W nowym tomie podobał mi się humor, szczególnie żarty z gołębiami, ale fabuła trochę mniej. Ogólnie rzecz biorąc, odniosłem wrażenie, że Asteriks na przykład nie wpływa prawie w ogóle na rozwój wydarzeń ani nie robi nic znaczącego (poza
rozwiązaniem rozterek Obeliksa
). Leciutko skrzywiłem się przy małych niedoróbkach, które mogły wynikać z pośpiechu: instalujący się Antywirus jest pisany przez "v", co chyba nie jest regułą w "Asteriksach"; pod koniec zaś Cezarowi oddaje się, co ce
zarskie. Powiedziałbym, że jest przyzwoicie, ale mam nadzieję na wyższy poziom w następnych edycjach.