Autor Wątek: "Konflikty w środowisku"  (Przeczytany 9842 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ushabti

"Konflikty w środowisku"
« dnia: Czerwiec 20, 2006, 02:14:40 pm »
Zmieniam tytuł wątku na prośbę użytkownika Ushabti.

Jacek Jedynak







Też sobie grupę wybrałeś do opisu :D Rozumiem RPGowców, rozumiem bractwa rycerskie... to są w miare jednolite grupy... a to co łączy zwykle Battlowców to nadwyżki budżetowe i w przypadku większości wałkarzy turniejowych masa kompleksów :D Z psychologi będę unikał pisania tematów magisterki związanych z WFB :P

Jedyne co mogę ci zaoferować to te pesymistyczne linki z punktu widzenia ludzi, którzy też chcieli zająć się tematem, ale jak im wyszło to już musisz sam ocenić:
Tu były trzy linki na temat obserwacji środowiska graczy, ale ze względu na ciąg dalszy dyskusji postanowiłem je wyciąć. Jeśli faktycznie są ci Jaskrze potrzebne odezwij się na PW - Ushabti

Wszystkie trzy to wypociny tzw. "klimaciarzy" których turniejowcy mają po dziurki w nosie (co w drugą stronę działa podobnie) więc przedstawia podstawowy konflikt w tym środowisku, do tego pokazuje sposoby postrzegania środowiska (zwłaszcza artykuł trzeci) zarówno z zewnątrz jak i od środka. do samej pracy się nie nadadzą pewnie, ale na pewno przedstawią kilka z problemów o które mógłbys zachaczyć będąc nadambitnym ;)

Pozdrawiam!
url=http://www.najmita.net]Serwis społeczności Mordheim[/url]

Offline Shakin' Dudi

"Konflikty w środowisku"
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 20, 2006, 02:49:58 pm »
beznadziejna ta stronka...Miragliano jest stroną dla klimaciarzy :)

Wypraszam sobie Ushabti to że niby mam ,,po dziurki w nosie'' klimaciarzy...Klimaciarzy szanuje. Właśnie MKG jest taką osobą. Bardzo miły koleś :) a to że nie chce mu się grac na turniejach trzeba zrozumieć i uszanować. Piszesz o tym, że jest konflikt. Ja tego konfliktu nie widze....
)

Offline Ushabti

"Konflikty w środowisku"
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 20, 2006, 03:05:04 pm »
Wiem, że Miragliano jest dla klimaciarzy i też bardzo ją lubię :) Szkoda tylko, że tam też nikt nic ostatnio nie pisze :( A nie podesłałem tu niczego na temat klimatu tylko linki na temat środowiska, nie rozumiem twojego doczepienia się.

Co do beznadziejności strony myślę, że jakby autorzy mieli w swych szeregach zamiast samych humanistów jakiegoś informatyka to byłoby fajniej, ale to nie jest temat o stronach tylko o środowisku battlowym.
Co do powiedzenia, że akrat ty masz kogoś po dziurki w nosie to juz twoja interpretacja. Ja po prostu przedstawiłem pewnien dostrzegany przeze mnie na forach stereotyp i nie chcę, żeby z jego powodu i w tym temacie wybuchła kolejna awantura więc troszkę poniechaj.

Też uważam się za klimaciarza i na turnieje nie jeżdżę więc szanuję podejście kolegi MKG i w pełni je popieram :D

Jesli naprawdę nie dostrzegasz konfliktu "klimacierze" vs. "turniejowcy/powergaming" to dlaczego fakt nie jeżdżania na turnieje twojego kolegi "trzeba uszanować"? Zaznaczyłeś to tak jakby to było zboczenie i coś dziwnego. A nie jest. I w tym właśnie sęk.

Podejrzewam, że artykułów nawet nie przeczytałeś, ale były akurat przeznaczone dla Jaskra, więc mi to nie robi. Następnym razem jak coś znajdę podeślę od razu na PW, żeby nikt stron porządnych ludzi nie nazywał badziewnymi.
Czekam aż kolega Dudi pochwali się swoimi osiągnięciami w kierunku tworzenia stron internetowych i pisania artykułów ;)
url=http://www.najmita.net]Serwis społeczności Mordheim[/url]

Offline Shakin' Dudi

"Konflikty w środowisku"
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 20, 2006, 03:44:41 pm »
heh widze ze robisz z tego problem \skrajny...

