Autor Wątek: komiks WILQ  (Przeczytany 199802 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Julius Corentin A.

komiks WILQ
« Odpowiedź #270 dnia: Listopad 15, 2005, 12:18:56 am »
wracając kilka stron (jeśli nie ma sprzeciwów)...

Pan napisal (w odniesieniu do zarzutów o słabym rysunku) takie słowa:

Cytat: "turucorp"
(...)jak ktos ma jakies problemy z tym co i jak robia Minkiewiczowie, to sugeruje zapoznanie sie np. z "Bestia pospiechu" czy "Strainem"(...)


czy jeśli zobacze Pańską słabą pracę (a zaznacze, że szanuje Pana jako twórce komiksowego, mało tego - podziwiam), to czy w takim razie mam ją oceniać przez pryzmat wczesniejszych dokonań, dobrze przeze mnie odebranych?

przepraszam za tą dosłowność, ale zastanawia mnie gdzie jest granica obiektywizmu...

pomijam celowść takiego rysunku (to już tu wszystko powiedziano),
wilku, z całym szacunkiem, bo jest to niewątpliwie dobry komiks, nie jest dla mnie wzorem do nasladowania, zarówno w warstwie graficznej, jak i fabularnej, dla Pana chyba tez nie..

Offline turucorp

komiks WILQ
« Odpowiedź #271 dnia: Listopad 15, 2005, 08:38:34 am »
moja wypowiedz to nie apel o bezkrytyczne podchodzenie do tematu "Wilq", to tylko delikatna sugestia, ze wbrew pozorom Minkiewiczowie (obaj) doskonale panuja nad warsztatem, i ze zarzuty, ktoe sie tutaj pojawiaja o "nieudolnym rysunku" swiadcza o kompletnym braku znajomosci innych prac braci M.

"Wilq" tworzony jest w pewnej konwencji (tak fabularnej jak i graficznej) i poprzez taki pryzmat powinien byc oceniany.
a nie poprzez porownywanie do np. rysunkow Michala Aniola czy Gustava Dore :roll:

Offline empro

komiks WILQ
« Odpowiedź #272 dnia: Listopad 15, 2005, 09:54:51 am »
p;rzede wszystkim w Wilq mimo bardzo swobodnego podejścia do tematu jakim jest kreacja graficzna w komiksie można zobaczyć kilka "genialności", sprawa polega na tym, że tę "dziecinną, nieudolną kreską" narysowane są wspaniale niektóre skróty perspektywiczne, zastosowane ciekawe rozwiązania w kadrowaniu, nie mówiąc już o kształtach np dłoni, które niby nieudolne, ale niech każdy spróbuje w tak "nieudolny" sposób machnąć kilkadziesiąt dłoni z rzędu :)

moim zdaniem nie chodzi o to, żeby patrzeć bezkrytycznie, albo nawet przez pryzmat innych komiksów Mink Brothers tylko żeby dokładnie się przyjrzeć, a wtedy okazuje się, że ta kreska to coś więcej a kilka soczystych "k***ew" to nie zwykła osiedlowa wiącha.

ja przyznam, że do Wilqa przekonywałem się baaaaardzo długo ale jakoś jak się już przekonałem to wielkim fanem zostałem :)

Offline Julius Corentin A.

komiks WILQ
« Odpowiedź #273 dnia: Listopad 15, 2005, 05:21:05 pm »
Cytat: "turucorp"
zarzuty, ktoe sie tutaj pojawiaja o "nieudolnym rysunku" swiadcza o kompletnym braku znajomosci innych prac braci M.


znam inne prace minkiewiczów,
nie ma to dla mnie znaczenia w ocenie wilka.

twiedze jednak, że w kontekście scenariusza, rysunek Minkiewicza broni się z powodzeniem,
w każdym innym kontekście nie.

twierdze także, że jest mozliwe 'obiektywne' oddzielenie tekstu od rysunku, tak ażeby nie było potrzeby powoływania sie na jakiekolwiek konteksty, choc w przypadku wilka jest to niezwykle trudne.

ale wyobraźmy sobie sytuację, że komiks wydano nie u nas, a przykładowo w danii. będąc przejazem w tym kraju bierze Pan do ręki duńskiego wilka i co się okazuje...? konfrontacja z tekstem jest niemożliwa, o trafności mimiki (cos bylo na ten temat wspomiane) niesposób cokolwiek powiedzieć, bo nie ma odniesienia do scenariusza, nie mówiąc już w ogole o walorach typu humor, konstrukcja opowieści. czy rysunek jest celowy, czy nie to takze zagadka. do wcześniejszych pozycji autora też nie jestesmy w stanie się odnieść i nie ma podstaw by się odnosić.
jestem przekonany, że większośc osób (nie znając duńskiego) nie poświęciła by tej pozycji wiele czasu, ze względów oczywistych...
(bo tylko do nich można by się odnieść...)

