Autor Wątek: End of Evangelion  (Przeczytany 34407 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Błotnik

End of Evangelion
« Odpowiedź #45 dnia: Lipiec 01, 2007, 01:14:10 pm »
Wprawdzie miałem nic nie pisać o Rei, ale cóż - Dino sam się prosi.

Dino - to, co kogo nudzi jest jego osobistą sprawą. Mnie przykładowo prawie uśpił motyw tego jak Rei się zmienia w "dużego luda" i potem gada z Shinjim. Ocknąłem się dopiero przy scenie na plaży (samiutki koniec).

Za drugim razem podobnie, ale jakoś przebolałem.

Za trzecim razem wychyliłem Red Bulla i dałem radę to obejrzeć.


End jest bardzo głęboki, ale czasami przypomina nie studnię, a cysternę zimnego rosołu (gęste i niezbyt przyjemne w dotyku, a i do patrzenia na to niespecjalne). Jest to oczywiście tylko moje zdanie.
Daaaaaaaaaaaaaaaaaaagh!

Offline Hamtaro666

End of Evangelion
« Odpowiedź #46 dnia: Lipiec 01, 2007, 01:15:36 pm »
Kurcze czyżby były różne wersje tego Enda, że sugerujesz, iż nie właściwy widziałem? Podejrzewam, że gdyby ten film wyszedł pod innym tytułem nie związanym z NGE i usunąć z niego wiadome sceny , sam byś to uznał za sieczkę, a tak magia tytułu robi swoje

Offline Dino

End of Evangelion
« Odpowiedź #47 dnia: Lipiec 01, 2007, 05:13:55 pm »
Błotnik, ignorancja nie jest czymś czym możesz się tu chwalić więc powiem tylko że warto film oglądać a nie włączać i olewać.

Film jest jeden a ja tylko żartowałem ale serio to nie wiem dlaczegoście się go uczepili... żeby mieć o czym pisać = nabijać posty? Proszę nie odpisywać bo ja już nie mam zamiaru.

Offline Hamtaro666

End of Evangelion
« Odpowiedź #48 dnia: Lipiec 01, 2007, 05:36:02 pm »
A jednak odpiszę - dlaczego uważasz, że jak coś się Tobie podoba to musi i podobać się innym - tak trudno zrozumieć, że ludzie mają różne gusta i guściki? A nabijanie postów to ostatnia rzecz o jaką możesz mnie posądzić - nie mam w zwyczaju mówić, gdy nie mam nic do powiedzenia. Ale gdy mam to do tego właśnie służy forum, by wyrazić swe zdanie

Offline Frey Ikari

End of Evangelion
« Odpowiedź #49 dnia: Lipiec 01, 2007, 05:41:27 pm »
Moja teoria jakoby im dłużej na forum tym więcej agresji się jak na razie sprawdza..., ale bez obaw przejdzie Wam. ;)
Też nie wiem czemu to ludzie nagle się z Endem pobudzili ale to co.
Cytuj
Film jest jeden a ja tylko żartowałem ale serio to nie wiem dlaczegoście się go uczepili... żeby mieć o czym pisać = nabijać posty? Proszę nie odpisywać bo ja już nie mam zamiaru.

Ale samolub..., sam nabiłeś i teraz innym nie chcesz dać nabić. :p  ;)
Ja na EoE nie narzekam.

Offline Błotnik

End of Evangelion
« Odpowiedź #50 dnia: Lipiec 01, 2007, 05:44:55 pm »
Dino - zepsuł ci się obrazek z podpisu.

Nie uważam siebie za ignoranta (a kto sam siebie uważa?), jednak fakt, iż znużyłomnie oglądanie Rei jest faktem niezaprzeczalnym. Czy uznasz kogoś, kto zasnął nad podręcznikiem do fizyki kwantowej za ignoranta? Wątpię. Nie twierdzę, że film był do bani (bo nie był i bardzo mi się podobał). Nie nabijam się w niczyich postów (a jak już to robię, to z miejsca się do tego przyznaję).

Akurat jestem w trakcie oglądania Enda po hiszpańsku i muszę przyznać, że bez browca tudzież czegoś podobnego ciężko przez to przebrnąć.
Po prostu ta wersja językowa jest, delikatnie mówiąc, ciężkostrawna.
Czy ktoś wie może jak brzmi podkład głosowy w wersji włoskiej?
Miałem zamiar skombinować sobie kopię, ale nie wiem, czy jest sens.
Dzięki za pomoc!
Daaaaaaaaaaaaaaaaaaagh!

