Autor Wątek: Persepolis  (Przeczytany 37894 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline tyler_durden

Persepolis
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwiec 19, 2006, 11:15:32 am »
kropkazent napisał:
Cytuj
Sorry, ale o czym Ty teraz mówisz?


mówię o tym, że internet niestety traktowany jest bardzo często, jako szmata do wycierania sobie gęby.
o not talk about fight club

Offline kropkazent

Persepolis
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwiec 19, 2006, 11:21:02 am »
Cytat: "tyler_durden"
mówię o tym, że internet niestety traktowany jest bardzo często, jako szmata do wycierania sobie gęby.


Też mnie to boli, ale nie widzę związku.

Offline tyler_durden

Persepolis
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwiec 19, 2006, 11:52:52 am »
A ja związek widzę:

kropkazent napisał:
Cytuj
W "Zbójcerzach" nie ma argumentów, bo być nie musi.


nawet najbłahsza krytyka w malutkiej notce, powinna mieć uzasadnienie, argumenty (dowcipne, złośliwe, jakiekolwiek). inaczej jest tylko czczą gadaniną, wypełniaczem cyfrowej przestrzeni. wycieraniem sobie gęby.
o not talk about fight club

Offline kropkazent

Persepolis
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwiec 19, 2006, 12:06:43 pm »
Cytat: "tyler_durden"
nawet najbłahsza krytyka w malutkiej notce, powinna mieć uzasadnienie, argumenty (dowcipne, złośliwe, jakiekolwiek). inaczej jest tylko czczą gadaniną, wypełniaczem cyfrowej przestrzeni. wycieraniem sobie gęby.


Często w "Zbójcerzach" pojawiają się argumenty, chociaż - powtórzę - nie muszą się pojawiać. Tutaj nie chodzi o merytorykę, a o szybkie skojarzenie, emocje... hmm... takie podejście empiryczne.

N.N.

  • Gość
Persepolis
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwiec 19, 2006, 01:18:12 pm »
Cytat: "kropkazent"

W "Zbójcerzach" nie ma argumentów, bo być nie musi. Ten esensyjny dział ma za zadanie przedstawić emocje recenzenta w formie pisanej. W tym dziale chodzi właśnie o to, by pokazać, że obiektywizmu nie ma i czytelnik ma do wyboru którąś z kilku subiektywnych wizji. Po lekturze kilku NOTEK (bo to nie jest recenzja) wybiera sobie "zbójcerza" o najbardziej zbliżonym guście i jemu najbardziej ufa przy kolejnych ocenach. [pogrubienie moje - N.N.] Taki jest cel i z tego, co mi wiadomo, to się sprawdza idealnie.

Opisane przez ciebie podejście do oceny komiksów może by się i sprawdzało (watpię, czy idealnie, ale jednak jakoś), gdyby wszyscy "zbójcerze" dokonywali pospołu oceny kazdego tytułu. Nie mam okazji do lektury kilku notek i dokonania wyboru, bo tam w niewielu wypadkach można spotkac więcej niż dwie notki, a zdarzają się i "notki" pojedynczego "zbójcerza".

Robert Zaręba

  • Gość
Persepolis
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwiec 19, 2006, 01:25:22 pm »
Gilbert napisał:
Cytuj
Ale ja się nie przejmuje ktoś bucem być musi. Dla równowagi.
Mogę nim być ja.

"Jedną z najważnieszych metod socjalizacji dzieci jest sprawienie, by poczuły się zawstydzone z powodu zachowań lub wypowiedzi niezgodnych z oczekiwaniami społeczeństwa. Jesli proces ten będzie prowadzony w sposób przesadny lub gdy jakieś dziecko jest szczególnie wrażliwe na podobne odczucia, skończy wstydząc się SAMEGO SIEBIE"
Nie daj się Gilbercie.

Offline kropkazent

Persepolis
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwiec 19, 2006, 03:19:13 pm »
Cytat: "N.N."

Opisane przez ciebie podejście do oceny komiksów może by się i sprawdzało (watpię, czy idealnie, ale jednak jakoś), gdyby wszyscy "zbójcerze" dokonywali pospołu oceny kazdego tytułu. Nie mam okazji do lektury kilku notek i dokonania wyboru, bo tam w niewielu wypadkach można spotkac więcej niż dwie notki, a zdarzają się i "notki" pojedynczego "zbójcerza".


