Na ALIASCONIE we Wrocławiu Adler otwarcie się przyznał do fuszerki w tym i poprzednim albumie "Prawie 48 stron". Tłumaczył to nie tyle brakiem czasu, co samą pracą storyboardera, która to strasznie podobno "wichruje" rękę. Przez wiekszośc czasu Adler rysuje uproszczone do maximum tła, stąd też takie potworki w komiksach.
Pan autor zapowiedział natomiast gruby album poświecony postaci Butcha (żadnych reedycji) i całkowicie pozbawiony humoru. Adler stwierdził, że jest już zmęczony tą śmiechową konwencją i z przyjemnością zabrałby się za coś powazniejszego. Album oczywiscie skończy rysowac, gdy zrobi sobie przerwę od pracy w reklamie... a nie wiadomo kiedy to nastąpi