wciąż nie oceniam samego komiksu, chcę tylko zwrócic uwagę, ze moim zdaniem to scenariusz (a nie rysunki) może bronić skutecznie wilka,
rozpływanie się nad grafiką jest tutaj duzą przesadą...


to, ze nie podoba mi się rysunek wilka jest sprawą gustu, ale takze elementarnego poczucia estetyki,
chyba zgodzi sie Pan, że estetyka nie jest mocnym punktem tej serii...

Offline Julius Corentin A.

komiks WILQ
« Odpowiedź #274 dnia: Listopad 15, 2005, 05:32:26 pm »
Cytat: "empro"
w komiksie można zobaczyć kilka "genialności", sprawa polega na tym, że tę "dziecinną, nieudolną kreską" narysowane są wspaniale niektóre skróty perspektywiczne, zastosowane ciekawe rozwiązania w kadrowaniu (...)

mimo to sprawia mi większa przyjemność dopatrywanie się "genialnościom" (a raczej genialnościom bez " " ) rysunkowym w innych komiksach...

Cytat: "empro"

ja przyznam, że do Wilqa przekonywałem się baaaaardzo długo ale jakoś jak się już przekonałem to wielkim fanem zostałem :)

mnie przekonal bardzo szybko,
ale mi przeszło.

Offline turucorp

komiks WILQ
« Odpowiedź #275 dnia: Listopad 15, 2005, 06:02:38 pm »
Cytat: "Julius Corentin A."

twierdze także, że jest mozliwe 'obiektywne' oddzielenie tekstu od rysunku, tak ażeby nie było potrzeby powoływania sie na jakiekolwiek konteksty, choc w przypadku wilka jest to niezwykle trudne.

komiks to pelne polaczenie tekstu i obrazu, zmieniajac jeden z tych elementow zmieniamy sposob jego odbioru przez czytelnika (a czesto i sens samego komiksu).
obiektywnie mozna oceniac komiks jedynie jako calosc, bo jako taka calosc zostal stworzony przez autorow.
dotyczy to szczegolnie komiksu autorskiego (czyli min. Wilq).
nie sam tekst i nie same rysunki, tylko komiks.

Offline empro

komiks WILQ
« Odpowiedź #276 dnia: Listopad 15, 2005, 08:09:25 pm »
rozmowa o podróżowaniu przez Danię moim zdaniem nie słuzy niczemu ponieważ pamiętam jak kiedyś zetknąłem się z TinTinem w języku pochodzącym gdzieś z dalekiej północy jako mały szkrab nie wiedziałem nic o tej serii i uznałem to za wielki shit, a po latach okazało się że TinTin shitem nie jest, a wręcz czymś więcej....
komiks jest całością, textem, ilustracją i uimiejętnością opowiadani tym obrazem, oczywiście istnieje kwestia gustu bo jednemu może się podobać a drugiemu nie, opinii jest jak tylków, każdy ma własny,
komuś podobają się graficznie dopracowane, pokolorowane komputerowo produkcje zza Oceanu innym szkicowe podejście niektórych undergroundowych produkcji, jedni lubią wielki przepych malarskich wręcz plansz inni lubią minimalizm i ciężko tutaj dyskutować co jest lepsze a co gorsze bo w sumie tak naprawdę nigdy nie dojdzie się co i dlaczego,
chodzi tutaj o obiektywne spojrzenie, czy coś jest zrobione dobrze i po prostu nie trafia w czyjeś gusta, czy jest po prostu bazgrołem i wielka kupą,
i tutaj trzeba powiedzieć że Wilq kupą nie jest ponieważ:
-jest dobrze narysowany (ot taka stylistyka, Koza też dziwnie rysuje, bo tak sobie załozył)
-jest dobrze napisany (zrobić z głupoty i przekleństw dobra i w dodatku zabawną fabułę trzeba naprawdę umieć...)
-a kompozycja planszy, kadrowanie itp- czyli opowiadanie ogólnie rysunkiem nie pozostawiaja wiele do zyczenia.

tak więc Wilq spełnia wszelkie kryteria cec**jące dobry komiks, wiadomo nie jest to dzieło wybitne, poneiważ już założenia ciężko by było ale jest to po prostu bardzo dorby komiks
i tyle :)

N.N.