Ono się na pewno sprawdza, ale masz rację, że "zbójcerze" zawalają z uzupełnianiem notek. Ja po prosty bronię samej idei i zgodnego z nią stylu pisania. Faktem jest, że "zbójcerze" strasznie się obijają i za to należy ich po prostu wychłostać sznurem od żelazka.

N.N.

  • Gość
Persepolis
« Odpowiedź #37 dnia: Czerwiec 19, 2006, 04:48:37 pm »
Cytat: "kropkazent"


Ono się na pewno sprawdza, ale masz rację, że "zbójcerze" zawalają z uzupełnianiem notek. Ja po prosty bronię samej idei i zgodnego z nią stylu pisania.

Komunizm też był piękną ideą...
Cytuj

Faktem jest, że "zbójcerze" strasznie się obijają i za to należy ich po prostu wychłostać sznurem od żelazka.

Z powodu posiadania zbyt krótkiego sznura od żelazka chłoszczemy ich na odległość kąśliwymi uwagami

Offline kropkazent

Persepolis
« Odpowiedź #38 dnia: Czerwiec 19, 2006, 04:56:40 pm »
Cytat: "N.N."

Komunizm też był piękną ideą...


Nie wiem, nie doświadczyłem ani samej idei, ani jej realizacji.

Cytat: "N.N."

Z powodu posiadania zbyt krótkiego sznura od żelazka chłoszczemy ich na odległość kąśliwymi uwagami


Jeśli uwagi dotyczyłyby tylko ich lenistwa w uzpełnianiu notek, to bym nie interweniował.

N.N.

  • Gość
Persepolis
« Odpowiedź #39 dnia: Czerwiec 19, 2006, 06:07:29 pm »
Cytat: "kropkazent"

Jeśli uwagi dotyczyłyby tylko ich lenistwa w uzpełnianiu notek, to bym nie interweniował.

Uwagi dotyczą tego, co na "Esensji" się pojawia zamiast tego, co się pojawiać powinno.

Offline mykupyku

Persepolis
« Odpowiedź #40 dnia: Czerwiec 21, 2006, 12:37:12 am »
Se pozwolę dłużej, bo od wielkiego dzwonu ukazują się u nas komiksowe perełki i jest o nich dyskusja (ostatnio to chyba Sieńczyk mnie sprowokował, perełka…)


1. formuła Złośliwych zbójcerzy jest ok, to wykonanie szwankuje - przede wszystkim za mało tekstów, to że są wpadki i teksty czasem mierne też ma znaczenie, choć mniejsze, a mniejsze jeszcze by było, gdyby dobrych tekstów przybyło, bo dobry tekst ma argumenty same w sobie,  po samą macicę

2. akurat w temacie Persepolis Z. zbójcerze dość licznie się wypowiedzieli i oddali w miarę dobrze ogólnospołeczną prawdę o komiksie Satrapi, mianowicie ci, którzy się nie znają bzdury gadają, ci co lepiej się znają walory sztuki komiksu doceniają

3. Długosz dał wyjątkowy popis, bo choć tekst krótki, to można podróżować po nim jak po oceanie bezmyślności zaliczając kolejne porty absurdu, oto jego tekst"

"Byłoby przesadą określanie tego komiksu, jako coś przełomowego, rewalacyjnego czy odkrywczego. Ale wysoka nota ma uzasadnienie. To przede wszystkim ważny dokument, który w prosty, komiksowy sposób wykłada nieznane powszechnie fakty. Forma jest tu sprawą drugorzędną i często pozostawia wiele do życzenia, rzekłbym nawet, że zbyt często. Ale braki te skutecznie kamufluje treść."


