Autor Wątek: V jak Vendetta  (Przeczytany 7026 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline bagienny

V jak Vendetta
« dnia: Kwiecień 08, 2006, 05:43:13 pm »
V jak Vendetta - komiks nie przypadł mi do gustu, "dzieła" Wachowskich również (dla Matrixa 1 trochę więcej) a ten film bardzo przypadł mi do gustu. Taki trochę w klimacie filmu Fahrenheit 451. Dosyć zabawne było pojawienie się na planie Johna Hurta, zobaczycie - zrozumiecie, chyba, że czytacie na temat nieobejrzanego filmu wszystko jak leci  :badgrin:
ałotny mówi helou
11. numer GNIOTA http://granice.info/
rysunki http://grafica.blox.pl
zdjęcia http://fragment.blox.pl

Offline śmigło

V jak Vendetta
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 09, 2006, 09:30:06 pm »
"v for vendetta". zajebisty film. taki teledyskowy. mix przeminelo z wiatrem z francuskim lacznikiem i batmanem. wachowscy pokazali, ze im kompletnie po tych 2 matrixach rura nie zmiekla i cos tam jeszcze potrafia wysmazyc. w temacie zorro vs hitler to zdecydowanie moj ulubiony film.
puscili trailer supermana. jezus w przebraniu czy superman jest synem boga? w kazdym razie bedzie ubaw.
Cytuj
Dosyć zabawne było pojawienie się na planie Johna Hurta, zobaczycie - zrozumiecie, chyba, że czytacie na temat nieobejrzanego filmu wszystko jak leci

jakbym widzial naszych politykow.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline bagienny

V jak Vendetta
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 09, 2006, 09:51:53 pm »
Cytat: "śmigło"
jakbym widzial naszych politykow.

Hmm coś w tym jest.
ałotny mówi helou
11. numer GNIOTA http://granice.info/
rysunki http://grafica.blox.pl
zdjęcia http://fragment.blox.pl

Offline Zafael

V jak Vendetta
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 10, 2006, 11:07:09 am »
widzial ktoś film - jaki jest?? oplaca sie iść do kina czy mozna sobie podarować i poczekać na domowa projekcję
quote="b_sk"]
Cytat: "Tomash"
Z bitewniaków się nie wyrasta. Wpadnijcie kiedyś na turniej 40k i spróbujcie odgadnąć średnią wieku :)
Wiesz, po osiemdziesiątce ludzie dziecinnieją to mogą w 40k grać.  ;)[/quote]

Offline śmigło

V jak Vendetta
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 10, 2006, 11:31:37 am »
film jest b. dobry. oczywiscie na potrzeby kina uproszczony wzgledem opowiesci moore'a, mimo to nie popada w banal i ma sie uczucie, ze oglada sie cos mocnego i autentycznego, ba nawet bardzo aktualnego w kontekscie roznych wydarzen politycznych. portman nie razi, chociaz jest troche przeslodzona, ogolnie poprawne aktorstwo. nie wiem ale jak wychodzilem z kina to mialem dziwne wtazenie, ze wiekszosc ludzi tego filmu nie zalapala, moze nastawili sie na luznego goscia w masce, ktory bedzie biegal, strzelal i walil holywoodzkimi tekstami, a nie na terroryste, za ktorego szalenstwem stal konkretny plan. czasami gesty klimat, poparty raczej zwyklymi efektami (zreszta wcale ich tak duzo nie bylo, i chwala za to), dobry montaz no i przede wszystkim fabula. cieszy mnie fakt, ze wachowscy (a fanem matrixa absolutnie nie jestem) pokazali sie z dobrej strony nie stawiajac na sam rozpi****l. imo warto zobaczyc ten film w kinie.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline [robak]

V jak Vendetta
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 10, 2006, 09:59:40 pm »
Racja. Tez mialem wrazenie, ze ludzie jakby niezrozumieli sensu filmu i ze ich oczekiwania dotyczyly raczej kolejnego bohatera, ktory rozpieprzy wszystkich malym nozykiem.

