Co sie teraz czyta?

[Wilk Stepowy]

Zaintrygowaliście mnie - w wolnej chwili sięgnę po AD.

A przez Onidere ciężko mi się brnie - jestem na 14 chapterze i jednak nie bardzo się w moim mniemaniu poprawiło. Postać "wcielonej sprawiedliwości" też mnie nie bawi. Dam jeszcze trochę szansy i dobrnę tak do 20 chapteru - może jednak się poprawi.

[Wilk Stepowy]

Ichi The Killer - o mać, ale banda chorych i popapranych bydlaków. Główny bohater to bity i poniżany w dzieciństwie młody człowiek, który ciągle nie radzi sobie z ludźmi, daje się bić, ale w pewnych momentach wpada w berserk i dosłownie masakruje przeciwników. Jego antagonistą jest totalnie popaprany szef jednego z gangów yakuzy.
Praktycznie każda postać, którą dałoby się polubić, albo której może zrobić się czytelnikowi żal, ginie w paskudny sposób. Strasznie brutalna i sugestywna historia, nawet bardziej od MPD Psycho.

[Zeromus]

Przed chwilą przeczytałem Genshinkena i muszę przyznać ze ta manga ma swój nie powtarzalny styl z postacie momentami zdają się żyć własnym życiem.Choć dla mnie ciekawa robi się dopiero później bo początek strasznie mnie nudził.Gdyby nie te wszystkie pochlebne opinie na forach to pewnie skączył  bym swoją przygodę z tą mangą na 1-2 tomie.Doczytałem jednak do końca i nie żałuję.Rozumiem też czemu nie którzy mieli pretensje do anime bo naprawdę pominęli tam mnóstwo łącznie z związkiem Ogiue i Sasahary  który w ostatnich tomach robi za główny wątek fabularny.

Czytam też Zettai Karen Children i od razu rozpoznaje styl Takashiego Shiina -Kobiety biją w tej mandze mężczyzn z byle powodu a czasem nawet bez powodu a wszystkim wydaje się ze to normalne.Mogę czytać tą mangę dla samego majora Hyoubu.Przypomina mi mojego ulubionego czarnego charaktera(jeśli można to tak nazwać) którym "umilałem" życie swojej drużyny.Uwielbiam ten styl "wojny psychologicznej" jaką on prowadzi, coś jak Joker z Dark Knighta.   

[Wilk Stepowy]

Mam za wrednych a przy tym za inteligentnych graczy - zjedliby majora z dziesięć razy, jakby tak się zachowywał. W każdym razie ZKC jest imo świetne, tylko cierpi trochę z uwagi na shounenową konwencje, no ale taki już urok tych mang.

Kurozuka za mną. Teraz jeszcze bardziej nienawidzę tych co tworzyli anime. Jakby nie można było zrobić 26 epków i poprowadzić fabułę tak jak w mandze była, zamiast przemielić ją, wywalić chyba na chybił trafił sporo rzeczy, i stworzyć totalnie niezjadliwą papkę.
Dla mnie ta manga to mistrzostwo świata. Bardzo fajna fabuła, świetne postacie i imo kapitalna kreska. Uwielbiam taki styl rysunku, widać, że autor lubi rysować i ma pełną koncepcje na kadry, a nie jak w większości mang, gdzie autorzy skupiają się na konkretnej rzeczy (często jedynie na przedstawieniu czegoś) a resztę olewają. Tu każdy kadr jest w pełni dopracowany i przebogaty w szczegóły. Zresztą łapcie próbki:

[Zeromus]

Moi gracze 3/4 czasu ostatnio poświęcają na wzajemne kopanie dołków pod sobą albo otwarte mordowanie się, co zresztą skutecznie utrudnia mi zrobienie jakieś sensownej fabuły.A Garlanda(tego który potem kojarzył mi się z Majorem) nie mogli zabić z prostego powodu-miał iście boską moc i mógł wysadzić ich w powietrze jednym zaklęciem razem z całym miastem.

