Cześć!
Takim graczom, którzy potrzebują tylko i wyłącznie rzeźni na sesjach bardzo współczuję. O wiele trudniej jest wymyślić emocjonujący scenariusz, który jest pozbawiony walki.
Walka sama w sobie nie jest wcale taka ekscytująca, ale niestety zdarza się, że takowa, jest jedynym źródłem punktów doświadczenia. To jest najstraszniejsze. Mg nie przyznający punktów doświadczenia za nic innego, tylko za zwycięską walkę, nie jest dobrym Mg.
Co do samej przemocy, to nie jest ona niezbędna w jakichkolwiek scenariuszach. Nie raz prowadziłem grę, w której nie przelała się żadna kropla krwi, a emocji nie brakowało.
Moim zdaniem chodzi też głównie o to, że mistrzowie gry, nie chcą się zbytnio wysilać i jedyną atrakcją, jaką serwują swoim awanturnikom jest rozlew krwi. Trudno jest prowadzić sesję bez walki, bo w każdym systemie ten dział jest najlepiej rozbudowany i autorzy przywiązywali do niego największą wagę (owszem zdarza się parę błędów, ale to rzadkość), a wiele innych aspektów, też ważnych zastaje pominiętych. Szkoda, że autorzy systemów postawili najbardziej na przemoc.
Najlepiej jest wprowadzić do sesji jakąś np.: szlachecką intrygę i bardzo starać się, aby gracze nie zniszczyli klimatu. Klimat i sposób prowadzenia gry też ma wpływ na to jak gracze grają. Jeśli Mg prowadzi jakąś sesję "na odwal się", to gracze też tak będą grać, jeśli natomiast bajarz wprowadzi jakiś wątek strachu, albo podrzuci motyw, że będą zagrożeni, a zarazem bezsilni, wtedy zaczną się bać i bardziej ruszać głową. Co za tym idzie
sesja bez krwi, a z klimatem, że hej!
Pozdrawiam