zarzuty, ktoe sie tutaj pojawiaja o "nieudolnym rysunku" swiadcza o kompletnym braku znajomosci innych prac braci M.
znam inne prace minkiewiczów,
nie ma to dla mnie znaczenia w ocenie wilka.
twiedze jednak, że w kontekście scenariusza, rysunek Minkiewicza broni się z powodzeniem,
w każdym innym kontekście nie.
twierdze także, że jest mozliwe 'obiektywne' oddzielenie tekstu od rysunku, tak ażeby nie było potrzeby powoływania sie na jakiekolwiek konteksty, choc w przypadku wilka jest to niezwykle trudne.
ale wyobraźmy sobie sytuację, że komiks wydano nie u nas, a przykładowo w danii. będąc przejazem w tym kraju bierze Pan do ręki duńskiego wilka i co się okazuje...? konfrontacja z tekstem jest niemożliwa, o trafności mimiki (cos bylo na ten temat wspomiane) niesposób cokolwiek powiedzieć, bo nie ma odniesienia do scenariusza, nie mówiąc już w ogole o walorach typu humor, konstrukcja opowieści. czy rysunek jest celowy, czy nie to takze zagadka. do wcześniejszych pozycji autora też nie jestesmy w stanie się odnieść i nie ma podstaw by się odnosić.
jestem przekonany, że większośc osób (nie znając duńskiego) nie poświęciła by tej pozycji wiele czasu, ze względów oczywistych...
(bo tylko do nich można by się odnieść...)
wciąż nie oceniam samego komiksu, chcę tylko zwrócic uwagę, ze moim zdaniem to scenariusz (a nie rysunki) może bronić
skutecznie wilka,
rozpływanie się nad grafiką jest tutaj duzą przesadą...
to, ze nie podoba mi się rysunek wilka jest sprawą gustu, ale takze elementarnego poczucia estetyki,
chyba zgodzi sie Pan, że estetyka nie jest mocnym punktem tej serii...