oto cytaty z jego tekstu zmykupykowane:
„ważny dokument” - moje złośliwe skojarzenia: wystąpienie polityczne na X zjeździe lub obecne ministra od ważnych dokumentów, natomiast merytoryczne skojarzenie – komiksy dokumentalne to robi np. Joe Sacco czy Ted Rall, a Satrapi fabularyzuje swoją autobiografię i jeśli już to nie o „dokument” jej chodzi a jedynie o „świadectwo”, czym Długosz daje świadectwo nieporadności słownej
„prosty, komiksowy sposób” - cóż to znaczyć może? że komiks jest prosty jako komiks, czy komiksowość to synonim prostoty, a może w opisie komiksu po prostu pada stwierdzenie, że komiks ów opowiada w sposób komiksowy, aha, no w sumie proste- komiks jest komiksowy…
„wykłada nieznane powszechnie fakty” - wykłada to się recenzent takimi tekstami, albo język rosyjski na Kamczatce i nawet tamoj zapewne też, że fakty będące historyczną osnową Persepolis, zmiany polityczne, religijne i społeczne są powszechnie znane dla tych których historia interesuje i nawet taki miałki patriota i nieobeznany z historią ja, wiem co się tam wydarzyło, natomiast powszechność faktu, że Satrapi była mała i miała dzieciństwo nie skłania raczej do potrzeby powszechnego edukowania tegoż właśnie, zatem które fakty, z tych co winny być powszechne, powszechne nie są, a komiks Satrapi takimi je czyni ku chwale historii i znamienitości „ważnego dokumentu”, który „wykłada”?
„forma sprawą drugorzędną”, „braki kamufluje treść” - ten komiks należy do tych, które cenię wysoko za pokazywanie, że umiejętne połączenie rysunku, narracji i tekstu pozwala stworzyć FORMĘ=KOMIKS, czyli dzieło sztuki w sposób zbliżony nieprzekładalne na inne sztuki, np. film czy książkę i o tym kiedyś coś konwerskiemu perorowałem na gg i zupełnie odwrotne stwierdzenie Długosza konwerskiego pobudziło jak zwykle do rozróby, a mnie, też jak zwykle, stawia w roli podżegacza
„9” to ocena i do niej się też przyczepię, bo to zabawne, że komiks otrzymuje bardzo wysoką notę jaką sam bym dał, a jestem przeciwny niemal wszystkim sądom z tekstu Długosza, a Długosz podaje jako uzasadnienie wysokiej noty… „Ale wysoka nota ma uzasadnienie. To przede wszystkim ważny dokument, który w prosty, komiksowy sposób wykłada nieznane powszechnie fakty. Forma jest tu sprawą drugorzędną” normalnie Monty Python… za niezwykłe nagromadzenie nonsensu w tak krótkiej formie Długosz też dostaje 9/10
4. Długosza chyba spotkałem kilka razy i jeśli to on, to wydaje mi się sympatycznym spokojnym człowiekiem, który zbyt poważnie stawia w życiu na intelekt i humanizm, co nie jest wadą i mam nadzieję, że nie będzie czynił takich jak Gil chrystusowych wycieczek męczeńskich…
5. o tekście Gila się nie wypowiem, bo się znowu obrazi lub dostanie jakiegoś napadu pretensji i drgawek teorii spisku
6. odnośnie literówek w necie – nie jestem purystą i jest mi to zupełnie obojętne, ba nawet lubię jak się język gwałci, bo ja lubię gwałtu wszelkie odmiany, a te na języku są zwykle dlań pobudzające, odżywcze, a ty kropkazent na pewno według Freuda zbyt poważną miarą traktując takie imponderabilia chwiejesz swoją seksualność w stronę letniej równości…chcesz paraduj, mi tam literówki wiszą a język się swobodnie pręży ;)*
7. sieć Internet to może i często szmata straszna do wycierania gęby, ale najlepsza na świecie, a jej „usta to skarb narodowy”, ba ogólnoludzki i proszę sobie netem gęby nie wycierać, bo nawet najlepsza szmata nie jest doskonała, takie już są dziwki, ale nie sposób ich nie kochać
7. stosy moich słów które tu padły, padły nie po to bym mógł  komuś dokuczyć, bo mam to gdzieś i nie kręci mnie poniewieranie innych, ale padły po to, żeby dbać o kulturę myśli, o kulturę słowa, brać odpowiedzialność za to co się pisze i uczyć się dyskutować a nie lamentować i poszczekiwać




ja-się-nie-znam-kula-karol-pieniacz-karypel-buc-klika-konwerski na wstępie powoływał się na jakieś moje (i chyba nie tylko) jak zwykle niejasne słowa o Satrapi i sztuce komiksu, zatem skoro ja oczywiście już ich nie pamiętam, jak zwykle, to pozwolę sobie wrócić do tematu, jak zwykle, i jeszcze dodać tak zwaną wartość dodaną do dyskusji, jak, mam nadzieję, zwykle:

