trawa

Autor Wątek: Ostatnia scena Enda  (Przeczytany 117348 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Frey Ikari

Ostatnia scena Enda
« Odpowiedź #210 dnia: Czerwiec 18, 2007, 07:31:28 pm »
Hachi perspektywa połączenia się na pierwsze spojrzenie może wydawać się kusząca bo można się zjednoczyć z osobą "tylko dla siebie", tylko że wtedy nie jest już ona osobą "tylko dla siebie"..., no i jak pomyśle o tych wszystkich niemilcach z którymi bym musiał być razem to już nie wydaje się to tak atrakcyjne...

Co do seksu to tak mógłbym rzec że ogolenie zgadzam się z Hachim z tą różnicą że ja lubię dziewczyny.

Offline Błotnik

Ostatnia scena Enda
« Odpowiedź #211 dnia: Czerwiec 18, 2007, 07:52:12 pm »
Ja też sie do tego dopisuję, tyle że ja kocham dziewczyny (a przynajmniej niektóre).

Nie moge się natomiast zgodzić z tym pomysłem jednoczenia się tylko dla siebie. Brzmi to równie niemiło jak określenie "lalka do dmuchania" i jest bardzo samolubne.
Daaaaaaaaaaaaaaaaaaagh!

Offline Niuniek

Ostatnia scena Enda
« Odpowiedź #212 dnia: Czerwiec 18, 2007, 09:28:14 pm »
Cytat: "Błotnik"
Nie moge się natomiast zgodzić z tym pomysłem jednoczenia się tylko dla siebie. Brzmi to równie niemiło jak określenie "lalka do dmuchania" i jest bardzo samolubne.


A jak nazwiesz masturbację Shina? Myślisz, że to było "tak dla zabawy"?
Mi się wydaje, że właśnie to w określeniu seksu chciał z Asuką - zjednoczenia. Ale Asuka go nie chciała (a przynajmniej tak mówiła), więc Shin chciał ją zabić. Tyle. (wiem, że Shin to jełop, ale nie wymagajmy za dużo od odrzuconego przez ojca dzieciaka)

Offline Pelios

Ostatnia scena Enda
« Odpowiedź #213 dnia: Czerwiec 18, 2007, 11:54:51 pm »
Błotnik, zauważ, że słowo wyłowił dałem w cudzysłowie, dokładnie chodziło o odtworzenie ciała z LCLu i odseparowanie jej duszy od reszty.

Cytat: "Niuniek"

Mi się wydaje, że właśnie to w określeniu seksu chciał z Asuką - zjednoczenia. Ale Asuka go nie chciała (a przynajmniej tak mówiła), więc Shin chciał ją zabić.


Nie z tym się nie zgodzę. Stwierdzenie, że chciał być z Asuką dla seksu jest jak dla mnie nieprawdziwe. To, że się masturbował patrząc na jej nagie ciało niczego nie dowodzi.
n order to gain anything one must sacrifice something of the same value - Rule of Aquivalent Trade(Fullmetal Alchemist)

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Ostatnia scena Enda
« Odpowiedź #214 dnia: Czerwiec 19, 2007, 06:07:05 am »
ależ właśnie Shinji chciał seksu z Asuką! i z Rei, i z Misato i z Kaworu. Konflikty mające podłoże seksualne są kwintesencją problemów natury ludzkiej, cała seria aż śmierdzi Freudem. ale śmierdzi też innymi koncepcjami (między innymi "autokreowaniem świata") i dlatego tak trudno jest określić jednoznacznie o co chodzi :P Wątek seksu jest stricte freudowski i jeśli założy się, ze jego koncepcja jest prawdziwa to można wyjaśnić 70% anime. pozostałe 30% to po prostu inne teorie psychologiczne, próbujace rewidować Freuda.

seks jest niskim, biologicznym popędem, sposobem sublimacji frustracji. seks jest aktem dominacji i zatracenia granic, dlatego budzi tyle lęku, bo odkrywa przed partnerem wszystko, ergo jest najbliższy zatraceniu granic dusz (mówimy o seksie, nie o pukanku dla podrapania swędzących miejsc). jest to akt budzący lęk, bo nie każdy jest pewny swojego wyglądu, umiejętności, nie wie, czy sprosta... i dlatego najpiękniejszy jest z osobą, której się ufa. Shinji boi sie Asuki, choć jest ona mu najbliższa duszą. boi się do tego stopnia, że ją dusi (tłumaczyłam to już gdzieś indziej), boi się swoich popędów, boi się że się nie sprawdzi (typowo męski lęk, ne? :P). akt masturbacji jest kompromisem - daję upust popędom w kontekście jakiejś osoby, ale sam nie angażuję się w otwarcie na tę osobę. Cały Shinji :D
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline Błotnik

