hm, niestety, Shino ma rację >< ja jestem z tych, którzy kupują mimo wcześniejszego piracenia, ale większość wzrusza ramoinami. Jeśli już kupi, to tylko to, co kocha, jedną czy dwie serie.
Problem w tym, że Naruto jest tasiemcem koszmarnym i na samą myśl, ile bym musiała tomów kupić to mi portfel cierpnie. Weźcie też pod uwagę, żę główni odbiorcy Naruto są zazwyczaj zależni od pieniązków mamusi/tatusia a mało jest rodziców dających forsę na komiksy >< Na palcach mogłabym policzyć osoby kupujące za własne ciężko zarobione pieniądze, a one raczej nie sa głównym targetem Naruto.