Kurohime Zero,młody strzelec,podróżujący w poszukiwaniu legendarnej wiedzmy która kiedyś uratowała mu życie,tytułowej Kurohime,ratuje pyskatego bachora Himeko.Sytuacja komplikuje się gdy Himeko okazuje się być Kurohime która została przeklęta przez bogów,zamieniona w dziecko i pozbawiona mocy za próbę przejęcia władzy nad światem.Żeby było ciekawiej wszyscy dawni wrogowie Kurohime,wykorzystując jej osłabienie,rozpoczynają łowy na nią więc Zero zostaje jej ochroniarzem.Żeby było jeszcze ciekawiej wspomnienia Zero o jego wybawicielce mocno różnią się od rzeczywistości-Himeko jest samolubnym,chamskim,żarłocznym megalomanem który bez przerwy powtarza czego to nie zrobi z bogami i tym światem gdy już odzyska swoje moce a wszystkich ,łącznie z Zero,traktuje jak insekty do czego zresztą otwarcie się przyznaje.
Tyle jeśli chodzi o fabułę.Historia z początku sprawia wrażenie komedii,do tego dość schematycznej ale po paru pierwszych tomach historia mocno się komplikuje:na scenę wchodzą zwalczające się rody bogów i demonów,dowiadujemy się czemu Kurohime chciała podbić świat i poznajemy drugie dno historii jej klątwy,historia zaczyna robić się poważniejsza,momentami wręcz mroczna,postacie obecne od samego początku historii zaczynają ginąc,sama główna bohaterka zaczyna się zmieniać pod wpływem tego wszystkiego,zawarte zostają niespodziewane przymierza,postacie sprawiające z początku wrażenia uosobienia dobroci okazują się mieć drugą twarz.
Jak dla mnie była to jedna z tych mang w których "im dalej tym lepiej".Daje Kurohime 8/10 i czekam aż przetłumaczą dalsze tomy.