Ostatnia scena Enda
« Odpowiedź #215 dnia: Czerwiec 19, 2007, 11:37:43 am »
Co do tego motywu z Kaworu, to jakoś nie zauważyłem (i to wcale nie dlatego, że podobno jestem nietolerancyjny).
Co do dziewczyn, to nie mam żadnego "ale".
Co do Kaworu, to nigdy sie nie zgodzę.
Daaaaaaaaaaaaaaaaaaagh!

Offline Miyamoto Hachimaro

Ostatnia scena Enda
« Odpowiedź #216 dnia: Czerwiec 19, 2007, 01:08:27 pm »
Cytat: "Frey Ikari"
Hachi perspektywa połączenia się na pierwsze spojrzenie może wydawać się kusząca bo można się zjednoczyć z osobą "tylko dla siebie", tylko że wtedy nie jest już ona osobą "tylko dla siebie"..., no i jak pomyśle o tych wszystkich niemilcach z którymi bym musiał być razem to już nie wydaje się to tak atrakcyjne...

Nie tyle być razem, co być jednym. Utracić świadomość o sobie samym, przestać istnieć jako jednostka, zacząć istnieć jako całość. Zlać dusze w jedną istotę, bez barier. Odczuć absolutna empatię, pozbawioną braku zrozumienia, nienawiści i niechęci. Jeżeli trzymamy się porównań do seksu, to chyba przechodzimy do definicji hinduistycznej kāmy.

Ale to nie temat o seksie :P

Cytat: "Frey Ikari"
Co do seksu to tak mógłbym rzec że ogolenie zgadzam się z Hachim z tą różnicą że ja lubię dziewczyny.

Obiekt zainteresowania inny, zainteresowanie takie samo :)

Cytat: "Błotnik"
Nie moge się natomiast zgodzić z tym pomysłem jednoczenia się tylko dla siebie. Brzmi to równie niemiło jak określenie "lalka do dmuchania" i jest bardzo samolubne.

Brzmienie brzmieniem, ale sens IMHO całkiem rozsądny.

Cytat: "Szyszka"
pozostałe 30% to po prostu inne teorie psychologiczne, próbujace rewidować Freuda.

I parę kilo żydowskiej symboliki. Chrześcijańskiej też troszkę.

Cytat: "Szyszka"
seks jest niskim, biologicznym popędem, sposobem sublimacji frustracji. seks jest aktem dominacji

Z resztą się zgadzam, ale z tym już nie. Osobiście, poszukuję seksu jako aktu obustronnej, wzajemnej, spełnionej miłości, natomiast miłość należy tłumaczyć czymś więcej niż chemią i biologią (vide pola torsyjne). Również mieszanie doń odreagowywania frustracji tudzież prób zdobycia dominacji lub przeciwnie - podporządkowania się są mi obce.

Ale to nie temat o seksie :P

Cytat: "Błotnik"
Co do tego motywu z Kaworu, to jakoś nie zauważyłem (i to wcale nie dlatego, że podobno jestem nietolerancyjny).

Kolega poczyta stosowny temat, to kolega zauważy. A jak kolega będzie miał kieś wątpliwości, to kolega poczeka - Dread chętnie je rozwieje.

Cytat: "Błotnik"
Co do Kaworu, to nigdy sie nie zgodzę.

Kolega z góry zacietrzewia się w swojej opinii, ignorując całkowicie możliwość dojścia do consensusu. I kolega się powoływał na Sokratesa?

Pozdrawiam serdecznie.
A.


Klasyka to to, co wszyscy chcieliby przeczytać i czego nikt nie czyta. – Mark Twain

Offline Błotnik

Ostatnia scena Enda
« Odpowiedź #217 dnia: Czerwiec 19, 2007, 05:08:46 pm »
Zauważ tylko, iż nawet starożytni Rzymianie widzieli podobieństwo między wyrażeniami consensus i non sensum (Jak mawiali "consensus non sensum est").

Skoro Anno oficjalnie zaprzeczył plotkom, jakoby Shinji był homosiem, nie możemy sobie dorabiać wyssanych z palca teoryjek o tym, że być może jednak był.

