Ostatnio nadrobiłem końcówkę Naruto, bo przypomniałem sobie, że przez te filery na tyle odpuściłem anime że mam niesamowite braki. Animacje w kluczowej walce dawały radę, chociaż moje oczekiwania były większe. Od razu zabrałem się za Boruto i po piętnastu odcinkach mogę stwierdzić, że twórcy potrafią zaintrygować widza. Saga z córką shinobi od korzeni była całkiem niezła, ja się przyznam nie spodziewałem się że to przewodnicząca będzie naczyniem dla bestii. Jednak fabuła idzie dalej i chociaż chciałbym, aby odbyły się już testy na genina i młodzi shinobi dobrali się w trzyosobowe grupy, to te szczeniackie zabawy mają w sobie jakiś urok nawet dla tych osób, które wychowywały się na przygodach pierwszej generacji.