Ile najwięcej razy czytaliście jakiś komiks??

[mazol]

Wygrywa Skąd sie bierze woda sodowa- do tego stopnia ze mam teraz 3 egzemplarz bo 2 sie rozpadły.
Resztę Baranowskiego, Tytusy (szczególnie pierwszą księgę oraz Pierwsza wyprawę na wyspy nonsensu, tą z duszkiem, tą o wkrętaczu i tą o poprawce z geografii), Thorgale do 19 tomu, Wróblewskiego sensacyjne i Legendy wyspy labiryntu, co poniektóre Żbiki(bo kilku mi brakuje), Piloty Śmiglowca Rosińskiego, wszystkie Klossy, Kwapiszony i Legendy, pierwsze Yansy, Szninkiela, Danikeny a nawet Kleksy to po kilkanaście razy na pewno. Tak jak mówi Tiall kiedyś było dużo czasu a mało komiksów nowych, stąd właśnie te a nie inne.

[yurek1]

jak miałem 6 lat namiętnie czytałem Kajki i Kokosze. potem awansowałem na Tytusy i następnie na Baranowskiego, którego moje ukochane Na co dybie w wielorybie czubek nosa eskimosa przeczytałem chyba z 500 razy.
potem Szninkiel oczywiście, i Funky Koval i Yans, zwłaszcza pierwszy.
natomiast teraz zauważam, że czytam komiksy po dwa, trzy razy z dużymi przerwami, po parę miesięcy albo więcej. niemniej od momentu wydania kilka lub nawet kilkanaście razy przeczytałem genialne 48 stron plus Corto Maltese i Usagiego.

[Spajder]

O takich komiksach jak twory Rosińskiego, Baranowskiego, Polcha itp. nie będę wspominał, bo rzeczy czytane były wielokrotnie. Ale był taki komiks, którego już nie mam. To był któryś numer Supermena, kiedy to pan Kent postanowił opuścić Ziemię. Wyczerpany wylądował na jakiejś planecie, gdzie z braku słońca powoli opuszczała go moc. Akcja była przeplatana z wydarzeniami na Ziemi już po jego powrocie, gdzie Kent zaatakowany amnezją spotyka w mieście swojego młodego przyjaciela z redakcji. W ciągu wakacji, przeczytałem ten komiks wielokrotnie. Nie był może komercyjnie wciągający, ale klimat miał niepowtarzalny.

[tolman]

Wydaje mi się, że to co się działo na Ziemi to nie był prawdziwy superman z amnezją po powrocie tylko jakieś urządzenie z kryptona co go udawało. Przepraszam za ten brutalny offtop.

[F... YOUR HEROES]

Jak byłem dzieciakiem to najczęsciej meczyłem Daredevila man without fear(około 15 razy to czytałem   ) i Spider-mana Torment, tez tak koło 10 razy.Teraz najczęsciej wystarczy mi jedno czytanko,ale później lubie sobie pokartkowac.

[donTomaszek]

Thorgal
Łucznicy

Ten kadr z odstrzeleniem reki starszemu panu przez Kriss - hmm, poezja.
 

[Damian xyz]

Pewnie Rork - Fragmenty i Przejścia. Od `89 roku do dnia dzisiejszego wracam do tej serii co jakiś czas. A jak tylko Manzoku wyda Powrót znów wrócę.

[mykupyku]

odpowiadam: 2

[.zent]

Kurdwa, a ja żadnego chyba komiksu nie przeczytałem nawet dwa razy. Każdy przeczytałem raz i to wszystko.

Może Thorgale, Kajki jakieś i Asterixy za młodu, a i jakieś TM-Semici, które teraz mam w Omnibusach-srusach.

Ale żeby tak przeczytać raz i musieć drugi raz, to nie. Chce się do wielu wrócić, ale czasu na to nie ma, a i inne/nowe komiksy na to nie pozwalają.

Aha, tak w ogóle, to głupi temat.

[Kiamil]

gupi, gupi.

PS. Ja to Żbiki, Tytusy, Thorgale i KiK czytałem przynajmiej dziesiątki razy i nawet odgrywałem moimi żołnierzykami

[BOUNCER]

obecnie ze względu na brak czasu czytam komiksy po razie ale w dawnych czasach wielokrotnie wracałem do tej samej pozycji.
Aż łezka w oku się kręci na wspomnienie o Relaxach, Kajku i Kokoszu czy baranowskiem, które męczyłem wielokrotnie , czasami aż do zniszczenia komiksu.
A teraz... może sobie przypomnę raz jeszcze serię Thorgala....

[bufaloxxx]

Hmm... Chyba Tytusy, Asteriksy, Thorgale, a z z innej beczki Kaznodzieja i Sandman.