EDIT:  Chociaz z drugiej strony trudno, zeby ludzie zyjacy w tamtych czasach - tj. 1984 [takie o to nawiazanie:P] nie zrozumieli sensu filmu.

EDIT2: Wg mnie zbyt plytko pokazany byl motyw zniewalania umyslow.

N.N.

  • Gość
V jak Vendetta
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 11, 2006, 07:59:54 am »
Cytat: "[robak
"] Wg mnie zbyt plytko pokazany byl motyw zniewalania umyslow.

A taki motyw został pokazany?
Moim zdaniem, kwestia zniewolenia umysłów została przeniesiona do sfery domyślności - kilka scen (mocnych, bo mocnych, ale jednak nie skladających się w całość), kilka uwag, kilka sugestii - bo na niepewności, w jakim stopniu ów świat jest zniewolony, oparty jest suspens tego filmu.
To nie jest rzeczywistość z "Roku 1984", ale świat, ktorego mieszkańcy nie do końca mają pojęcie, że żyją w rzeczywistości totalitarnej (facet, który wyprodukował szyderczy program telewizyjny, wierzy, że ujdzie mu to na sucho). Oni najzwyczajniej nie wiedzą (nie chcą wiedzieć), że panują represje, powstają obozy koncentracyjne itp...

Offline empro

V jak Vendetta
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 11, 2006, 08:19:46 am »
po mojemu:
film niezły, dobrze zrobiony, bardzo hollywoodzki, taka papka, którą obejrzeć może każdy ale
niestety duzo głupszy i płytszy od komiksu, i przez to sporo rzeczy w nim zabrakło

:) jakoś tak :)

Offline śmigło

V jak Vendetta
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 11, 2006, 09:29:41 am »
Cytuj
To nie jest rzeczywistość z "Roku 1984", ale świat, ktorego mieszkańcy nie do końca mają pojęcie, że żyją w rzeczywistości totalitarnej (facet, który wyprodukował szyderczy program telewizyjny, wierzy, że ujdzie mu to na sucho). Oni najzwyczajniej nie wiedzą (nie chcą wiedzieć), że panują represje, powstają obozy koncentracyjne itp...

no i chyba to jest w tym wszystkim najbardziej przerazajace.

Cytuj
ale
niestety duzo głupszy i płytszy od komiksu, i przez to sporo rzeczy w nim zabrakło

dziwne to nie jest. ale czy od razu glupszy i plytszy? jakos trzeba wizje moore'a w tych 2 h (czy ile on tam trwal) zmiescic, i jak w wiekszosci przypadkow film idzie na roznego typu ustepstwa wzgledem komiksu, ksiazki, czy na podstawie czego tam jest krecony. i tu wyszlo to dosc zgrabnie. film jest czytelny, zrozumialy, dokladne przelozenie V mogloby zrobic z niego po prostu papke, glownie w glowie niczego nie podejrzewajacego widza. no bo watpie by choc 2% widowni, wiedzialo, ze przed filmem byl komiks, bynajmniej nie o gostku, ktory zaklada majtki na rajstopy i idzie tluc zlych facetow.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

N.N.

  • Gość
V jak Vendetta
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 11, 2006, 11:55:29 am »
Cytat: "empro"
po mojemu:
film niezły, dobrze zrobiony, bardzo hollywoodzki, taka papka, którą obejrzeć może każdy ale
niestety duzo głupszy i płytszy od komiksu, i przez to sporo rzeczy w nim zabrakło

:) jakoś tak :)


A czego właściwie Ci w tym filmie zabrakło i to zabrakło w takim stopniu, że uważasz film za dużo glupszy i płytszy od komiksu (nawiasem mówiąc, kiedy przeczytałem "V jak Vendetta" stwierdziłem, że jest on dużo glupszy i płytszy od "Straznikow", ktorych przeczytałem nieco wczesniej).