Jak zauważyłeś, przestałem używać twojego nicka odnoszac się do twojej osoby, więc oczekuję z twojej strony, iż przestaniesz zwracac się do mnie per "kolego". Nie życzę sobie, abyś mnie tak nazywał, bo moim kolegą nie jesteś i nie zostaniesz nim nigdy.

Ponownie zaproponuję ci czytanie moich postów ze zrozumieniem - bardzo to ułatwi komunikację międzyosobową na płaszczyźnie ja - ty.

Nigdzie nie widziałem tego, by Shinji pragnął seksu z Kaworu. Widziałem jedynie, iż się przed tym wzbraniał, bo postrzegał coś takiego za nienaturalne (i to nie dlatego, że podobno jestem nietolerancyjny).
Daaaaaaaaaaaaaaaaaaagh!

Offline obik

Ostatnia scena Enda
« Odpowiedź #218 dnia: Czerwiec 19, 2007, 05:56:12 pm »
Cytuj
Skoro Anno oficjalnie zaprzeczył plotkom, jakoby Shinji był homosiem, nie możemy sobie dorabiać wyssanych z palca teoryjek o tym, że być może jednak był
a czemu nie ??? może Anno zaprzeczył bo chciał ratować swoją reputacje ??
 ;)
Cytuj
Nigdzie nie widziałem tego, by Shinji pragnął seksu z Kaworu.
miłość , dotyk nie zawsze = się seks  :roll:  8)

Offline Błotnik

Ostatnia scena Enda
« Odpowiedź #219 dnia: Czerwiec 19, 2007, 06:45:40 pm »
Jaki był motyw działania Anno jest nieistotne - ważne, iz zaprzeczył.

Nie ja napisałem, iż Shinji pragnął seksu z Kaworu, tylko Szyszka.
Daaaaaaaaaaaaaaaaaaagh!

Offline Frey Ikari

Ostatnia scena Enda
« Odpowiedź #220 dnia: Czerwiec 19, 2007, 07:18:52 pm »
Cytuj
ależ właśnie Shinji chciał seksu z Asuką! i z Rei, i z Misato i z Kaworu.

:shock:  :shock:  :shock:  ArrrgggHHHHH!!! Odejdź zły demonie, upadła szyszko!!! Zaklinam Cię na "krzyże" +++++ Kaworu w to nie mieszaj bo z nim nie chciał. W Kaworu według mnie to Shinji szukał ukojenia ale tak nie za bardzo seksu.

Offline Dino

Ostatnia scena Enda
« Odpowiedź #221 dnia: Czerwiec 19, 2007, 07:24:41 pm »
Shinji od Kaworu z pewnością pragnął przyjaźni, oparcia ale nie seksu. Nigdy o Kawie nie fantazjował (a fantazjował o tych, które pociągały go seksualnie) i jak już wspomniał Błotnik wzbraniał się przed tą stroną relacji z Kaworu uważając ją za nienaturalną. Nie chciał być z Nagisą w tym sensie. Chciał mieć w nim przyjaciela.

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Ostatnia scena Enda
« Odpowiedź #222 dnia: Czerwiec 19, 2007, 07:29:47 pm »
a po czym można poznać, że sie pragnie seksu? o błysku w oczach? i w którym momencie zaczyna się seks? bo ja wyrażnej granicy nie widzę. jak dla mnie dotykanie się przy patrzeniu na nagą kobietę jest zachowaniem jak najbardziej seksualnym

anime mówi o seksie bardzo podmiotowo i tylko w kontekście teori freuda (stąd ten fragment o dominacji - Freud zakłada, że w samym akcie kochania się jedna odsoba zawsze będzie dominująca. nie oznacza to, że zawsze będzie to ta sama osoba... nawet podczas jednego aktu :) koncepcja powstała w czasach, kiedy kobieta nie miała prawa chcieć/nie chcieć seksu i sama w sobie nie jest szczególnie zgrabna, ale skoro nge się na niej opiera...). Seks jest najwyraźniejszą manifestacją ukrytych pragnień podświadomości dlatego przez jego pryzmat można poznac prawdziwą naturę człowieka - nie jest jednak najważniejszy :) potraktujmy go więc symbolicznie nieco, jeju.

