...Demon ktory nad nim stal zasmial sie szyderczo. Zatoczyl krag toporem pokazujac na zmasakrowane szczatki Kompanii Smierci. Nagle obraz demona zaczal sie rozmazywac i kaplan powoli stracil przytomnosc. Z drugiej strony frontu dzikie wycie i wrzaski oznajmily koniec kolejnego oddzialu Zdrajcow. Ale jeszcze wiele krwii mialo zostac przelanej tego dnia...Jestem swiezo po bitwie z marinami Chaosu Undivided. Coz, bitwa zakonczyla sie remisem i miala pare interesujacych momentow. Armia ktora gralem jest dokladnie ta, ktora wystawilem wyzej (z dodaniem power fista do assault squadu - co okazalo sie zbawienne), moim przeciwnikiem byl pan Kruger ktorego rozpiska rowniez zostala wystawiona na tym forum, zainteresowanych odsylam do poszukania rozpiski. Mialem taktyczna przewage do polowy 3 tury, co prawda death company zlozyla sie pod naciskiem Demon Princa, ale Chaplain trzymal sie mocno. Na prawej flance zostala resztka scoutow i Land Speeder #1, a ich przeciwnikami byli 2 obliteratorow i nadszarpnieci marinisi chaosu. Na lewej flance stal rhino chaosu w ktorego pancerz wrzynal sie moj predator (z dobrym skutkiem) i zwykli marinisi za nim (za rhinosem). do szrazy przygotowala sie kompania szturmowa (assault squad). a na srodku stali tacticale i demon prince. A drugi land speeder metodycznie wystrzeliwal zdrajcow zza ich plecow. Wszystko zmienilo sie na poczatku 3 tury Krugera... Demoniczny Książe wyciął Kapłana i ruszył na scoutów, aby uchronic sie przed ewentualnym ostrzalem predatora
Scouci spełnili swojej zadanie i po szybkiej walce padli pod naciskiem Ostrza Ciemności ( Dark Blade ). Póżniej Warp został otwarty i na pole bitwy zstapily odzdzialy Demonów ( Bloodlettersi i Furie ) i sytuacja ulegla radyklanej zmianie. Książę Demonów zaszarżował Predatora ( otwierajac go przy okazji niczym puszke) a demony rozszarpaly oddzial taktyczny. W miedzyczasie assault squad dokonal egzekucji na Obliteratorach, po czym ruszyl zemscic sie za śmierć swojego Kapłana. Tornado wystrzalał czesc furii ( znaczna ) po czym spadł od ich kontry. Demoniczny Książe "sadził wielkie susy" ( niech żyje Szpakowski ) i dopadl oddzial szturmowy, ale... sie wy...wrócił i został rozgnieciony przez rozwścieczonych, słusznym gniewem szturmowców. Bitwa zakończyła sie remisem, Chaosowi pozostali przywołani Bloodlettersi, a Krwawym Aniołom nadszarpnięty oddział szturmowy.
Zakrwawieni Szturmowcy z szalem w oczach spogladali na wypaczone ksztalty Bloodlettersow. Ci ostatni juz zobaczyli ich cienie na zniszczonych budynkach miasta ktore stalo sie terenem tej rzezi. Z rykiem ruszyli na zmeczonych Szturmowcow.
Nagle, w zylach Kosmicznych Marinsow zamiast krwii polal sie ogien i wizje ich Primarcha wlaly w ich serca nadzieje i pocieszenie. Z modlitwa na ustach, jeszcze raz podniesli Miecze lancuchowe i ruszyli na Demony.
W tym momencie na udreczone miasto spadly uderzenia floty Tyranidow (?!) konca tej historii nie poznamy nigdy...