Cytuj
Jesli naprawdę nie dostrzegasz konfliktu "klimacierze" vs. "turniejowcy/powergaming" to dlaczego fakt nie jeżdżania na turnieje twojego kolegi "trzeba uszanować"? Zaznaczyłeś to tak jakby to było zboczenie i coś dziwnego. A nie jest. I w tym właśnie sęk.


Nie dostrzegam, a ty z mojej wypowiedzi wyciągnąłęś to co chciałeś usłyszeć a nie to o co mi chodziło. Szanuje tego człowieka jak każdego innego :) . A to że trzeba uszanować, użyłem w celu zainterpretowania tobie, że gra turniejowa nie jest żadnym obowiązkiem i nie jest potrzebna aby czuć się prawdziwym batllowcem.

Przeczytałem artykułów pare...mi się nie podobają. Myślisz że wszyscy bez wyjątku będą chwalić tą strone? Już wcześniej się z nią spotkałem. Może masz syndrom małego ptaszka że jesteś najlepszy itd itp :) . A argument abym sam cos zrobił jest nie trafiony i na bardzo niskim poziomie :/ . Tak samo możesz powiedzieć sędziemu skoków narciarskich który nigdy skoku nie oddał a zna się troche na rzeczy. Co do pisania artykułów które naprawde przyciągneły uwage nie będe się chwalić :) . Troszki się pisało :)
)

Offline Ushabti

"Konflikty w środowisku"
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 20, 2006, 04:02:16 pm »
Jedyne o co mi chodziło to to, że nie chodziło tu o stronę a o informacje dla kogoś kto pisze pracę. Interpretuj to jak chcesz, w twoim wieku też miałem takie wiksy. A przyciągające uwagę artykuły chwalę, więc i twoje bym pewnie pochwalił, ale nie o tym jest temat!
Jeśli jeszcze do Ciebie nie dotarło: spamujesz i walisz offtop! Jak chcesz czegoś od innych stron to nie w tym temacie, ok?
url=http://www.najmita.net]Serwis społeczności Mordheim[/url]

Offline Inkwizytor83

"Konflikty w środowisku"
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 20, 2006, 04:05:14 pm »
Cytuj
Może masz syndrom małego ptaszka że jesteś najlepszy itd itp  . A argument abym sam cos zrobił jest nie trafiony i na bardzo niskim poziomie :/ .



UUUUUUUUUUUUUU... Przegiąłeś, i to nieźle, nieźle. Tylko tyle powiem.
ie ma twardych Elfów. Są tylko źle trafione :D

Niedługo zaatakuje nas Kosmiczna Lejąca się Galaretka

http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=43714

Offline Ushabti

"Konflikty w środowisku"
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 20, 2006, 05:10:18 pm »
Najlepiej niech Jaskier tą wymianę zdań potraktuje jako obserwację socjologiczną obecnych battlowców chyba... znowu trafiłem na upierdliwca i wolę się ładnie wycofać. Jeśli ktoś będzie chciał linki do tych artykułów niech odezwie się na PW, nie będę tracił nerwów na kogoś dla kogo "praca do napisania" to jeszcze dyktando...
Jeszcze mi będzie tu z małymi członkami wyjeżdżał. Trafiłeś nie w ten paradygmat psychologiczny kolego bo nie wiesz o czym piszesz :P
url=http://www.najmita.net]Serwis społeczności Mordheim[/url]

Jankiel

  • Gość
"Konflikty w środowisku"
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 21, 2006, 09:25:52 am »
Przejrzałem sobie KM. Artykuły są tam z 2006 roku, więc nawet aktualne.
Podoba mi się wizja epickiego ścierania sie klimacarzy i PG. Tu podobno znajduje się główna linia podziału w polskim wfb. Mamy ładnie zarysowane strony konfliktu, charakterystyki wrogów i niezłomne przekonanie o własnej wyższości.
Kojarzy mi się to z toczącą się od wieków wojną aryjczyków z żydostwem...