Co do Kaworu - nie mówię, ze Shinji chciał mu wskoczyć do łóżka, matko. jednak wyraźnie był nim zafascynowany w sposób zupełnie inny niż większością facetów. nigdy, ale to nigdy nie mieliście fasceta-przyjaciela (kobiety-przyjaciółki w przypadku kobiet), który fascynował Was do tego stopnia, że chcieliście przebywać ciągle z nim, odczuwaliście power i adrenalinę w jego obecności? prosze tu mi nie wyjeżdżać, że nie, bo w to nie uwierzę, to się zdarza KAŻDEMU (a jeśli nie, to świadczy o poblokowaniu i jakiś tam zahamowaniach). Dotyk był, bo tłuczenie się po mordach i klepanie po ramieniu TEŻ jest dotykiem - tyle. fascynacja i zbliżenie fizyczno-psychiczne jest bardzo zbliżone do stanu zakochania.

Poza tym Kaworu był zgrabnie "przemycony" - tak na granicy, balansował sobie prawie-prawie, wieloznaczny i trudny do ogarnięcia w ostatecznym rozrachunku. No i idealnie wpasowywuje się do koncepcji psychoanalizy, do całego korowodu porypanej osobowości Shinjego :)

a co do zaprzeczeń Anno na temat homoseksualności Shinjego - myślę że facet złapał się ze zgrozą za głowę, że ktoś może tak dosłownie potraktować jedno złapanie za rękę i rumieniec. Boże, toż my wszyscy homo jesteśmy, skoro Shinji jest ><
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline Błotnik

Ostatnia scena Enda
« Odpowiedź #223 dnia: Czerwiec 19, 2007, 07:48:14 pm »
Yyyyy...
Yyyyyyyy...
Yyyyyyyyyyy...

Czy ty, droga Szyszko, nie nazywasz się przypadkiem Senyszyn?
Bo głosisz teorie bardzo podobne do tych, które i ona głosi.

Ja osobiście nie nazwałbym dotknięcia kogoś ręki własną ręką seksem.
Dla mnie seks jest wtedy, gdy dochodzi do intensywnej stymulacji narządów płciowych mężczyzny przez kobietę lub kobiety przez mężczyznę lub kobiety przez kobietę. Wtedy nawet można mówić o miłości, jeśli seks ten związany jest praktykowany w związku partnerskim i relacjami między obiema osobami.

Co do teorii iż wszyscy jesteśmy homo, to zgodzę sie tylko w wypadku, gdy przez homo rozumiesz człowieka lub greckie homoioi.

Nigdy nie odczuwałem takiej fascynacji o jakiej piszesz. Jedyną osobą płci tożsamej z moją, z którą chciałem przebywac dłużej był mój ojciec. Bardzo chciałem spędzać z nim więcej czasu, gdyż długo pracował i żadko bywał w domu. Miałem wtedy 7 lat.
Nie jestem w stanie przytoczyc innego przykładu.

Jestem natomiast w stanie podać przykład osoby płci tozsamej z moją, przy której odczuwałem power i adrenalinę. Był to mój sąsiad i bardzo chciałem mu dać w pysk za to, że krzyczał na mojego psa. Miałem wówczas 10 lat.

Nie próbuj mnie przekonywać, iż jest inaczej. Nie znasz mnie.
Dlatego prosze cię - nie uogólniaj.
Uogólnianie i pisanie o tym, iż każdy z nas jest homosiem może kogoś obrazić (np. mnie).
Jeśli piszesz takie rzeczy, oznacza to, iz jesteś nietolerancyjna wobec ludzi, którzy nie podzielają twojego zdania i sa przeciwni propagowaniu pewnych zachowań.

Jesli mamy być tolerancyjni, to bądźmy - nie ważne po której stronie barykady stoimy (czy to po słusznej, czy też po niesłusznej).


Tako rzecze Zaratustra.
Daaaaaaaaaaaaaaaaaaagh!

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Ostatnia scena Enda
« Odpowiedź #224 dnia: Czerwiec 19, 2007, 08:58:59 pm »
Cytat: "Błotnik"
Czy ty, droga Szyszko, nie nazywasz się przypadkiem Senyszyn?Bo głosisz teorie bardzo podobne do tych, które i ona głosi.

Ja osobiście nie nazwałbym dotknięcia kogoś ręki własną ręką seksem.
Dla mnie seks jest wtedy, gdy dochodzi do intensywnej stymulacji narządów płciowych mężczyzny przez kobietę lub kobiety przez mężczyznę lub kobiety przez kobietę. Wtedy nawet można mówić o miłości, jeśli seks ten związany jest praktykowany w związku partnerskim i relacjami między obiema osobami.

Co do teorii iż wszyscy jesteśmy homo, to zgodzę sie tylko w wypadku, gdy przez homo rozumiesz człowieka lub greckie homoioi.

