie eventu nowej jakości, a jedynie wyłudzenie kasy od biednych fanów.
Dlaczego Cap nie zabił Iron Mana? Dlaczego nie zabito Mary Jane? Można było tak wiele sytuacji rozegrać inaczej, bez popadania w marazm.
Skutki eventu też są mało atrakcyjne - w każdym stanie grupa herosów?
Przecież to jest rewelacyjne rozwiązanie, spójrz na skład Thunderbolts - w ich szeregach Venom, Bullseye, Green Goblin, Moonstone, Swordsman, Penance aka Speedball , Radioactive Man i Songbird... to się nie może nie podobać. Toż to w większości zlepek totalnych psycholi vide ich akcja w najnowszym numerze. Ponadto super sprawą będzie jak jakiś lepszy trafi na zespół złożony z samych przeciętniaków i ich rozerwie albo klony się zbuntują lub Thunderbolts zmienią sposób działania... scenarzyści będą mieli masę pola do popisu.
Zwracam honor za Thunderbolts - to może być ciekawe. Ellis, Dedoato i Osborn ala Tommy Lee Johns brzmią kusząco. Reszta, wszelako, w ogóle.
Ruda Phoenix z pewnością wróci w X-Men 200
Skąd takie przypuszczenia? Bo co do Magneto to jestem bardziej niż pewien że wróci
http://x-men.pl/graf/news/b/qw11.jpgWszakże tyle chciałem powiedzieć, że komiks mainstreamowy obecnie stoi na słabym poziomie. A szkoda.
Nie wiem czego ty wymagasz. Jak już mówiłem imo w tej chwili komiksy Marvela stoją na bardzo wysokim poziomie, nie wiem za bardzo jak tam DC bo oprócz Supermana, Batmana i Green Arrowa (i to niekiedy) nic więcej z tego uniwersum nie czytam bo wolę Marvel który jest bardziej interesujący, ale moim zdaniem amerykański mainstream stoi na bardzo wysokim poziomie. Z Marvela to w tej chwili trudno przejść obojęnie obok którejkolwiek serii. To uniwesum po prostu trzeba czuć i je uwielbiać
Oczekuje od mainstreamu, że przestanie w końcu myśleć o kasie, a poprowadzi refleksje nad fanami, którzy mają dość ich "niekonsekwencji", delikatnie mówiąc. Zmartwychwstanie Jasona Todda (czyli splugawienie jednego z najlepszych momentów w historii komiksu trykociarskiego), szastanie Spidey'em niczym marionetką, której do 5 minut zmienia się ubrania (czego skutki już widać po ostatnim numerze TASM Straczynskiego i innych seriach Spideya, gdzie twórcy zmuszeni są poddać się eventowi, zamiast wprowadzać w życie własne pomysły, które niekiedy są lepsze. żałuje np. że Peter David nie dostaje większej swobody przy "Przyjacielu z Sąsiedztwa". Gdyby nie te wszystkie crossovery i eventy z pewnością Neighborhood byłby najlepszym tytułem z Pajęczakiem).
Ale to jedynie nikłe wyznania naiwnego człowieka, który wierzy jeszcze w "oświecenie" ludzi zaślepionych pieniądzem. Ale przyznam ci rację - ostatnio odpuściłem mainstream na rzecz undergroundu i alternatywy. I jak na razie jest mi dobrze.
Aha - zapodam jeszcze gwoźdź do trumny:
http://forum.newsarama.com/showthread.php?t=104938Jest to najgorszy pomysł, jakie widziały moje biedne oczy od czasu regeneracji kręgosłupa Bruce'a Wayne'a przez nadnaturalną moc czarnoskórej pani doktor. Po przeczytaniu tego newsa zdecydowałem się na desperacki krok ograniczenia lektury Marvela do DD, Punishera Ennisa , Moon Knighta, Runaways i Astonishing X-Men. Ludzie, robienie z Punishera Kapitana Ameryki II to jakaś paranoja. I ten strój! To ma być dobry mainstream?