Dwunasty tom Angel Densetsu i jak dla mnie manga straciła trochę pazur.Nadal czyta mi się ją całkiem przyjemnie ale zdecydowanie wolałem klimat pierwszych tomów gdy Kitano "hersztował" bandzie zbirów a wszyscy dzielili się na tych którzy się go panicznie boją i na tych którzy uważają go za reinkarnacje szatana.Teraz ma masę przyjaciół,dziewczynę a klimat wyraźnie złagodniał.Ten cały epizod z szefową klubu fotografii mającą obsesje na punkcie przemocy nie trafił do mnie.

Kolejny raz czytam też swoją ulubioną mangę Battle Angel Alita i za każdym razem wydaje mi się ona lepsza niż za poprzednim.To chyba po prostu jest miłość.

[Wilk Stepowy]

Kolejny raz czytam też swoją ulubioną mangę Battle Angel Alita i za każdym razem wydaje mi się ona lepsza niż za poprzednim.To chyba po prostu jest miłość.

Pierwszą serię? Uwielbiam Alitkę, tą starą też, bo imo "Last Order" jest lepszy i jeszcze wyżej podbił poprzeczkę pod względem kreski i akcji. Szkoda tylko, że jeszcze nie skończone. Chyba zdejmę zaraz z półki te kilka posiadanych przeze mnie tomików Last Orderu i sobie poczytam. Tu jest to czego trochę brakowało w pierwszej serii: masa wyrazistych i równie dobrych bohaterów jak Alitka. Szczególnie Vilma aka. Caerula oraz Zazie.


Przeczytałem też sobie ostatnio New Vampire Princess Miyu - niby proste, niby uboga kreska, a jednak jest w tej mandze jakaś magia, która nie pozwala się oderwać.

[Zeromus]

Tak,starą.Ja tam lubię obie serie jednakowo ale fakt ze pod względem akcji Last Order wyprzedził poprzednika.Tego co wyrabiają na turnieju nie da się opisać słowami to po prostu trzeba zobaczyć samemu.
Bólem w mojej duszy jest ze gry o Alicie nigdy nie przetłumaczyli na angielski.Przy produkcji gry brał udział autor mangi więc raczej trzyma ona się klimatu oryginału.No trudno,nie można mieć wszystkiego.

[Zeromus]

Przed chwilką przeczytałem ostatni,piętnasty,tom Angel Densetsu i jestem zachwycony.Odwołuje to co mówiłem ze manga w pewnym momencie traci pazur, owszem było kilka słabszych tomów ale pod koniec wraca do pełnej chwały.Z jednej strony żałuje ze jest tylko 84 chapterów z drugiej strony dobrze ze autor nie ciągnął dalej na siłę i jestem w pełni zadowolony z zakończenia.Jak dla mnie mocne 9/10. 

[Wilk Stepowy]

Ghost Sweeper Mikami - fajne, ale koło 60 rozdziału zaczęło mnie już nużyć. W kółko to samo: tu duch, tam demon, tam coś jeszcze, a fabuły brak.

     
Threads of Time - dusza głównego bohatera z naszych czasów ląduje w czasach wojen Chin z plemionami mongolskimi. Oś fabuły bez polotu, ale całokształt pozytywnie wypada dzięki dobrej kresce i poważniejszemu ukazaniu walk i wojny.

Eureka Seven - i znowu manga lepiej wypada od anime. Okrojono trochę wątków dzięki czemu fabuła jest spójniejsza, zmieniona końcówka również wydaje się lepsza. No i brak różowych wybuchów oraz lfo zamieniających się w samochody. Naprawdę warte przeczytania.

[Skrzydlaty]

Eureka Seven - i znowu manga lepiej wypada od anime. Okrojono trochę wątków dzięki czemu fabuła jest spójniejsza, zmieniona końcówka również wydaje się lepsza. No i brak różowych wybuchów oraz lfo zamieniających się w samochody. Naprawdę warte przeczytania.

