Autor Wątek: Silent Hill  (Przeczytany 25872 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gambit

  • Koortynator Działu
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 3 498
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
    • Gildia Gier Komputerowych
Silent Hill
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwiec 01, 2006, 06:51:43 pm »
Comar --> Nie chodzi mi o to, żeby film kończył się jak gra. Chodzi mi o to, żeby zakończenie filmu miało charakterystykę tych jakie serwują nam gry.

SPOILER!!!

Gry kończą się w sposób jasny i są zamkniętą całością. Nawet złe zakończenia, jak powiedziałem wyprowadzają bohatera z SH. Jeśli miasto kogoś więzi/zabija ma ku temu konkretny powód. W filmie nic takiego nie ma. Jeśli Rose zginęła w wypadku, to film powinen zakończyć się znalezieniem jej ciała (i może ciała Sharon). Jesli nie zginęła i "pomogła" Alessie, a Alessa ją wypuszcza, to powinna odejść do normalnego świata. To jest logika SH. Film ją niszczy.

KONIEC SPOILERA!!!

Tu mamy trochę tak jak z amerykańską Godzillą. Kończy się niby tak jak przystało na film o potworze rujnującym miasto...japońskie Godzille też tak się kończą. Ale jakaż ogromna przepaść między chcrakterystyką tych zakończeń.

Offline steelie

Silent Hill
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwiec 04, 2006, 03:00:37 pm »
Według mnie film był średni. Momenty bardzo dobre przeplatały się ze słabymi. Problem polega na tym, że tych dobrych jest dużo mniej i przestają się pojawiać tak gdzieś w połowie filmu. Poza tym było tam za dużo ludzi - cały kościół, a w grze nigdy nie przebywało ze sobą więcej niż 3 osoby. Gdzie tu strach wynikający z odosobnienia? Potworów też było za dużo - mnóstwo karaluchów, pielęgniarek, dzieciaków (na początku, te tlące się). No i Pyramid Head wciśnięty właściwie na siłę - mam wrażenie, że pojawił się tylko dlatego, że świetnie wyszedł w grze. A końcowa scena była zupełnie nie w stylu Cichego Wzgórza - wielka, krwawa, hałaśliwa.

Offline Maximus from Rome

Silent Hill
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwiec 04, 2006, 08:12:30 pm »
Cytat: "steelie"
Według mnie film był średni. Momenty bardzo dobre przeplatały się ze słabymi. Problem polega na tym, że tych dobrych jest dużo mniej i przestają się pojawiać tak gdzieś w połowie filmu. Poza tym było tam za dużo ludzi - cały kościół, a w grze nigdy nie przebywało ze sobą więcej niż 3 osoby. Gdzie tu strach wynikający z odosobnienia? Potworów też było za dużo - mnóstwo karaluchów, pielęgniarek, dzieciaków (na początku, te tlące się). No i Pyramid Head wciśnięty właściwie na siłę - mam wrażenie, że pojawił się tylko dlatego, że świetnie wyszedł w grze. A końcowa scena była zupełnie nie w stylu Cichego Wzgórza - wielka, krwawa, hałaśliwa.



Popieram!!! 8)
arrior I sniper set  L96A1 zestaw wzmocnionego tłoka, cylindra i prowadnicy oraz sprężyna własnej produkcji, przedłużane lufy, lufa precyzyjna długości 58cm średnicy 6.03 prędkość początkowa pocisku około 750-800 fps.

Offline Frey Ikari

Silent Hill
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwiec 05, 2006, 09:25:19 pm »
Tak..., Silent Hill tak jak w przypadku AvP nie spełnił moich oczekiwań aczkolwiek był lepszy od tego ostatniego. Było tam naprawdę parę dobrych ujęć i pomysłow ale tak ogolnie to film z średniego przedziału. Nie tego się spodziewałem. Mimo wszystko nie żałuje wydanych pieniędzy.

Offline steelie

Silent Hill
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwiec 05, 2006, 09:41:10 pm »
Jak mogłem nie wspomnieć o muzyce. OST świetny, chociaż to nie zasługa twórców filmu, bo wzięli go z gry. Ale nie mam im tego za złe - to, co Yamaoka stworzył w grze w pełni zasługuje na wykorzystanie w obrazie kinowym. I dobrze, że wykorzystano głownie ścieżki dźwiękowe z 1 i 2 - były według mnie najlepsze.

