Jak zaczalem ogladac rozne rzeczy w TV czy potem na kompie, to mysleli, ze mi minie ogladanie bajek.
Potem powiedzialem, ze chce pojechac na konwent. Troche dziwnie mi bylo wytlumaczyc co na konwencie bedzie skoro nigdy wczesniej nie bylem.
Najtrudniej bylo oczywiscie powiedziec, ze wroce nastepnego dnia rano ;)
Swego czasu rodzice tez mi mowili, ze nie mam poswiecac tyle czasu Mango abym wiecej czasu poswiecil nauce. Potem nie mialem sie juz w nic angazowac. Czy to konwenty czy to jakies spotkania :) Nie zmienia to oczywiscie faktu, ze dalej sie angazowalem i jakies doswiadceznie zdobylem.
Pare dni temu powiedzieli mi w jakiejs rozmowie, ze jakis czas temu dali mi spokoj :P No i tak wyglada moja historia.
Wiecej problemow robily ciotki co przyjezdzaly do mnie, bo dla nich szokiem bylo wejscie do mojego pokoju gdzie tak kolorowo ;)
O ile rodzice sie jakos przyzwyczaili patrzac na moj pokoj ( jedno mieszkanie ) o tyle ciotki tylko co jakis czas zderzaly sie z japonszczyzna w mym pokoju :)
Nigdy jednak jakos tak nie bylo, ze programy telewizyjne powodowaly, ze moi rodzice zabraniali mi czegos. Mysle, ze rodzice dobrze wiedza jak zachowuje sie dziecko i co moze byc tego powodem. Tylko rodzice, ktorzy maja sredni czy slaby kontakt z dzieckiem nie poradza sobie z jego wychowaniem. Zreszta o rodzicach (kazdych) i o ich wychowaniu dzieci to mozna rozmawiac dluugo :)
Ja ze swoich jestem bardzo zadowolony jako mangowiec.