trawa

Autor Wątek: Blankets  (Przeczytany 129642 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline julievna

Blankets
« Odpowiedź #525 dnia: Luty 18, 2007, 07:50:32 pm »
Dotarłam tutaj, bo ktoś z Was podlinkował do mojego bloga, na którym piszę o Blankets, określając mnie jako empikowego czytacza.

Tak, jestem empikowym czytaczem. Wypijam kawę w empikowej kafejce a w tym czasie pochłaniam kilka komiksów czy książkę, na które formalnie mnie nie stać.
Rozumiem, że Wy wygrzebujecie z czeluści kieszeni złocisze i kupujecie nowości jak leci? Razem z moim chłopakiem inwestujemy w czytanie - na naszej półce jest zarówno Wieczna Wojna jak i Maus, Bosonogi Gen, Persepolis i Kurczak ze śliwkami, Deszcz, Niebieskie pigułki czy Władcy chmielu etc etc.
Ale mamy też wiele innych zainteresowań - a sztuka polega na rozkładaniu priorytetów.. Nie uważam, że empikowe czytanie jest czymś uwłaczającym.Wręcz przeciwnie, uważam, że to jakaś forma przechytrzenia systemu. Moim zdaniem najważniejsze jest co się czyta, i że chce się inwestować w siebie.

Mam nadzieje, że Wy tutaj nie tworzycie jakiegoś zamkniętego snobistycznego światka pasjonatów.

Niestety z postu Pana(Pani?) xDrugiejSzansy tak wynika. Mam prosić o przebaczenie,że mam swoje odczucia po przeczytaniu komiksu i ubieram je w słowa inaczej iż szanowny Pan? A może słyszał Pan o czymś takim jak interpretacja i subiektywność. Tekst niekoniecznie jest taki jak go stworzył autor, ale taki jak go odbierają czytelnicy. W ten sposób jeden tekst może mieć wielu autorów, bo każdy odbiera i odczytuje historię na swój sposób. Dla mnie w Blankets mogą być ważniejsze inne wątki niż dla Pana. Przepraszam bardzo, ale mam prawo do swoich "kulturalnych przeżyć", nawet w Empiku.

Widzę tu chyba taki syndrom eksperta - wie wszystko ze swojej branży, ale nikt go nie czyta, bo jest zbyt hermetyczny i zasklepiony w swoim profesjonalizmie, który doprowadza go do intelektualnego orgazmu.

Współczuję zamknięcia na współbraci w czytaniu. Cóż, powiedziałabym - jaki snob, taki komentarz.


Ukłony.

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Blankets
« Odpowiedź #526 dnia: Luty 18, 2007, 08:05:40 pm »
Cytat: "julievna"
Tak, jestem empikowym czytaczem. Wypijam kawę w empikowej kafejce a w tym czasie pochłaniam kilka komiksów czy książkę, na które formalnie mnie nie stać.


Motyla noga...

Nie, żebym był zbo.... no dobra, jestem zboczony komiksowo. Ale nigdy, ale to przenigdy nie jadłem/jem/jadłbym ani nie piłem/piję/piłbym przy lekturze książki czy komiksu. Nigdy. Nie daj boże wypadnie ogóreczek albo kawa sę rozleje....

Że aż Kurtza zacytuję: "Zgroza! Zgroza!"

Offline julievna

Blankets
« Odpowiedź #527 dnia: Luty 18, 2007, 08:09:18 pm »
No sorry, ale chyba trzeba mieć jakąś siatkę maskującą, aby móc przesiedzieć w mięciutkim fotelu w cichym kąciku z dowolną ilością książek i dowolną ilość czasu. Tą siatką jest kawa. Wolę fotel niż gniecenie się na podłodze przy półce. Tam siedzą z kolei fanatycy serii mangowych albo Dylana Doga etc. Zajęte skrawki podłogi. Za stara jestem na to.

Offline Julek_

Blankets
« Odpowiedź #528 dnia: Luty 18, 2007, 08:28:27 pm »
Julievno,

Żaden pan, żadna Pani.
Kuba jestem.