Offline Niuniek

End of Evangelion
« Odpowiedź #51 dnia: Lipiec 01, 2007, 06:05:45 pm »
Cytat: "Błotnik"

Akurat jestem w trakcie oglądania Enda po hiszpańsku i muszę przyznać, że bez browca tudzież czegoś podobnego ciężko przez to przebrnąć.
Po prostu ta wersja językowa jest, delikatnie mówiąc, ciężkostrawna.
Czy ktoś wie może jak brzmi podkład głosowy w wersji włoskiej?
Miałem zamiar skombinować sobie kopię, ale nie wiem, czy jest sens.
Dzięki za pomoc!


To trza było orginał z hardsubami mieć. Ja takowy oglądałem i uważam, że to najlepsza możliwa opcja, bo hardfunsuby to jest to.

EoE jest super. A szczególnie "Komm suser tod".  :D

Offline Błotnik

End of Evangelion
« Odpowiedź #52 dnia: Lipiec 01, 2007, 06:17:23 pm »
Oglądam po kolei wszystkie wersje.
Na razie zaliczyłem japońską, angielską, niemiecką, francuską, a nawet polską (głos podłożony syntezatorem IVONA). Jestem w trakcie hiszpańskiej, a zamierzam zaliczyć jeszcze włoską.

Napisy napisami, mi chodzi o wersje z podłożonym głosem lub lektorem.
Daaaaaaaaaaaaaaaaaaagh!

Offline Wloczykij

End of Evangelion
« Odpowiedź #53 dnia: Lipiec 01, 2007, 06:37:50 pm »
NIE! Tylko nie to! Jak można słuchać Asuki nawijającej po jakimśtam hiszpańsku! No po niemiecku to jeszcze zrozumiem ;) Hyperowy lektor nie był jeszcze taki zły, ale angielska wersja raczej utwierdziła mnie w opinii że jak anime - to tylko w japońskiej wersji.
Po jakiemu by nie był - Enda obejrzeć mus jest. Jeśli ktoś wypowiada się o serii pozytywnie, a na temat EoE mówi że za dużo mechów, bensenseiowej symboliki etc. to ... nierozumiem człowieka. Cała seria NGE była tego pełna, a End to, dla mnie przynajmniej, przełożenie dwóch ostatnich odcinków na bardziej odpowiadający serii styl. Tak czy fak, mnie nie znużył a proporcje scen akcji do tych ukazujących psyche bohaterów jak i fragmentów w stylu "kulfa, o co biega?" był odpowiedni. Dołączam do (wydaje się)nielicznego grona, które EoE za pierwszym razem oglądało z zapartym tchem :)

A co 'magi tytułu' -> racja, że gdyby to nie była kolejna produkcja lansowana tytułem evangeliona to publika uznałaby to za bełkot, ale... o to właśnie chodzi, że to kolejny evangelionowy tytuł i nikt nie mówi że to da się oglądać nie będąc fanem serii. Cały zachwyt tym filmem bierze się w dużej mierze z tego, że to losy bohaterów nge.

Offline Sujka

End of Evangelion
« Odpowiedź #54 dnia: Lipiec 01, 2007, 07:05:01 pm »
Cytat: "Ijon Tichy"
Sujko, nie tłumacz nam banałów jak ośmiolatkowi- umiemy czytać, NGE widzieliśmy... itp...

Taki "ton" może brzmieć trochę obraźliwie. :)

Zrozumiałe. Sorrka :))
Takie przyzwyczajenie. Bo równie fajnie brzmią i po angielsku i po polsku :))...

Offline Dino

End of Evangelion
« Odpowiedź #55 dnia: Lipiec 01, 2007, 11:49:51 pm »
To ja kocham Was obu ^_^

A dopiero się czepiałem nabijania postów  :lol:

Aha, to oczywiste że ludzie mają różne gusta ale nie rozumiem jak komuś komu podobała się seria może nie podpasić End... Czy to jest aż tak różne?!

Mówiłem już o tym że wnerwiasz coraz bardziej Błotnik swymi "wypowiedziami" na temat Rei? I chyba nie tylko mnie z tego co zauważyłem więc radzę - przestań wreszcie!

