Ostatnio obejrzałem sobie drugi raz " Edge of Tomorrow" i znowu niby było super, ale lekki nie dosyt, że mogło być lepiej zrobione chociaż nie ma na co narzekać. Naszła mnie drugi raz myśl czy czasem manga nie jest lepsza albo bynajmniej jak to tam jest przedstawiane. I jako, że miałem chwile wolno w pracy zamówiłem sobie cało mangę. Nie ukrywam, że przekonywujący był fakt, że ma tylko dwa tomy. Długo czekałem aż przyjdą, ale było warto. Mówię wam mistrzostwo świata niech mi ktoś powie, że to było marne. Film był dobry, ale to ... to było na tyle dobre, że człowiek czytając/oglądając miał w głowie ruchomy obraz. Lubie takie budowanie, gdzie jest wartka akcja okraszona tego typu fabułą. Fajni bohaterowie, rysowanie, historie i przyznam się, że trzeba nie lubić tego czy coś żeby szukać wad i marudzić. Od samego początku człowiek wpada w ten świat i z trudem wydostaje się po zakończeniu mangi, gdzie przyznaje z trudem mi to przyszło, że musiałem się pożegnać. Zakończenie dobre, ale człowiekowi szkoda bohaterów, że tak to musiało się skończyć. Tak naprawdę manga rozpoczyna i kończy wątek jakby większej historii. Mange można podsumować tytułem "ALL YOU NEED IS KILL"- 10/10