Podlinkował Cię Maciej i mianował empikowym czytaczem. Czy to w jakiś sposób uwłacza Twojej godności osobistej, czytelniczemu honorowi? Timofowy sekretarz po prostu orientueje się jak ludzie na <Blankets> reagują i nam przytacza. Obiektywnie.

Moja wypowiedz również nie była nacechowana emocjonalnie, ot notka w blogu, reakcja. Ma prawo mi się nie podobać? No ma! Takie samo prawo jak intelektualne przeżycia w Empiku.

Też pije i jem nad książką, żaden problem. Nawet udało mi się kiedyś komiks w Empiku przeczytać! To przecież nic złego jest, można to lubić lub nie lubić, robić bądź nie.

Nie mam nastroju na złośliwości, więc przepraszam, że nie przyczepię się tam, gdzie powinienem.

Łącze ukłony również.

Offline Maciej

Blankets
« Odpowiedź #529 dnia: Luty 18, 2007, 08:29:51 pm »
julievna: =>

1. snobistyczny światek pasionatów - niestety Twoje nadzieje są płonne. Właśnie trafiłaś do takiego półświatka :D

2. Nie mamy nic przeciwko empikowemu czytelnictwu jeśli nie jest przy tym niszczony komiks. W cywilizowanych krajach ktoś kto rozpakuje zapakowany towar poczuwa się do jego zakupienia - towar macany należy do macanta. W sieci było wystarczająco dużo sampli żeby wyrobić sobie zdanie na temat zakupu. Blankety do empików trafiają zafoliowane.

Czy jesteś może z Olsztyna?  Blanketsy wyglądają tam dzięki czytaczom jak psu z dupy wyjęte.

3. Notka na blogu wporzo - nie to co u kogoś w sieci, kto pisał że chłopcy sikają na siebie aby było im cieplej  :lol:
url=http://www.forum.gildia.pl/login.php?logout=true&sid=d50706ce8e8e80cb43136eb5a41e6082]super strona z gołymi babami!!![/url]

Offline julievna

Blankets
« Odpowiedź #530 dnia: Luty 18, 2007, 08:41:43 pm »
1. Mam szacunek do cudzej własności i szacunek do książki.
2. Myję ręce przed czytaniem książki jak katolicy płuczą przed wejściem do kościoła w poświęconej wodzie czy jak się to zwie.
3. Nie mieszkam w Olsztynie.
4.Czytałam w Empiku Plaza Poznań i jakoś egzemplarz nie był zafoliowany (można zweryfikować u obsługi). Nigdy, przenigdy nie rozfoliowałam komiksu, książki ani filmu przed kupieniem. To już dla mnie rodzaj kradzieży.
5. Czy Ty mnie masz za neadertalczyka albo nieobytego nastolatka, który przychodzi obrzygać cudzą własność, kiedy nie może jej mieć?
6. Nigdy nie widziałam żadnego przedmiotu wyjętego z dupy psa. Współczuję, że Ty musiałeś.
7.  Empik liczy się z tym, że jakaś część ludzi przeczyta książkę bez kupienia, ale część może się skusić.  Dlatego może otworzyli kafejki w swoich siedzibach. Kawa kosztuje około 10 złotych, więc jakaś część kasy im się zwraca. Szkoda, że nie przeceniają komiksów, które w jakiś sposób są podniszczone.
8. Nie cierpię ludzi, którzy nie szanują książek. Bazgranie, zaginanie rogów, smarowanie brudnymi paluchami jest taką samą wizytówką człowieka jak brudne pazury i buty. Won.

Offline Viritim

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 539
  • Total likes: 0
  • My only friend. The End
Blankets
« Odpowiedź #531 dnia: Luty 18, 2007, 08:46:36 pm »
Szanowna Pani

Oczywiste jest, że nikt nie jest w stanie zabronic hurtowego czytania komiksów i książek w empikach, ale dorabianie do tego ideologii jest  naduzyciem. To co nazwała Pani "przechytrzeniem systemu" jest zwykłym cwaniactwem i kulturalnym doliniarstwem.
I tak, wygrzebujemy, często ostatnie, złocisze z kieszeni, z szacunku dla wysiłku autorów.
I nie, nie uważamy, że czyjaś praca po opublikowaniu staje sie automatycznie darmowym dobrem wspólnym. Chyba, że tak chce autor.
Ale wystawieni w empikach autorzy raczej tego nie chcą.
Tyle jeśli chodzi i ten wątek.

