Psychologia... Zależy co masz na myśli... Sprecyzuj pytanie, a z przyjemnością ci na nie odpowiem
, a tak poza tym bardzo lubię mieć dopracowane postacie do perfekcji.
Przecież napisałem bardzo precyzyjnie i wyraźnie - profil psychologiczny. W razie problemów polecam google'a
![Wink ;)](https://forum.gildia.pl/Smileys/bb/wink.gif)
Co do waszego numeru buta... Numeru buta Hana Solo nikt nie zna, bo nikt nim nie gra.
Nieprawda - można zagrać Hanem Solow w SW d6 :P
Z korzyscią dla gracza - niekoniecznie. Zahaczki mogą jego postać uwypuklać, ale niekoniecznie musi oznaczać to, że będzie to dla gracza (a tym bardziej dla jego postaci) korzystne.
Zawsze będzie - bo jest w większym stopniu na pierwszym planie i gra skupia się wokół niej. Fakt czy postać ma z tego powodu w świecie gry korzyści czy niekorzyści o ile nie jesteśmy skrajnym przypadkiem gamisty nie jest istotny.
A co do przyznawania dodatkowych punktów doświadczenia za rzeczy nie związane bezpośrednio z grą gracza tudzież dokonaniami jego postaci - jestem jak najbardziej za. Przynoszenie na sesję czipsów czy ciastek, wyszukiwanie i udostępnianie na sesję soundtracków albo innych pomocy (grafik, materiałów do gry, etc.) - wszystkie te rzeczy bywają pedekami nagradzane, i jak najbardziej słusznie, jakkolwiek bowiem nie wiążą się bezpośerednio z graniem konkretnego gracza, uatrakcyjniają sesję także pozostałym jej uczestnikom.
A ja jestem jak najbardziej przeciwny i osobiście uważam takie rozwiązanie tak samo jak wszelkie pozostałe wersje nie rozdzielania życia od gry za szkodliwe.
Gracz powinien dostać PD za granie, a nie za to, że jest dziewczyną MG, jego kumplem, kupił mu prezent na urodziny, ma fajną chatę gdzie wszystkich zaprosił na sesję czy robi kanapki, które MG smakują.
A co do kwestii uatrakcyjniania sesji - mam tyle szczęście, że zarówno ja jak i moi gracze/współgracze są na tyle _dorośli_ że rozumieją, że chodzi o dobrą zabawę wszystkich i kto na ile może/chce dokłada coś od siebie.
I to zarówno w kwestii żarcia, pomysłów do settingu (również nie 'nagradzam' za nie PD - wystarczające jest, że gracze współtworzą scenarię), miejscówki do grania czy innych detali (jak ostatnio rzucony pomysł zrobienia Wiki z opisem settingu czy wykresów wiążących kluczowych NPCów).
Dostarczanie MG zahaczek (w formie historii postaci lub innej) generalnie ułatwia mu przygotowywania i prowadzenia sesji - a to zasługuje na docenienie.
Potrafię podziękować w świecie realnym za pomoc udzieloną w świecie realnym, nie potrzebuje tego przenosić na postać z jakiś nieznanych przyczyn.
Oj nie, nie zgodzę się.
Myślę, że możemy być ponad wszelką wątpliwość pewni, że gracz najpierw zdecyduje się na grę złym gliną, a dopiero potem zacznie do tego dopasowywać historię postaci.
Czemu ponad wszelką wątpliwość pewni? Są przecież mechaniki, które zakładają tworzenie postaci _losowe_. Gracz choćby rzuca sobie za kolejne okresy życia postaci i mu wychodzi - sierota w dzieciństwie, młodość w gangu, praca w policji. I mając ryc historii doszlifowuje postać.
Są różne metody tworzenia postaci i każdego co innego bawi.
Właściwie przy tej okazji widać, jakim wtórnym produktem jest w rzeczy samej historia. Kiedy gracz bierze się za jej wymyślanie, koncepcja postaci jest już gotowa, sama historia już nic istotnego do niej nie wnosi... ![Smile :)](https://forum.gildia.pl/Smileys/bb/smile.gif)
No nie wiem, ostatnio sobie robiłem postać do 7th Sea i od początkowego szkicu do ostatniego dotknięcia postać zmieniła się z trochę niemoralnego oficera w szermierza-dandysa. Właśnie pod wpływem kolejnych etapów opracowywanej historii w systemie, który wspiera mechanicznie opracowywanie historii i zachęca do tego.
Wg autora jednym z ważniejszych elementów gry wpływającym na realność przedstawianego świata jest tzw. continuity, czyli "ciągłość" owego świata. Rozchodzi się w skrócie o to, by świat gry przedstawiany graczom nie ograniczał się jedynie do BG, ich działań i okolic.
Dość stara koncepcja - czasami dobra, czasami nie. Zależy na czym skupiamy przygodę/setting. Im bardziej wspieramy eksploracje settingu tym bardziej tego potrzebujemy do nadania pozorów 'realizmu' świata. W innym przypadku może okazać się zupełnie zbędne.
Ale generalnie z całą resztą wywodu się zgadzam jako że sam stosuje od dawna takie zabiegi jako coś naturalnego. Jestem paskudnym przypadkiem symulacjonisty przecież
![Wink ;)](https://forum.gildia.pl/Smileys/bb/wink.gif)