ok, wszystko fajnie, jeśli robi się to dla przyjemności właśnej lub kolegów, nie wiem, znajomych itp, przeceiż nie będzie nikt kazał chłopakom z klasy płacić za oglądanie komiksów rysowanych w zeszycie na lekcji, ale jesli ktoś już coś organizuje, komiks ma być atrakcyjnym dodatkiem w jakiejś kampanii/piśmie/stronie internetowej i ten ktoś ma na to pieniądze (już odbiegam nawet od ogłoszenia, odktórego wszystko się zaczęło) to dlaczego często szukają kogoś, kto zrobi ten komiks za damor ? tu mi chodzi o to, że takich propozycji jest na pęczki, często oferują "pracę" za możliwość zaistnienia, teraz można zaistnieć już wszędzie, bo w necie można samemu sobie wrzucić coś tu i ówdzie, chodzi mi o to, że cholera może wziąć jak spory portal, lub tez pismo oferuje możliwość zaistnienia, a samo ma pełno reklam itp, przeceiż są tam pieniądze a zrobienie komiksu to też praca, taka sama jak ta, którą wykonują tam inni i dostają za nią pieniądze,
po prostu usłyszałem już tyle tego typu propozycji, żę żałosne to zaczyna być, sam nie narzekam, ale chciałbym, żeby kolejna gazeta/pismo/etc która sie do mnie odzywa nie pisała, żę "może w przyszłości zapłaci, na razie to mogę sobie zrobić promocję w ten sposób", ja nie chcę promocji, ja chcę wynagrodzenie za moja pracę
tyle
I przestan prosze porownywac rysowanie komiksow do ciezkich prac fizycznych, bo brzmi to smiesznie. Tym ludziom nalezy sie szacunek, wiem to z autopsji.
szacunek mam, bo sam pracowałem też kiedyś w magazynie
i wiem jaki to ciężki kawałek chleba, ale zaręczam, że robienie komiksów to też ciężka robota, może czasem nawet cięższa niż noszenie paczuszek czy układanie chodników, i dlatego uważam, że powinno się za nia płacić,
jeśli płacą za fizyczną pracę powiedzmy 6pln za godzinę (nie wiem dokładnie, nie znam teraz stawek) to pracując 8godzin dziennie masz 48pln, za stronę komiksów jak płacą 150-200pln to jest chyba miło w miarę, ale stronę można robić kilka dni po 12godzin dziennie, więc nie wiem czasem kto tu ma lepiej
ok, jeszcze żeby nie było, że marudzę, bo lubię to co robię i nie zamieniłbym tego na nic innego, ale czasem tak mi się wydaje, że profesja ta nie jest właśnie dostatecznie u nas szanowana i dlatego padają często tego typu propozycje, o to mi chodzi, o szacunek (jak powiedział McFarlane
)