Dość niechętnie kupuję mangi po polsku. Kilka razy w trakcie pobieżnego przeglądania zdarzało mi się w nich trafić na koszmarki polonistyczne i złe wyobrażenie utrzymywało się dość długo... Rozważam jednak nabycie polskiego fullmetala, jako że cierpię chwilowo na nadmiar gotówki, a polski biznes trzeba zasilać ;] Mógłby się ktoś wypowiedzieć, czy warto? Serię czytałam dawno temu po angielskiu, anime oglądałam po japońsku. Zastanawia mnie poziom polskiego tłumaczenia (choć "Edziu nie kop pana..." brzmi obiecująco ;D)
FMA uważam za jedną z lepszych mang jakie czytałam. Momentami drażniła mnie nieco kreska (jestem rozpieszczona bishounenami z Bleacha), ale seria ma jednego plusa - kończy się. Lubię mangi kompletne, doprowadzone do końca, przemyślane, wybaczam im nawet bycie tasiemcami (plus dla Inuyashy, minus dla Bleacha). A że anime różnią się od mangi? E tam, lubię kilka wersji jednej historii, póki to są dobre wersje, a mi się podobało.