Deistyczna wizja Boga to jest właśnie to. Stworzył je i zaprogramował, ale nie zdeterminował każdego ich ruchu. Anioły mają dusze, a więc i wolną wolę. Wszystkie chcą osiągnąć to samo, ale robią to w różny sposób.
Też nie twierdzę, że zaprogramował je na zasadzie "teraz prosto, potem w lewo, rozwal pancerz, odczekaj 2 sekundy" etc. Natomiast fakt, że chcą osiągnąć to samo nie wynika z tego założenia. Każdy mógł mieć równie dobrze inny cel.
Bo w ten sposób to ja wszystko mogę podważyć, powiedziec, że dany bohater nie jest ekspertem w danej dziedzinie.
Np.? Swoją drogą, robisz to. Twierdzisz np., że Gaghiel polował na Adama. Misato powiedziała, że poluje na Unit 02.
Bohaterowie są genetykami, albo informatykami, tacy nie mogą mieć pojęcia zielonego na temat pól siłowych anioła.
Heh, w NGE mamy: doskonałe klonowanie, broń N2, broń pozytronową, przenoszenie duszy między ciałami, MAGI etc. Nauka stoi tam na troszeczkę wyższym poziomie, niż nasza. Ludzie zbudowali urządzenia zdolne rejestrować, analizować pod różnymi kątami owe pola. Ludzie pracujący w NERVie na pewno taką wiedzę posiadają (a ci na mostku już na pewno).
Druga część to wojskowi, ci mają się zająć taktyką i dowodzneiem, a nie naukowymi niuansami. No i wreszczie cała reszta to dzieciaki, które są głupie i niedoświadczone.
Jest jeszcze pingwin.
Wychodzi na to, że nikt nie powinien wiedzieć co z czym się je i każdą wypowiedź mogę podważyć.
I od nich nie wymagam wiedzy o tym, jak np. działa Eva, czego nie wiedzą. Tak samo od nikogo w serii nie wymagam wiedzy na temat tego, czym są Anioły i jakie są ich cele (każdego z osobna).
Przykłady.
Heh:
1) Kaji i Miasto przekonani, że Lilith to Adam.
2) Misato, która uważa, że jak Unit 00 weźmie Włócznię, to będzie 3 Impact.
3) Misato przekonana, że Gaghiel poluje na Unit 02, chociaż, według Ciebie, poluje na Adama.
4) NERV, przekonany, że Ramiel chce zaatakować HQ, kiedy, według Ciebie, chce się dostać do Lilith.
5) Rei twierdząca, że Matariel chce zaatakować HQ, kiedy, według Ciebie, chce się dostać do Lilith, według mnie zniszczyć Evy.
6) NERV święcie przekonany, że Eva sama ruszać się nie może.
7) Misato przekonana, że pokonanie Series powstrzyma 3 Impact.
8 ) NERV święcie przekonany, że Iruel to jakaś tam korozja.
9) NERV przekonany, że góra Futago jest poza zasięgiem Ramiela.
10) Asuka, która wyrzucała Shinjemu, że nie przyszedł jej uratować w odcinku z Araelem.
11) Wszyscy uważający, że Rei przeżyła walkę z Armisaelem.
12) Wszyscy uważający, że dzieci wybiera jakaś Organizacja Marduka.
13) SEELE, wierząca, że atak Iruela nie miał miejsca.
To z pamięci. Wszystko to wynika z braku dostatecznych danych w danej dziedzinie. Z tego samego powodu stwierdzenia Misato i Komitetu na temat braku powiązań między Aniołami nie są jakąś prawdą objawionią. Poza tym, żaden Anioł nie wykonał swego zadania, trudno więc wyrokować z całkowitą pewnością, jakie ono było.
Skąd takie założenie? To według ciebie Eva nie jest w stanie wytrzymać wybuchu pola?
Dla ułatwienia podpowiem, że sam kontakt AT-AT nie powoduje jego neutralizacji.
Tak? A co niby powoduje jego neutralizację? Zresztą, nawet jeżeli nie kontakt, to jeśli Sahaquiel miałby być w stanie wygenerwoać pole AT o mocy całe wymiary przekraczającej to, co wtedy były w stanie zrobić Evy, nie powinien mieć jakichkolwiek kłopotów ze zneutralizowaniem pól Ev.
I ciągle jakaś tam Eva w niczym nie przeszkadzała mu w wygenerowaniu tego pola.
Tak zostały stworzone i tyle. Nie mają zaimplementowanej wiedzy, że będzie jakiś HQ, czy nawet, że będą jakieś Evy. Wiadomo, że przyjdą w 2015 roku, więc jakoś trzeba się bronić.
Skoro zostały stworzone, tak, że mają przyjść w 2015, że mają atakować pojedynczo, w danych odstępnach czasu etc., to nie widzę, co każe postawić granicę, gdzie jest ich "program", a gdzie już "wolna wola".
Anioły są jak zwierzęta kierowane instynktem. Przychodzi wiosna (rok 2015), to pies sąsiada (anioł) robi podkop pod parkanem, przeskoczy parkan, albo poczeka aż listonosz nie zamknie bramki, by dostać się na moje podwórko (Tokio3) do mojej jamniczki (Lilith). A gdy ja (Eva) stanę mu na drodze, to mnie pogryzie, chociaż to wcale nie ja jestem jego celem. Nawet jak mama zabierze jamniczkę z podwórka, to pies sąsiada nie przestanie mnie gryźć.
I wcale nie ma potrzeby, by sąsiad tego psa spuszczał ze smyczy, by kierował jego poczynaniami, czy nawet przekazał komu innemu pieczę nad psem. Kundel sam sobie poradzi.
A i tak, jednego przegonię, przyjdą następne.
Wystarczająca analogia?
I te wręcz zwierzęta, kierowane czystym instyktem:
- wiedzą, jak zakłócać ludzką komunikację (Sahaquiel);
- wiedzą, że Lilith znajduje się pod ziemią (Ramiel, Matariel);
- atakują innego zwierzaka, który zrobił dwa kroki i się wywalił, nie stanowiąc jakiegokolwiek zagrożenia (Sachiel);
- walą "z czołgu w mrówki" (Zeruel na mostku);
- próbują poznać psychikę i uczucia właściciela jamniczki (Armisael, Leliel, Arael);
- wiedzą, gdzie w Evie jest entry plug, że jest możliwość jego wyciagnięcia i jak go zablokować (Bardiel);
- wiedzą, gdzie jest w ogóle Lilith, jeśli nie potrafią jej wyczuć (może potrafią, o to dyskuja w innym miejscu);
- i na koniec do owej jamniczki próbuje się dobrać syn sąsiada;
Nie, kiepska analogia
Masz zamiar odpowiedzieć na resztę z tego długaśnego posta?