Naruta, zadżebiste anime... moje ulubione jak dotąd :P Chociaż! glądnęłem tylko narazie 25 odcinków :P
To mało anime widziałeś. Bardzo mało :P. No, ale od razu zaznaczam że nie mówię że to słabe anime. Samemu obejrzałem sto-ileś tam odcinków jednakże, zaczęło się to dłuuużyć, a odcinki zyskały miano zapychaczy. Wtedy też przestałem oglądać to anime. Naruciak to typowe anime robione z myślą o dzieciakach - ot. mały smark, ma mega moc i wszystkim kopie tyłki, z typowymi 30 minutowymi gadkami podczas walki
. Na pewno Naruto przewyższa Dragon Balle i inne Ichigosy tym, że w walkach dało się dostrzec jako taką taktykę, a nie tylko bezmyślną napieprzanką. Jednakże zdecydowaną wadą tego Naruto jest brak fajnej fabuły. Jeśli chodzi o filmy animowane made in japan tego typu (Znaczy, takie, w której walczą pomiędzy sobą postacie o jakiś mocach) to polecam zdecydowanie lepsze anime pt. "Kiba", ma niesamowity klimat (Szczególnie interesujący jest klimat pierwszego świata), dużo lepszą kreskę (O to akurat nie trudno), brak pogadanek podczas walki, dużo lepsze i dynamiczniejsze walki, no i bardzo fajną fabułę z ciekawymi wątkami pobocznymi i zwrotami akcji.
Pozdrawiam,
Aver