Bardzo ciekawy post.
Jednak dyskusję pozwolę sobię zacząć dopiero w tym miejscu:
Cóż więc zostaje? Opisy nieaktualne, technikalia nieaktualne... może ogólny klimat?
Dlaczego dopiero tu? Otóż poruszone przez Ciebie problemy genezy ruchu cyberpunkowego i aktualności jego założeń (ekonomicznych, społecznych i politycznych), jakkolwiek bardzo ciekawe, są IMHO nieistotne z punktu widzenia tej dyskusji. Tak złożone zagadnienia mogą mieć wpływ na dojrzałych, doświadczonych graczy, lecz uważam, że to nie oni nakręcają
community. Tak wymagających graczy jest niewielu, gdyż są to z reguły ludzie "wiekowi"
, a jak wiemy wielu RPG-owców wykrusza się wraz z wchodzeniem w dorosłość. Są to więc ludzie "na wylocie".
Nas interesuje grupa zaczynająca dopiero przygodę z RPG, a więc gracze z przedziału wiekowego 13-15 lat. To ich ewentualne zainteresowanie systemem przełoży się jego przyszłą popularność. Zgodzimy się chyba, że graczy początkujących interesuje i przyciąga przede wszystkim powierzchowna warstwa gry. A ta moim zdaniem się broni.
A więc:
Cóż więc zostaje? Opisy nieaktualne, technikalia nieaktualne... może ogólny klimat?
Technikalia nieaktualne? Po namyśle muszę się nie zgodzić. Jedyną nieaktualną technologią w CP2020 są w sumie komórki i komputery, których rozwój znacznie wyprzedził przewidywania autorów gry. Ale... to chyba wszystko. Cybernetyka się broni - tu szczęśliwie autorzy nie próbowali dokładnie opisywać szczegółów (cyberręka to po prostu sztuczne ramię, bez wnikania w zasadę jego działania i budowę). Daje ona ogromną pożywkę dla wyobraźni, jest szalenie ekscytująca i nie ma odpowiednika w rzeczywistości. Netrunning a współczesne surfowanie po necie tez dzieli ogromna przepaść.
Te dwa filary tworzą wierzchnią warstwę systemu, coś co jako pierwsze pojawia się w wyobraźni na dźwięk słowa
cyberpunk. Dopóki one się nie zestarzeją, to system będzie ciekawy dla początkujących graczy. A cybernetyka i netrunning wciąż są (i jeszcze przez jakiś czas będą) pomysłem niezwykle ciekawym i ekscytującym!!
Warstwy głębsze (jak wspomniana socjologia, polityka, ekonomia) graczy 15-letnich z reguły nie interesują i są przez nich pomijane, więc nie tu jest pies pogrzebany!
Fakt - prasa fachowa nie poświęcała uwagi systemowi (ale dlaczego? to też jest dobre pytanie...), ale czy to wpływa na "community"? A jeśli tak, to co to za "community"?
Myślę, że jest to sytuacja jak najbardziej normalna i sam system nie ma na to większego wpływu. Gros graczy RPG tworzy młodzież potrzebująca wsparcia dla swojej wyobraźni w postaci dodatków i przygód. Jeśli go nie otrzyma zaczyna się nudzić i zmienia system. Dopiero starsi stażem gracze potrafią "z niczego" tworzyć nową jakość.
Weźmy taki Zew Cthulhu. Filarami tego systemu są tajemnice i groza. Te elementy nigdy się nie starzeją, więc nie możemy powiedzić, że ten system to przestarzały grat. Ba, dzisiaj, w czasach "Kodu da Vinci", klimat jawi się bardzo sprzyjającym dla tej gry. A jednak w Cthulhowym światku cisza. Na forach nie ma nawet pojedyńczych wątków na ten temat. Właśnie dlatego, że zamarła linia wydawnicza.