"Papirus Cezara" - jestem na tak, zgrabny, uroczy, bezpretensjonalny i dowcipny albumik. Widok Panoramiksa na czwartym kadrze 43. strony bezcenny. Marek Puszczewicz jak zwykle daje czadu ("Moment! Muszę wystornować tę stornię!"
), w kontekście danych scen bardzo rozbawiło mnie kilka tekstów, np. "A potem i tak wszystko rozłazi się po ościach!", "Tym razem zagrał jakoś poważniej" czy "Ich gołębie są niejasne:
Śledzimy wiewiórkę...".
Oby ta seria był jak najdługowieczniksowa!