"Dramatic Irony" i "Worlds" idą do mnie morzem z Japonii - obejrzę sobie (bo przeczytać nie zdołam) i zobaczę, jak to z tą kreską jest. Mogę nawet porównać z "Waq Waq", bo idzie z nimi, choć AFAIR tylko 3 tomy... Z HE również mogę porównać, bo mam od 9 tomu do końca. Też po japońsku
. Muszę się wreszcie wziąć z buta za naukę języka, bo się do końca życia nie wyrobię z przeczytaniem tego wszystkiego, jak tak dalej pójdzie
.
Przejrzałam cały temat, ponieważ chciałam zobaczyć, czy ktoś już pisał o tytułach, o których sama chciałam wspomnieć. Wyhaczyłam dwie rzeczy: jedna poniżej, druga w osobnym temacie
.
CHyba nabede DNA... uwielbiam to ;D ... btw. wie ktos jak stoi DNAngel zagranicą znaczy w USA i w japoni?
Jest jak mi sie zdaje jeszcze nie dokonczona, tak?
Może to nieaktualne pytanie, ale... Jest ukończona. Tak sądzę, bo skoro od prawie dwóch lat nie ma kolejnych tomów, to to chyba koniec jest. W Japonii i USA wyszło 11 tomików.
Ja zaś chciałam napisać o mandze
"Seiyou Kottou Yougashiten" ("Antique Bakery"). Jest to sympatyczna historia dziwnej kawiarni, w której zastawę stanowią same antyki, a szefem kuchni (acz nie firmy) jest najlepszy cukiernik ever. Lokalik powstał przez kaprys (przynajmniej tak się na początku wydaje) młodego (w miarę
) dziedzica jednej z bogatszych współczesnych rodzin, który, choć słodyczy nie cierpi, marzył o prowadzeniu podobnego przybytku. Rodzina, z pewnych względów, zgodziła się, ponieważ, z tych samych względów, od dawna mu we wszystkim ulegała. W kawiarni początkowo pracują tylko dwie osoby: bogaty paniczyk robi za kelnera (acz klienci raczej się go boją
), zaś wyszukany przez niego cudowny cukiernik rzadko opuszcza kuchnię. Cierpi bowiem na pewną fobię, której źródła dość często w kawiarni się pojawiają... Niebawem do dwóch panów dołączją kolejni dwaj - a co jeden, to dziwaczniejszy
. Ogólnie personel stanowi miłą zbieraninę, każdy z czwórki jest interesujący na swój sposób. I biorą udział w ciekawych wydarzeniach - manga bowiem pokazuje najzwyczajniejsze życie w intrygujących momentach, kiedy trzeba stanąć na wysokości zadania albo kiedy przeszłość miesza w teraźniejszości. Uważam, że fabuła bywa wyjątkowo wciągająca
.
Manga - tu małe ostrzeżenie - zawiera wątek yaoi. To znaczy: jeden z bohaterów jest gejem. I choć jego podboje nie stanowią głównego wątku, to jednak komiks nie kryje pewnych aspektów takiego życia. I pokazuje całkiem sporo, gdy już się na tym temacie skupi.
Zakończenie, przyznam, rozczarowało mnie trochę. Chociaż rozwiązanie znalazły właściwie wszystkie wątki, które się przez cały czas przewijały, to przykro mi było, że główny bohater nie odnalazł tego, czego szukał. A może znalazł?... Może to, co wydawało mu się poszukiwanym, koniecznym do szczęścia elementem, wcale nim nie było? Może wystarczyło to, że pomógł innej osobie, która znalazła się w podobnej - z pozoru - sytuacji, jak on kiedyś?... Przykro mi jednak, że nie pozbył się koszmarów, że, wychodzi na to, będą go one dręczyć do końca życia. Widać tak to bywa... No i niesprawiedliwym mi się wydało, że tak, jak przez całą historię widzieliśmy tylko to, czego świadkami byli główni bohaterowie (z naprawdę małymi i nieistotnymi wyjątkami), tak pod koniec dowiadujemy się więcej od nich. Bardzo nieładnie - jednemu z nich taka wiedza przydałaby się niesamowicie.
Amerykańskie wydanie mangi jest interesujące. Z japońskim nie miałam kontaktu, więc nie wiem, czy jest podobne. Otóż cztery sporej wielkości tomy, na których okładkach widnieją zresztą bohaterowie w towarzystwie deserów (zawsze innego), są... pachnące
. Można w wydzielonym fragmencie deseru podrapać okładkę i deser zaczyna pachnieć. Na przykład truskawkami - jeśli akurat jest truskawkowy
. Przyjemny dodatek.