Offline darksphere

Silent Hill
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwiec 06, 2006, 12:07:41 pm »
Cóż tu dużo pisać...
Film zaliczyć można do udanych adaptacji, pomimo szeregu wad które dostrzegliście i wytknęliście (całkiem słusznie). Zadajmy sobie jednak pytanie dlaczego producenci odchodzą od wiernej adaptacji? Czy mogłaby być ona lepsza gdyby wszystkie intencje twórców oryginału udało się przenieść na ekran? Możliwe.
Osoby, które nie grały w grę natomiast nie narzekają na zakończenie, które sprawdza się dosyć dobrze...
Efekty specjalne bardzo fajne, a i klimat niewątpliwie zasługuje na pochwałę.

Według mnie powyżej średniej

Offline śmigło

Silent Hill
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwiec 06, 2006, 01:13:18 pm »
zdecydowanie jeden z najgorszych filmow jakie ostanio ogladalem. glupi sztampowy i nudny. nie podobal mi sie ani jako adaptacja gry ani jako horror. pomine juz kompletny brak fabuly, bo naprawde nie ma sie o czym rozpisywac. jedyne pozytywy to lokacje (faktycznie miasteczko zrobione bardzo przyzwoicie) i dzwiek (i to zarowno odglosy jak i podklad muzyczny). teraz kilka pytan do fanow - po co tam byl piramid head polujacy na glowna bohaterke skoro dziewczynka chciala uzyc jej do wlasnych celow? o co chodzilo w tym jakze enigmatycznym zakonczeniu? bo jak dla mnie ten film sie nie trzyma kupy. a na plus jeszcze kilka scen rozwalki (jak chocby ta z plonaca policjantka). ogolnie slabizna.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline steelie

Silent Hill
« Odpowiedź #37 dnia: Czerwiec 06, 2006, 04:56:49 pm »
Pyramid Head został do filmu wrzucony na siłę, bo jest najlepszym potworem z całej serii gier. Zakończenie było zupełnie niesilenthillowe, a jak nie wiesz o co w nim chodzi to poczytaj sobie spoilery w tym temacie. No i nieznający gry nie zrozumieją w pełni filmu, ponieważ poukrywano w nim kilka smaczków specjalnie dla fanów (Cybil, Dahlia Gillespie oraz jej córka Alessa w zupełnie innym ujęciu niż w grze, no i Samael jako gorsza część Alessy).

Offline śmigło

Silent Hill
« Odpowiedź #38 dnia: Czerwiec 06, 2006, 05:41:40 pm »
Cytuj
a jak nie wiesz o co w nim chodzi to poczytaj sobie spoilery w tym temacie

poczytalem i nadal jest pozbawione sensu.
Cytuj
No i nieznający gry nie zrozumieją w pełni filmu,

miales na mysli - nie docenia, z powodu poukrywanych dla fanow serii smaczkow. bo do rozumienia tam zbyt wiele nie ma. dziwi mnie tylko to zakonczenie, bo przy fabule prostej jak budowa cepa oczekiwalem podobnego zakonczenia. a tu na sile cos sobie wymyslili...
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline ibera!es

Silent Hill
« Odpowiedź #39 dnia: Czerwiec 09, 2006, 09:28:42 am »
A mi się podobał.

Z grami nie mam nic wspólnego, więc wolny jestem od uprzedzeń dotyczących logiki świata przedstawionego etc.
Płacę tym, że nie do końca rozumiem co robił tam ten miś w metalowym kapturku z wielkim mieczem. Ale z tego co widzę, Wy tez nie rozumiecie, więc jestesmy kwita :p
Technicznie bardzo mi sie podobał - dźwięk, zdjęcia, montaż. Uważam, ze to kawał dobrej roboty był.
Zdecydowanie mógłby być straszniejszy (choć tu akurat zdania są podzielone... :badgrin: ).
Było kilka(naście) motywów, kiedy nie wykorzystano mozliwości aby postraszyć bardziej. A szkoda.

Trochę denerwowała mnie konstrukcja fabuły - dostepna jedna lokacja, znajduje się tam rpzedmiot bądź wskazówkę, używa sie przedmiotu bądź wskazówki, żeby posunąc fabułe do nastepnej lokacji gdzie traci się przedmiot, znajduje nowy (bądź wskazówkę) and so on...
Trochę tez tak z czapy cieżar antagonizmu przenosi się ze złych, horrorkowych potworków, na bandę złych, osiemnastowiecznych psycholi (co akurat mi sie podobało, ale pod względem fabularnym to niekonsekwencja)...


