A mi się podobał.
Z grami nie mam nic wspólnego, więc wolny jestem od uprzedzeń dotyczących logiki świata przedstawionego etc.
Płacę tym, że nie do końca rozumiem co robił tam ten miś w metalowym kapturku z wielkim mieczem. Ale z tego co widzę, Wy tez nie rozumiecie, więc jestesmy kwita
Technicznie bardzo mi sie podobał - dźwięk, zdjęcia, montaż. Uważam, ze to kawał dobrej roboty był.
Zdecydowanie mógłby być straszniejszy (
choć tu akurat zdania są podzielone... ).
Było kilka(naście) motywów, kiedy nie wykorzystano mozliwości aby postraszyć bardziej. A szkoda.
Trochę denerwowała mnie konstrukcja fabuły - dostepna jedna lokacja, znajduje się tam rpzedmiot bądź wskazówkę, używa sie przedmiotu bądź wskazówki, żeby posunąc fabułe do nastepnej lokacji gdzie traci się przedmiot, znajduje nowy (bądź wskazówkę) and so on...
Trochę tez tak z czapy cieżar antagonizmu przenosi się ze złych, horrorkowych potworków, na bandę złych, osiemnastowiecznych psycholi (co akurat mi sie podobało, ale pod względem fabularnym to niekonsekwencja)...
I może Was to zadziwi, ale chyba zainteresuję się grami.
Po filmie właśnie.