Zawartości Pani notki na blogu nie czepiam się, bo nie jest tak głupia jak tekst o "przechytrzaniu systemu".
I know your deepest, secret fear...
J.M.

Offline kingquest

Blankets
« Odpowiedź #532 dnia: Luty 18, 2007, 08:51:20 pm »
Cytuj
Nie, żebym był zbo.... no dobra, jestem zboczony komiksowo. Ale nigdy, ale to przenigdy nie jadłem/jem/jadłbym ani nie piłem/piję/piłbym przy lekturze książki czy komiksu. Nigdy. Nie daj boże wypadnie ogóreczek albo kawa sę rozleje....


Oto, to ja tak samo mam...
nigdy nic nie jem w czasie lektury... nigdy  ;)

Offline julievna

Blankets
« Odpowiedź #533 dnia: Luty 18, 2007, 08:58:10 pm »
Ok, zgadzam się, przyznaję z pokorą - można podczytywanie uznać za rodzaj piractwa i zachowanie nieetycznego. Ale wierz mi, że niekoniecznie musi oznaczać to prymitywizm i skąpstwo czytelnika.

Ja również szanuję twórców i innych czytelników. Kiedy tylko mogę, kupuję dany komiks i film. Ale lubię także posiedzieć w kawiarni i zapoznać się choć w części z daną pozycją przed zakupem. Taki Starbucks chyba od początku był pomyślany jako kawiarnia dla czytaczy. A picie kawy przy lekturze niekoniecznie oznacza zaraz zalany stolik i lepkie paluchy.

Offline Maciej

Blankets
« Odpowiedź #534 dnia: Luty 18, 2007, 09:03:40 pm »
Cytat: "julievna"

7.  Empik liczy się z tym, że jakaś część ludzi przeczyta książkę bez kupienia, ale część może się skusić.  Dlatego może otworzyli kafejki w swoich siedzibach. Kawa kosztuje około 10 złotych, więc jakaś część kasy im się zwraca. Szkoda, że nie przeceniają komiksów, które w jakiś sposób są podniszczone.


EMPIK się z tym liczy, ale wydawca dostaje pieniądze tylko za sprzedany egzemplarz a nie za egzemplarz zniszczony. Na poplamiony kawą egz. Blanketów nikt nie wyda 100 zł, więc i zniszczony komiks trafi do... timofa  :shock:

Może timof go wtedy wystawi na allegro (jak Mandragora)?
Albo sprezentuje jakiejś bibliotece?
url=http://www.forum.gildia.pl/login.php?logout=true&sid=d50706ce8e8e80cb43136eb5a41e6082]super strona z gołymi babami!!![/url]

Offline Julek_

Blankets
« Odpowiedź #535 dnia: Luty 18, 2007, 09:07:24 pm »
Ja natomiast pozdrawiam w cichej kontemplacji nad dziełem sztuki.

Offline julievna

Blankets
« Odpowiedź #536 dnia: Luty 18, 2007, 09:14:20 pm »
Nie wiem skąd się bierze to podejście, że wszystko co przeczytane musi być dokumentnie wyświnione?

A swoją drogą, tak z ciekawości - czy kiedykolwiek spotkaliście się z reakcją obsługi na czytaczy podłogowych czy kawiarnianych? Albo z komentarzem przedstawicieli Empiku odnośnie tego procederu? Zastanawia mnie, na ile to jest to wkalkulowane w koszty. Rozumiem niechęć do regularnych czytaczy bez grosza przy duszy, którzy rzeczywiście lekceważą zasady dobrego wychowania - denerwują podobnie jak stali gapowicze w tramwajach, przez których bilety są droższe. Rzeczywiście można czytaczy (a więc w jakiś sposób mnie) za to oskarżać. I rozumiem absolutnie Waszą niechęć wynikającą ze złych doświadczeń.