Jak dla mnie, to właśnie te charakterystyczne kolorki i soundtrack utrzymany w podobnych barwach były najlepszymi elementami serii, idealnie wiążącymi się z różnorodną gamą bohaterów i ogólnym magicznym "flow" całości. Ale z ciekawości sobie może samą końcówkę ogarnę, żeby zobaczyć co tam innego wykombinowano.

[Hollow]

Zacząłem czytać Beelzebub. Jest to manga o chuliganie z liceum, który wyławia z rzeki (po spuszczeniu łomotu młodocianemu gangowi) niemowlę. Po pewnym czasie pojawia się demoniczna opiekunka do dzieci i oznajmia mu, że ma do wyboru zaopiekować się dzieciakiem, albo umrzeć. Dziecko okazuje się samym synem szatana (który zajęty grą na konsoli i wycieczkami nie ma czasu sam zniszczyć świata więc wysyła syna). Dodatkowo dzieciak przywiązuje się do swojego opiekuna i jeśli oddali się od niego na kilka metrów lub rozpłacze to kopie go prądem. Tak więc aby się pozbyć antychrysta Oga (bo takie nazwisko opiekuna) wpadł na genialny pomysł (a myśliciel z niego żaden), że znajdzie kogoś złego ( bo sam siebie uważa za miłego i dobrze wychowanego młodego człowieka), wrednego i silniejszego aby wepchnąć mu to dziecko. A na szczęście chodzi do najgorszej szkoły w mieście, do której chodzą sami przestępcy i chuligani.
I tak mniej więcej zaczyna się manga Beelzebub. Jest to komedia o walkach i opiekowaniu się nad dziećmi  . Rysunki są nie najgorsze, a humor też chwilami trzyma poziom.

[Zeromus]

Girls Saurus i Girls Saurus Deluxe.Parodie szkolnych haremówek.Tradycyjnie mamy jednego chłopka i kilka kawaii dziewczyn tylko ze "męski" heros cierpi na gynophobie(strach przed kobietami) i nocami modli się do boga by ten"zmniejszył ilość kobiet chodzących po ziemi".Śmieszne może to być jeśli ktoś widział wiele haremówek i męczyła go panująca w nich wtórność i schematyczność która jest tu parodiowana na każdym kroku:np.jedna z bohaterek często się przewraca tylko zamiast upadać tak by pokazać wszystkim majtki upada tak ze zawsze kopnie kogoś w twarz.Kreska jest przeciętna,fabuła właściwie nie istnieje,niektóre gagi powalają inne  są nudne albo po prostu nie smaczne.Całość jest raczej krótka więc czyta się szybko.Jak dla mnie 7/10 co znaczy ze z nudów można przeczytać ale nie należy się spodziewać zbyt wiele.   

[Ganossa]

Jako, że moje pytanie będzie dotyczyło mangi postanowiłem umieścić je tutaj.
Jeśli moderacja uzna to za stosowne to niech przeniesie to do odpowiedniego tematu.

Przechodząc do meritum, moje pytanie dotyczy mangi Masamune Shirow Ghost in the Shell 2: Man-Machine Interface
Nie każdy może wie ale wyszła ona w dwóch wersjach. Zwykłej, wydanej także u nas i ze zmienionymi niektórymi scenami.
Niestety wiem o niej bardzo mało i byłbym wdzięczny jeśli znajdzie się ktoś kto wie na ten temat trochę więcej lub wie gdzie można tą wersję zdobyć. Będę wdzięczny za każdą informację.

Mam tu kilka stron właśnie z tej drugiej wersji jeśli ktoś jest ciekawy

18+

Spoiler: pokaż

oryginał             wersja hard 
       
                         
                        
                         

[Wilk Stepowy]

W GitSie jedynce też był taki motyw. Dużo tego nie ma, przynajmniej nie na tyle, by robiło to jakąś większą różnice.

[Ganossa]

W GitSie 1 była zwykła cenzura. Tutaj powstały dwie wersje. Kiedyś o tym czytałem ale niestety już nie pamiętam gdzie.