Offline Hamtaro666

End of Evangelion
« Odpowiedź #56 dnia: Lipiec 02, 2007, 11:57:03 am »
Cytat: "Dino"
Aha, to oczywiste że ludzie mają różne gusta ale nie rozumiem jak komuś komu podobała się seria może nie podpasić End... Czy to jest aż tak różne?!


Oczywiście, że jest - End powstał pod wpływam nacisku fanów. Hideaki Anno dał jakby prztyczka w nos fanom, sugerując, że pod szyldem Evangeliona łykną oni każdy chłam, zaślepieni fanatyzmem - ale większość tego nie zatrybiła, zachwycając się tymi popłuczynami niczym arcydziełem.

Offline obik

End of Evangelion
« Odpowiedź #57 dnia: Lipiec 02, 2007, 12:08:19 pm »
Cytat: "Hamtaro666"

Oczywiście, że jest - End powstał pod wpływam nacisku fanów. Hideaki Anno dał jakby prztyczka w nos fanom, sugerując, że pod szyldem Evangeliona łykną oni każdy chłam, zaślepieni fanatyzmem - ale większość tego nie zatrybiła, zachwycając się tymi popłuczynami niczym arcydziełem.

tak to można prawie wszystkie normalne rzeczy podważyć....

Offline Tula

End of Evangelion
« Odpowiedź #58 dnia: Lipiec 03, 2007, 06:00:56 pm »
Też się macie o co spierać. Jakby EoE zrobiony został co najmniej w stylu "Zbuntowanego Anioła" czy innego "Titanica". Phi.

Jeśli chodzi o moje prywatne odczucia, EoE wiele wyjaśnił i zostawił kilka pytań, na które szukam odpowiedzi. Dokładnie tego się spodziewałam i to mi odpowiada. Nudy nie odkryłam. Chłamu nie odkryłam. Za to wszystko ładnie się uzupełnia z końcem serii TV.

Śmieszycie mnie czasem z "bitwami" o Rei czy Kaworu, albo tak, jak teraz, o Enda. Może i bym się oburzała, ale mam swój rozum i swoje emocje ; )

Offline Revan

End of Evangelion
« Odpowiedź #59 dnia: Lipiec 29, 2007, 10:05:30 pm »
Cytat: "obik"
Cytat: "Revan"

Nie. W Baniach jego, Asuki, Misato i Rei chodzi o pierwsze duszenie. Jak chcesz o tym pogadać to przenieśmy się do tematu o Endzie.

a czemu nie??  ;)

Początek kwestii w temacie o mandze, a teraz do tematu.
Moim zdaniem nie wszystkie sceny od sceny z Shinjim w piaskownicy do  początku HCP włącznie, dzieją się tylko w jego umyśle (np. że udusił wyobrażoną przez siebie Asuke), ale też w umyśle Misato, Asuki i Rei. Czyli np.udusił rudą w jej umyśle. W Endzie można odnaleźć dowody, że to nie była tylko zabawa w jednym umyśle, ale w kilku takie małe HCP. Chodzi mi mianowicie o niektóre sceny i teksty pozostałych osób:
- dowodem na obecność Misato jest scena z nią i Kajim w łóżku, będąca jej wspomnieniem najprawdopodobniej z czasów akademickich albo u Kajiego jak odnowili swój zwiąrzek, nie mogła zrobić tego u Siebie w domu, że względu na Shinjiego i Asuke, którzy mogli by w każdej chwili wrócić (Shinji i tak pewnie dość dużo siedział w domu). Dużo prościej było u niego, a nie za bardzo uwierzę, że dzieci ich śledziły, Asuka mogła by, żeby sprawdzić czy Misato nie robi czegoś niegrzecznego z "jej" Kajim, ale Shinji odpada, a nawet jakby go zaciągneła że sobą (nie postawiłby sie jej), to w tej scenie Shinji stoi prawie na środku pokoju, więc by go zauważyli.
- co do Rei gada z nią po uduszenia Asuki, nie wygląda to za bardzo na monolog w jego umyśle, Rei wyjaśnia mu w końcu parę spraw np. że błędnie interpretował swoje uczucia lub że tak naprawdę to on nie rozumie innych
-natomiast u Asuki będzie powtórka z jej pocałunku z Shinjim, oraz jej słowa w pociągu, że wie kudłatych myślach Shina i chętnie popatrzy jak to robi oraz że jeśli nie może mieć go całego na dla Siebie to nie chce go wcale.
To tak w skrócie. Czekam na wypowiedzi innych

 :)