Swoją drogą, regularnie miesięcznie zostawiam w Empiku naprawdę niemałe pieniądze, przede wszystkim na prasę i filmy. Uważam, że przeczytanie raz na jakiś czas droższej pozycji w kawiarni nie dyskredytuje mnie jako czytelnika i człowieka.

Offline Viritim

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 539
  • Total likes: 0
  • My only friend. The End
Blankets
« Odpowiedź #537 dnia: Luty 18, 2007, 09:22:31 pm »
Cytat: "julievna"
Ok, zgadzam się, przyznaję z pokorą - można podczytywanie uznać za rodzaj piractwa i zachowanie nieetycznego. Ale wierz mi, że niekoniecznie musi oznaczać to prymitywizm i skąpstwo czytelnika.


Zdecydowanie masz rację.

Cytat: "julievna"
Ja również szanuję twórców i innych czytelników. Kiedy tylko mogę, kupuję dany komiks i film. Ale lubię także posiedzieć w kawiarni i zapoznać się choć w części z daną pozycją przed zakupem. Taki Starbucks chyba od początku był pomyślany jako kawiarnia dla czytaczy. A picie kawy przy lekturze niekoniecznie oznacza zaraz zalany stolik i lepkie paluchy.


Teraz brzmi to rozsądnie

I razumiem, że ten tekst:

Cytat: "julievna"

...a w tym czasie pochłaniam kilka komiksów czy książkę, na które formalnie mnie nie stać....


był po prostu wynikiem wkurzenia na bogu ducha winnego Macieja  ;)
Bądź tolerancyjna, autorzy, tacy jak Maciej, bywają często przeczuleni na punkcie swoich praw... 8)
I know your deepest, secret fear...
J.M.

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Blankets
« Odpowiedź #538 dnia: Luty 18, 2007, 09:33:29 pm »
Cytat: "julievna"
Nie wiem skąd się bierze to podejście, że wszystko co przeczytane musi być dokumentnie wyświnione?


W kraju, gdzie nie ma autorytetów i w którym moralność i kultura osobista znaczy tyle co wypluwany tran z rana dla 45% społeczeństwa nie ma miejsca na idealizm w takich sprawach, jak ta.

I wybacz, że tak mówię. Po prostu w pamięci utknął mi pierwszy egmontowy tom Usagi Yojimbo z rozewaną okładką i poplamioną kawą na pierwszej stronie. Ten jakże "przepiękny" egzemplarz można keidyś było oglądać w warszawskich domach centrum.

Może niektórzy empikowi czytelnicy są w porządku - dabają o higiene, o kulturę, są delikatni niczym pierz. Ale chyba nie odmówisz mi racji, jeżeli powiem, że Ty i grupa "kulturalnych czytaczy" jest mniejszością w tym co - by tu nie mówić - pirackim incydencie?

P.S. Co do komentarza Empikowców.... ja się nadal zastanawiam, dlaczego żaden z komiksiarzy nie wystosował odpowiedniego pisma do tychże panów.

P.S.2 Chyba będzie trzeba przenieść dyskusję do ogólnych, do topicu empikowego....

Offline julievna

Blankets
« Odpowiedź #539 dnia: Luty 18, 2007, 09:35:27 pm »
Ok. Po przemyśleniu sprawy przyznaję Wam rację jak wyżej - typowi czytacze są irytujący dla autorów i księgarzy, nie szanują praw autorskich i cudzej własności, ani innych czytelników. Rozumiem irytację autorów i fanów - zachowania takie można porównać do piractwa komputerowego czy ściągania filmów z sieci.
Cenię Was za szacunek do wydawców, autorów i siebie jako czytelników, oraz respektowanie ich praw.
Mam nadzieję, że moje posty choć pisane w afekcie :) (sama się wkręciłam w niezłą spiralę :0P) naświetlą też inną postać czytacza - który kupuje, szanuje, dba, a czasem czyta trochę jakby w postaci bonusa - ale zawsze to opisze i rozpropaguje pozycję wśród znajomych (co może się przełożyć na sprzedaż choć kilku egzemplarzy :)

Ukłony dla Panów i dobranoc.