Nigdy nie odczuwałem takiej fascynacji o jakiej piszesz. Jedyną osobą płci tożsamej z moją, z którą chciałem przebywac dłużej był mój ojciec. Bardzo chciałem spędzać z nim więcej czasu, gdyż długo pracował i żadko bywał w domu. Miałem wtedy 7 lat.
Nie jestem w stanie przytoczyc innego przykładu.

Jestem natomiast w stanie podać przykład osoby płci tozsamej z moją, przy której odczuwałem power i adrenalinę. Był to mój sąsiad i bardzo chciałem mu dać w pysk za to, że krzyczał na mojego psa. Miałem wówczas 10 lat.

Nie próbuj mnie przekonywać, iż jest inaczej. Nie znasz mnie.
Dlatego prosze cię - nie uogólniaj.
Uogólnianie i pisanie o tym, iż każdy z nas jest homosiem może kogoś obrazić (np. mnie).
Jeśli piszesz takie rzeczy, oznacza to, iz jesteś nietolerancyjna wobec ludzi, którzy nie podzielają twojego zdania i sa przeciwni propagowaniu pewnych zachowań.

Jesli mamy być tolerancyjni, to bądźmy - nie ważne po której stronie barykady stoimy (czy to po słusznej, czy też po niesłusznej).


po pierwsze cytat: "a co do zaprzeczeń Anno na temat homoseksualności Shinjego - myślę że facet złapał się ze zgrozą za głowę, że ktoś może tak dosłownie potraktować jedno złapanie za rękę i rumieniec. Boże, toż my wszyscy homo jesteśmy, skoro Shinji jest ><" jest ironią. proszę, poćwicz czytanie ze zrozumieniem. wynika z tego zdania, że
a) Shinji jest tak samo homoseksualny jak większość z nas. czytaj - wcale.
b) homoi czy nie homoi, ja sie tam greką, łaciną i filozofią nie interesuję, jestem na forum pornobajek, nie muszę. moje stanowisko jest jasne - Shinji odczuwał pociąg, bo był popaprańcem targanym popędami i naturalne jest, że coś mu zaświtało.

co do Twoich doświadczeń z płcią tożsamą... nie skomentuję tego, bo mój post wyżej wyraźnie mówi co freudowska koncepcja mówi na temat osób twardo zaprzeczających.
Twoje uczucie do ojca jest absolutnie normalne i właśnie jest sztandarowym argumentem Freuda w tej sprawie. mali chłopcy pożądają ojca zaraz po wyjściu z kompleksu edypalnego. Shinji ma ten konflikt nierozwiązany - pragnie ojca, ale jest odrzucany. w chwili kryzysu pojawia się ciepły, bliski mężczyzna (łączący cechy kobiety-opiekunki i mężczyzny), co spowodowało rozwiązanie jednego z licznych konfliktów wewnątrz psychiki chłopaka.

pokaż mi miejsce, w którym napisałam, że kazdy jest homoseksualistą. no proszę. pociag do osób tej samej płci NIE jest homoseksualizmem - inaczej nie miałbyś kolegów, z którymi dobrze się bawisz. Homoseksualizm ma wyraźne zabarwienie erotyczne. pociąg - nie. Jednak Twoja reakcja jest baardzo interesująca... chcesz o tym porozmawiać?

Poza tym, możesz mi wyjaśnić, dlaczego mówienie, że każdy jest "homosiem" ma świadczyć o mojej nietolerancji? (pytam, bo zarzucanie mi nietolerancyjności zdarza sie równie rzadko jak śmiejąca sie Rei). Acha - i czy porównywanie mnie do kogoś kogo zupełnie nie znam i nie wypowiada się na tym forum ma coś na celu? czy tylko ci sie tak przypomniało?

wszystko zależy od tego w jakim kontekście dotykanie rąk następuje, bo uwierz, może być bardziej erotyczne niż sam akt płciowy.

podziwiam twoją znajomość łaciny, greki i dzieł filozoficznych. tak, jestes oczytany. bardzo sie cieszę, żę masz satysfakcję z przytaczania łacińskich cytatów, których nikt nie komentuje. nadmienię tylko nieśmiało, że to forum o nge. znajomość łaciny nie jest warunkiem koniecznym do ogarnięcia tego anime, za to psychologia i mistyka żydowska już bardziej.

ja zaratustrę czytałam, a ty "koncepcje psychologiczne człowieka" może znasz? polecam.

tako rzecze żaba tłusta.
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

 

anything