  • Gość
komiks WILQ
« Odpowiedź #277 dnia: Listopad 15, 2005, 10:07:37 pm »
Cytat: "Julius Corentin A."

ale wyobraźmy sobie sytuację, że komiks wydano nie u nas, a przykładowo w danii. będąc przejazem w tym kraju bierze Pan do ręki duńskiego wilka i co się okazuje...?


Nie uwierzy Pan, ale zdarzyło mi się to trzykrotnie, choć za żadnym razem w Danii (dwa razy to nawet nie musiałem wyjeżdżać za granicę, bo komiksy w niezrozumiałym dla mnie języku pokazała mi koleżanka w Wejherowie)
Poniżej podaję linki, żeby mógł Pan sam ocenić, jak dalece to, co mnie wówczas urzekło, różni się od Wilq.

http://lambiek.net/artists/r/reiser.htm
http://lambiek.net/artists/k/konig_r.htm
http://lambiek.net/artists/w/wolinski_georges.htm

Offline Julius Corentin A.

komiks WILQ
« Odpowiedź #278 dnia: Listopad 16, 2005, 04:52:51 pm »
Cytat: "turucorp"
komiks to pelne polaczenie tekstu i obrazu(...)

zgodzę się, ale
odnosząc się do dyskusji o wilku (w ktorym wole bronic scenariusza) powiem w ten sposób:
jestem w stanie kupic komiks po oglądnięciu kilku plansz,
na pewno nie kupie komiksu po przeczytaniu kilku stron...

Offline Julius Corentin A.

komiks WILQ
« Odpowiedź #279 dnia: Listopad 16, 2005, 04:58:45 pm »
Cytat: "N.N"

Nie uwierzy Pan, ale zdarzyło mi się to trzykrotnie (...)

hm, cóż. ja kilka razy byłem w sytuacjach kiedy na widok tak wielkiej liczby nowych dla mnie tytułów dostawalem zawrotów glowy i ocena zawartości (oczywiście, ze pobiezna) musiała byc natychmiastowa.
nie wiem ile stracilem, wiem co zyskalem (bazując tylko i wyłącznie na swoim guście) i musze stwierdzić, ze weryfikujac te decyzje po czasie dochodzilem do wniosku, ze 'na trzeźwo' zdania bym nie zmienił, ponadto okazywaly sie te pozycje świetnymi historiami.  
(z wydanymi w polsce rzeczami bywalo różnie... zdania zmieniałem...)

Cytat: "N.N"
Poniżej podaję linki, żeby mógł Pan sam ocenić, jak dalece to, co mnie wówczas urzekło, różni się od Wilq.

Pana urzekło, mnie nie wiem...
rozumiem zatem, ze dyskusja zakończona,
bo przyznaję, ze o gustach sie nie dyskuje.

N.N.

  • Gość
komiks WILQ
« Odpowiedź #280 dnia: Listopad 16, 2005, 08:45:00 pm »
Cytat: "Julius Corentin A."
Cytat: "N.N"

Nie uwierzy Pan, ale zdarzyło mi się to trzykrotnie (...)

hm, cóż. ja kilka razy byłem w sytuacjach kiedy na widok tak wielkiej liczby nowych dla mnie tytułów dostawalem zawrotów glowy i ocena zawartości (oczywiście, ze pobiezna) musiała byc natychmiastowa.

Znam to uczucie, ale w żadnym z  tych trzech przypadków nie byłem przytłoczony ilością dostepnych komiksów.
Cytuj

Pana urzekło, mnie nie wiem...

Nie chcę dyskutować o gustach, ale ze szczerym sercem i sumieniem polecam Panu komiksy wszystkich trzech panow

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Wilq
« Odpowiedź #281 dnia: Listopad 17, 2005, 03:43:20 pm »
Bardzo lubię komiks i z zasady z dużą dawką dobrej woli daję szansę wszystkiemu, co można nazwać komiksem. Kiedy czytałem "Wilqa" w "Produkcie", chwilami nawet mnie śmieszył, ale traktowałem go jako ciekawostkę i raczej nazwałbym "quasi-komiksem". Jakiś czas później "Wilq" wygrał w plebiscycie KKK i uznałem to za absolutny skandal. W Polsce wydano wtedy sporo prawdziwych komiksów, w tym kilka arcydzieł i nie mogło mi się pomieścić w głowie, że "Wilq" i Minkiewiczowie zwyciężyli, i to w paru kategoriach. Z drugiej strony "Wilqa" można przeczytać w 5 minut, a taki "The Ghost in the Shell" potrafi przez 5 minut przytrzymać czytelnika na jednej stronie.