I może Was to zadziwi, ale chyba zainteresuję się grami.
Po filmie właśnie.
dit: po konsultacji z Administracją cofam ostrzeżenie przyznane iberalesowi. Dziękując równocześnie za próbę zwrócenia uwagi współdyskutantów na konieczność zachowania pewnego poziomu rozmowy, jakkolwiek bezskuteczną.

Pozdrawiam,
Adam

[22.VI.2006]

Offline S

Silent Hill
« Odpowiedź #40 dnia: Czerwiec 09, 2006, 10:50:13 am »
Film obejrzałem tylko po to aby zobaczyć aluzje nawiązujące do gier. Pod tym względem było bardzo dobrze. Ale żeby w pełni zrozumieć o co tu chodzi... gry znać trzeba bardzo dobrze. Jeśli ich nie znasz - nie idź na film, bo okaże się "kolejnym zwykłym horrorkiem".

Jak dla mnie jest to najlepiej sfilmowana gra, choć film był na -3 (w skali szkolnej). Moje zdanie...

S
url=http://www.jmusiceuropa.com/pl][/url]

Offline freshmaker

Silent Hill
« Odpowiedź #41 dnia: Czerwiec 13, 2006, 11:25:39 pm »
ostrzegam przed tym filmem. slaby do bólu. żenujący wręcz. po 25min nie bylo mnie juz w kinie. zadnych zwiazkow przyczynowo skutkowych, gra aktorska w stylu tysiacodcinkowych seriali a'la "moda na sukces". momentem kryzysowym bylo dla mnie pojawienie sie staruszki. film jest denny od samego poczatku - jestem tym szczerze zaskoczony, bo jeszcze zaden film wczesniej nie zniechecil mnie az tak bardzo w tak krotkim czasie. babka uciekajaca przed policja i jeszcze jej maz ktory wyszukuje w googlach "american ghost towns". nazwac farsa ten film to jakby obrazic farse. jezeli komus sie ten film podobal to musi miec gust jak kawalek filcu.
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Offline freshmaker

Silent Hill
« Odpowiedź #42 dnia: Czerwiec 13, 2006, 11:28:35 pm »
Cytuj
Cóż tu dużo pisać...
Film zaliczyć można do udanych adaptacji, pomimo szeregu wad które dostrzegliście i wytknęliście (całkiem słusznie). Zadajmy sobie jednak pytanie dlaczego producenci odchodzą od wiernej adaptacji? Czy mogłaby być ona lepsza gdyby wszystkie intencje twórców oryginału udało się przenieść na ekran? Możliwe.
Osoby, które nie grały w grę natomiast nie narzekają na zakończenie, które sprawdza się dosyć dobrze...
Efekty specjalne bardzo fajne, a i klimat niewątpliwie zasługuje na pochwałę.

Według mnie powyżej średniej


to juz wiem dlaczego ng dvd cieszy sie znikomym zainteresowaniem. rozbroiles mnie.
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Offline ibera!es

Silent Hill
« Odpowiedź #43 dnia: Czerwiec 16, 2006, 02:17:43 pm »
Cytat: "freshmaker"
jezeli komus sie ten film podobal to musi miec gust jak kawalek filcu.


:*
dit: po konsultacji z Administracją cofam ostrzeżenie przyznane iberalesowi. Dziękując równocześnie za próbę zwrócenia uwagi współdyskutantów na konieczność zachowania pewnego poziomu rozmowy, jakkolwiek bezskuteczną.

Pozdrawiam,
Adam

[22.VI.2006]

Offline greah

Silent Hill
« Odpowiedź #44 dnia: Czerwiec 16, 2006, 06:56:54 pm »
nijaki. jak jak wspomniał freshmaker pełno idiotycznych momentów jak chociażby ten z ucieczką przed policją (co ona wtedy myślała?). zero strachu, zero obrzydzenia; pyramid fajny ale było go za mało i dlaczego polował na bohaterkę jeśli ona była kluczem do rozwiązania całej zagadki?

jedyny ciekawy motyw to ten ze schodzeniem ciemności - syreny jak przy nalocie i łuszczenie się dekoracji. klimatyczne, nie powiem

 

anything