Narrenturm nie czytałam i w najbliższej przyszłości chyba tego nie uczynię (nie żebym nie chciała - powody niezależne całkowicie ot jak np nawał lektur na głowie), ale mam wrażenie, że Sapek dostał Zajdla za nazwisko. Kuzynki też się moim oczom nie dostały, ale wiem, czego się można po Pilipiuku spodziewać, więc chyba TEN wybór nie był taki zły...
Moim zdaniem Zajdel schodzi na psy, i choć fakt, że głosują czytelnicy, czyli osoby bezpośrednio zainteresowane rynkiem i nowościami, czytelnicy, których zdanie powinno stanowić dość wymierna ocenę, nie dodaje mu na znaczeniu. Słusznie mój Tellurek stwierdził (to było a propos konwentu, ale na razie cicho sza
), że nagrodę przyznawaną przez publiczność dostaje ten, kto jest popularny (a popularny jest ten, kto się pokazuje, bywa i aktywnie pisze, jeździ na zjazdy itp, ale mniejsza z tym), no bo jakże by można zagłosować na kogoś innego, skoro na liście kandydatów znajduje sie sam mistrz Sapek... Ciekawi mnie, czy ci ludzie przeczytali te wszystkie pozycje, między którymi mieli wybór. Bo przeciez tego chyba nikt nie sprawdza...
Oramus ma Zajdelki głęboko gdzieś i dla mnie ciężko nie przyznać mu po części racji, choć co nagroda, to jednak nagroda.