N.N.

  • Gość
Re: Wilq
« Odpowiedź #282 dnia: Listopad 17, 2005, 04:26:28 pm »
Cytat: "Dariusz Hallmann"
Kiedy czytałem "Wilqa" w "Produkcie", chwilami nawet mnie śmieszył, ale traktowałem go jako ciekawostkę i raczej nazwałbym "quasi-komiksem".

A niby czemu tak? Czego to niby "Wilquowi" brakuje do "prawdziwego" komiksu?
Cytat: "Dariusz Hallmann"

 Z drugiej strony "Wilqa" można przeczytać w 5 minut, a taki "The Ghost in the Shell" potrafi przez 5 minut przytrzymać czytelnika na jednej stronie.

To dziwne, ale mam odwrotnie: są w "Wilqu" strony nad którymi potrafię przesiedzieć pięc minut, a w "Gost in the Shell" nie znalazłem ani jednej, która byłaby warta aż takiego natęzenia uwagi.

Offline Julius Corentin A.

komiks WILQ
« Odpowiedź #283 dnia: Listopad 17, 2005, 04:35:52 pm »
Cytat: "N.N."
Cytat: "Julius Corentin A."
Cytat: "N.N"

Nie uwierzy Pan, ale zdarzyło mi się to trzykrotnie (...)

hm, cóż. ja kilka razy byłem w sytuacjach kiedy na widok tak wielkiej liczby nowych dla mnie tytułów dostawalem zawrotów glowy i ocena zawartości (oczywiście, ze pobiezna) musiała byc natychmiastowa.

Znam to uczucie, ale w żadnym z  tych trzech przypadków nie byłem przytłoczony ilością dostepnych komiksów.


miałem bardziej na myśli to,
ze kiedy stoję przed wyborem jakiegos tytułu, a na półce lezy obok wilka, komiks iksigrekzet, którego rysunki mnie:
interesują/fascynują/zastanawiają/prowokują/lub działaja na moje ambicje, czy tez pobudzaja do wzmożonej pracy nad swoim warsztatem,
 
(z kolei rysunek w. jest mi raczej obojętny i nawet komizm tego rysunku, mnie nie przekona)

w takim przypadku, bez większych ceregieli i pytan: a moze? a jesli? komiks wilku zostaje na półce, był (dla mnie) mniej 'atrakcyjny'.


Cytat: "N.N"
Nie chcę dyskutować o gustach, ale ze szczerym sercem i sumieniem polecam Panu komiksy wszystkich trzech panow

rady nie_byle_kogo na pewno nie będe lekcewazył.

Offline Julius Corentin A.

Re: Wilq
« Odpowiedź #284 dnia: Listopad 17, 2005, 04:46:17 pm »
Cytat: "Dariusz Hallmann"
Bardzo lubię komiks i z zasady z dużą dawką dobrej woli daję szansę wszystkiemu, co można nazwać komiksem. Kiedy czytałem "Wilqa" w "Produkcie", chwilami nawet mnie śmieszył, ale traktowałem go jako ciekawostkę i raczej nazwałbym "quasi-komiksem". Jakiś czas później "Wilq" wygrał w plebiscycie KKK i uznałem to za absolutny skandal. W Polsce wydano wtedy sporo prawdziwych komiksów, w tym kilka arcydzieł i nie mogło mi się pomieścić w głowie, że "Wilq" i Minkiewiczowie zwyciężyli, i to w paru kategoriach. Z drugiej strony "Wilqa" można przeczytać w 5 minut, a taki "The Ghost in the Shell" potrafi przez 5 minut przytrzymać czytelnika na jednej stronie.


tez bardzo lubie komiks (jak najszerzej pojmowany), ale generalnie jestem wybredny, nawet bardzo.

nie rozstrzygałbym co jest, a co nie jest prawdziwym komiskem, bo przykładów 'anormalnych' jest chyba więcej niż tych klasycznie pojmowanych i mozna wleźć przy takiej dyskusji w niezłe gie.. .
komiks w. na pewno okaże się prawdziwym komiksem.

o ile nagrody w tych, czy innych plebiscytach nie wywołały we mnie oburzenia (bo raczej nie kierują moimi preferencjami), to w kwesti 'walorów' jestem podobnego zdania (choć bez odnoszenia się do akurat tego przykładu).