Co jest lepsze w Naruto niż Bleachu?
Walki?
Raczej nie, w obu są podobne.
Fabuła?
W obu równie beznadziejna.
Postacie?
Poziom "złożoności" też podobny, w Naruto mamy głównego bohatera szukającego uznania, Sakurę, która nie ma psychiki, Sasuke "Mrocznego Mściciela z Zaparciem" Uchihę, czyli kawał kloca ograniczający się do chęci zabicia brata. W Bleachu - Ichigo, kolejny heros z zaparciem, walczy aby chronić swoją rodzinę. Chad, ze względu na dziadka nie chce walczyć, ale okoliczności go do tego zmuszają. Inoue, cycata Barbie z wróżkami, jej jedynym atutem jest por. Ishida, nienawidzi Soul Reaperów, ale z jednym z nim sprzymierza się, aby ratować Rukię.
Jak widać, w obu tytułach do postawy "będę jeszcze bardziej pakerny" dodano coś, co można by nazwać rozterkami.
Bleach, Naruto, co za różnica, jedna chała.