Offline adiego

V jak Vendetta
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 12, 2006, 08:19:23 am »
Z obawa szedlem na "V", zwazywszy na to co ugotowali Wachowscy przy Matrixie 2 (przez to trzeciej czesci do tej pory nie obejrzalem).
Na szczescie rozczarowalem sie milo, gdyz "V" zauroczyla mnie pdoobnie jak Matrix (jedynka!). Mimo efekciarstwa wsadzono tutaj sporo kameralnosci, co w tym przypadku jest zdecydowanie na plus. Taka forma inteligentnego przekazu i moralu polaczonego z niezla dawka F/X mi odpowiada.
Komiksu nie czytalem, wiec porownania w tej kwestii nie mam.
Sam film momentami mnie przerazal. Nie wiem czy dobre porownanie - ale glowny czarny charakter przypominal mi troche z natury Hitlera...
Co do gry aktorskiej - Portman swietna, dla mnie kandydatka do Oscara.
I mowie calkiem powaznie, nie ze wzgledu na jej urode. Otoz po trzeciej odslonie SW myslalem, ze "dziewczynka" cofnela sie w aktorskim rozwoju, co przy tamtym filmie mialo uzasadnienie. A tu takie mile zaskoczenie. Po prostu tej mlodej kobiecie dano swoje piec minut i pokazala na ca ja stac.
\"Przemiany sa po to abys byl lepszy!"

Offline Assarin

V jak Vendetta
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 13, 2006, 12:28:42 am »
Ja sie wybiore po świętach, Portman tam jest łysa tak ? :D
url=http://www.publicamp.org/][/url]

Offline Dereq

V jak Vendetta
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 20, 2006, 09:51:35 pm »
b. mocny film.
intrygujaca glowna postac.
zreszta czesc moich przedmowcow napisala co sluszne.

polecam goraco.
we are scientists,
we do genetics,
we leave religion
to the psychos and fanatics.
Go tell the women that we're leaving.

Offline savajam

V jak Vendetta
« Odpowiedź #13 dnia: Kwiecień 23, 2006, 04:50:36 pm »
witam!
bardzo irytuja mnie recenze typu ze wachowscy nic w tym filmie nie pokazali, ze sie skonczyli itp itd. dla mnie to jest wierutna bzdura, wg mnie wachowscy pokazali na co ich stac. czy film musi byc przeladowany jak matrixy 2 i 3? przyznam sie szczerze ze spodziewalam sie kilku scen walki jak w matrixie 1, ale milo sie rozczarowalam, bo gra aktorska i scenografia swietnie to zrekompensowaly. bardzo mi sie podobalo jak V wyglaszal monologi z teatralnym zacieciem (wiecie ze to nie Hugo Weaving mial grac glowna role?). Komiks przeczytalam niestety po obejrzeniu filmu, byl mroczny i napawal mnie przerażeniem. zazwyczaj wychodze z zalozenia ze film ma byc rozrywka i sprawic ze na czas seansu zapominam o rzeczywistosci, tym razem jednak tak nie bylo. w czasie filmu przebijalo sie wrazenie ze film dzieje sie w naszej przyszlosci...przerazajace. natalii portman wygladala jak zwykla normalna dziewczyna, a nie jakas odpicowana panienka na ktorej wszystko dziwnym trafem pasuje jak ulał i ma idealny makijaz, za co chwala tworca. jak bede miala okazje to pojde na Vendette jeszcze raz do kina...
Komputer to logiczne ogniwo w rozwoju człowieka: inteligencja bez moralności."
(John Osborne)

Offline Assarin

V jak Vendetta
« Odpowiedź #14 dnia: Kwiecień 23, 2006, 11:49:48 pm »
Kurcze, dalej nie mam czasu aby na to sie wybrać, może w ten weekend sie uda :roll:
url=http://www.publicamp.org/][/url]