TUTAJ ZACZYNAJĄ CZYTAĆ LENIWI I NIEPIENIACZE LUB POZAKLIKOWCY ;)

Persepolis – tak można i powinno się posługiwać komiksem, co wzorcowo Satrapi czyni w opowiadaniu swej historii - nie poszła w las szkoła Davida B., ba zyskała nawet szlachetności. Dzieciństwo ubrane w kontekst odległej kultury Iranu pobudzany bliskością uczuć uniwersalnych, by nie był zbyt sercu odległy, ukazywane ze spokojem ale i kobiecym brakiem pokory i młodzieńczą ironią. Satrapi choć opowiadająca czasy dramatyczne i historyczne jest zdystansowana a nawet nonszalancka wobec pietyzmu i martyrologii, skupiona na kadrowaniu swojej, a nie całego narodu, opowieści, co przewrotnie sprawia, że dobrze oddaje "ducha historii" (dobry przykład dla polskich twórców/wydawców komiksów ostatnio prymitywnie odcinających kupony od historii). Satrapi ma talent, wyzyskuje niemal do cna możliwości komiksowej formy. Znakomite, nieco umowne, lekkie i nieco humorystyczne acz stylowe (David. B.) i wyraziste przedstawienie graficzne bohaterów i świata. Kadrowanie umiejętnie zatrzymujące czas i opisujące wydarzenia. Zręczność operowania słowem w dymkach, jako elementem graficznego przedstawienia, teatru komiksowych wydarzeń. To wszystko zapewnia właściwą najlepszym komiksom płynność narracji, co wzbudza unikalne emocje i lekkość przekazu, interakcję między grafiką, tekstem a odczuwaniem opowieści, akcji, postaci itd. Udało się jej stworzyć opowieść nieprzekładalną w sposób zbliżony na inne formy sztuki (film, książka i inne), co jest kwintesencją sztuki komiksu i stawia ją godnie obok innych przejawów twórczych, a nie niżej czy c**j wie gdzie.

* kropkazent jest mi znany i jako odmiana niechrystusowa młodzieńca niełatwo podlega urazom i posiada poczucie humoru, także wobec siebie, taki jest dobry…
opyright by mykupyku

Anonymous

  • Gość
Persepolis
« Odpowiedź #41 dnia: Czerwiec 21, 2006, 07:51:16 am »
Adasiu....

bardzo fajnie ze znajdujesz czas na erudycyjne zabawy forumowe ale.. chcialem jedynei rpzypomniec (publicznie) ze pornorubryka jak stoi tak stoi:/
to psialem ja
 ja-się-nie-znam-kula-karol-pieniacz-karypel-buc-klika-konwerski

Robert Zaręba

  • Gość
Persepolis
« Odpowiedź #42 dnia: Czerwiec 21, 2006, 07:02:13 pm »
Do czego to doszło?
Krytki krytyk są ciekawsze niż same krytykowane krytyki. :)

Offline Blacksad

Persepolis
« Odpowiedź #43 dnia: Czerwiec 22, 2006, 08:35:45 am »
Dobra, pozaklikowa opinia - moja Narzeczona się NAPRAWDĘ nie zna. Naprawdę Ją urzekło. I się nie dziwię. "Mausa" oboje nie polubiliśmy - temat ważki, ale niemiłosiernie oklepany i nic nowego w sumie - reakcja w USA taka jak na równie banalną "Listę Schindlera", tam Borowskiego nigdy nie zrozumieją, wszystko przez te swoje McCośtam udupić muszą. Hero to hero, że walczył, że przetrwał. Historia jak wiele innych, tyle że w miłej dla oka formie podana. A "Persepolis"? Raz, że dla oka miłe,  dwa, że jakieś tam horyzonty odsłania, trzy, że dyskurs w kwestii tolerancji wnosi, aktualny, niestety
Chrzań się, Smirnov

Robert Zaręba

  • Gość
Persepolis
« Odpowiedź #44 dnia: Czerwiec 30, 2006, 11:45:54 am »
Mykupyku, czy mogę w całości zacytować Twoją recenzję tego komiksu, aby wykazać, jak nie powinno się pisać recejzji?
(tzn, zrobię z Twoją recenzją to samo, co ty zrobiłeś z recenzją Długosza)
Dla potrzeb "MF"?