ha ...ha.... ha.... no nie wiem kto z tych osób wyszedł...ła na madralę ... nie wiem.... chłopak sie rypnoł po prostu... spalmy go na stosie... madralę.
Okreslenie "mądrala" nie miało na celu imputowanie nic kingpinowej inteligencji...było po prostu odpowiedzią na jego protekcjonalne "koleżko" uzyte w stosunku do Veenan...dobrze, że nie powiedział "synu" ...(czy "córko", mniejsza o płeć, liczy sie ton...)
Dalszy kawałeczek off topu - osobiście i zgadzam się i nie zgadzam z Veenan i empro. Dla mnie najlepszym komiksem jest taki, który ma i fabułę i rysunek na dobrym poziomie. I mówiąc fabuła mam na mysli nie tylko teksty w dymkach ale też włąsnie opis co się dzieje na rysunkach -akcja przecież może odbywac się całkiem bez słów a przy tym być mniej lub bardziej sensowna, mniej lub bardziej porywająca.
Z drugiej strony czuję podobnie jak Veenan w jednej kwestii. Oglądanie beznadziejnie nabazgranego komiksu z chocby najbardziej fantastyczną fabułą nie bawi mnie, zastanawiam się po co zrealizowano go w tej formie skoro część graficzna jest traktowana po macoszemu. A z kolei często z przyjemnością ogladam świetnie narysowany komiks chocby akcja była głupia jak kilo gwoździ...
No i back on topic... Dla mnie Borgia jest komiksem ciekawym, bo wiem ma dopracowaną stronę graficzną (nie tylko panny, ale też stroje, architektura, róznorodne postaci, świetne twarze o róznorodnych emocjach...nie mam nic do zarzucenia) ale i fabułe która mnie wciągnęła. Kiedy komiks się konczył chciałem dorwać się do dalszych części...nie po to by obejrzeć wiecej manarowych panien (choć ogladanie ich również cieszyło Veenan i moje oko;)) ale by po prostu zobaczyć co będzie dalej. Licze na to, ze intryga zarysowana w pierwszej części zagęści się w nastepnych....może nie będzie to "Ja Klaudiusz" ale przynajmniej "Gra o Tron";)