Rzeczywiście kolejny chapter nic nie wnoszący, a powielający element zgaszenia naruto + sasuke po czym wstają jak gdyby nigdy nic i walczą z to samą siłą. Przyznam, że momentami czytać mi się już nie chciało jak zaczęli wszyscy po kolei odklepywać po raz któryś swoją mantrę i gadkę o tym, że powinni przestać, poddać się, przejść na stronę dobra/zła, i że w głębi każdy jest dobry itd itd. Co więcej ile można czytać/patrzeć na okrzyki / mobilizację mięsa armatniego? Nawet kakshi zaczął w samotności już gadać do siebie kocopoły. Co do tej całej fuzji to wygląda to na to co zrobił madara w walce z pierwszym, czyli nałożył susano na kyubiego. kiedy ta manga pójdzie do przodu?
- powiem szczerzę, że bleach przy tym prezentuję się teraz kapitalnie. Rolę się odwróciły.