Offline Ushabti

"Konflikty w środowisku"
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 21, 2006, 09:49:06 am »
A mi z zimną wojną ;) Mimo chęci odróżnienia się i stawiania się wyżej każda strona mimo wszystko próbuje udawać, że konflikt nie istnieje a przy okazji z chęcią czerpie najciekawsze pomysły drugiej strony, żeby odebrać jej argumenty.
Sztuczny podział, sztuczny konflikt, żywe emocje. ;) Jak w religii :D
Ale mnie i tak najbardziej podobał się link z jednego z przemyśleń do opisu tego jak postrzega nas pewna katolicka gazetka i drugi link prowadzący do próby odpowiedzi na to pytanie pewnego młodego battlowca. Jedno jest pewne: WFB nie rozwija kompetencji społecznych (co kolega Dudi także zdążył już zaprezentować ;) )

I zejdźcie już z tematu innych stron, bo to temat nie o nich tylko o środowisku graczy! :D (kolorem to chyba podkreślę ;) )
url=http://www.najmita.net]Serwis społeczności Mordheim[/url]

Jankiel

  • Gość
"Konflikty w środowisku"
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 21, 2006, 04:39:04 pm »
Cytuj
A mi z zimną wojną

 :lol:
Zimna wojna była realnym konfliktem między dwoma jasno określonymi blokami. "Konflikt" klimaciarzy z powergamerami jest wytworem szalonego umysłu, o cięzkich do zidentyfikowania stronach i braku rzeczywistej konfrontacji.
Cytuj
Sztuczny podział, sztuczny konflikt, żywe emocje.

Podział jest sztuczny. Konfliktu nie ma, a emocje go dotyczace występują w poszczególnych niezrealizowanych jednostkach.
Cytuj
Jedno jest pewne: WFB nie rozwija kompetencji społecznych

Nie znam terminu kompetencji społecznej. Jeżeli chodzi Ci o umiejętność zachowywania się wspoeczeństwie iumiejętność w nawiązywaniu relacji z innymi ludźmi, to mylisz się bardzo.

Offline Ushabti

"Konflikty w środowisku"
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 21, 2006, 07:06:35 pm »
Cytat: "Trocki"
Jeżeli chodzi Ci o umiejętność zachowywania się wspoeczeństwie iumiejętność w nawiązywaniu relacji z innymi ludźmi, to mylisz się bardzo.

To, że batlowcy potrafią porozumiewać się z innymi w żadnej mierze nie jest zasługą gry w którą grają. Nie myl współwystępowania z powiązaniem przyczynowo skutkowym. Jesli już wynika to z jakichs gier to najpewniej z RPGów, ale na ten temat dopiero prowadzone są badania w naszym kraju (to, że cześć battlowców zaczęła od RPGów to inna kwestia).
Jedno jest pewne: nawiązywanie relacji z innymi przez graczy WFB jest wielce ułatwione (przez samą grę, inne czynniki w tym momencie pomijam) w przypadku własnego środowiska. Kwestia nomenklatury, zasobu specjalistycznej wiedzy a nawet takiego banału jak radość ze wspólnych zainteresowań. Nie mówię, że gracze nie posiadaja tej umiejętności, mówię tylko że gra jej nie rozwija w żaden wyjątkowy sposób. Za to wpływa cudownie na pojmowanie i szacowanie prawdopodobieństwa i myslenie magiczne (łącznie ze złudzeniem hazardzisty).

Co do podziału o którym mówisz, że nie istnieje bo jest wirtualny i wyimaginowany zapytam cie ilu znasz ludzi grających w WFB a nie należących do żadnego klubu i nie pojawiających się na turniejach? W samym Poznaniu znam ośmiu, w okolicach Bydgoszczy czterech... Najpewniej jest ich więcej, ale się nie zrzeszają i grają tylko z najbliższymi przyjaciółmi, w necie ich nie uświadczysz, do klubów nie zajrzą, bo "nie podoba im się tamten styl grania". Ci w Bydgoszczy niemal nienawidzą XIII Kohorty i na sam dźwięk tej nazwy zaczynają się śmiać, ci z Poznania o Strefie Zero mówią "coś słyszałem... ale ja nie umiem wałkować".
Z tych znanych mi 12 osób osobiście na necie pojawiam się tylko ja, więc nie dziwo że są niezauważalni skoro nikt nie wie że grają, poza nimi samymi. Kilku innych "internetowych znajomych" z innych miast działa podobnie i też gra ze swoimi kumplami, którzy też nie chcą ani udzielać się na battlowych forach ani pojawiać na turniejach, bo to nie ich świat. To już nie tyle konflikt co próba unikania przez tą grupę jakichkolwiek kontaktów z ligami i wszelkimi rankingami, bo twierdzą że chcą się bawić a nie dążyć do jakichś tam zwycięstw. Na turniej w chińczyka też by pewnie nie pojechali :P To że jakiejś grupy nie dostrzegasz to nie znaczy, że nie istnieje.
A podział i ewentualny konflikt pojawia się wtedy, gdy któryś z owych "domowych" graczy ze swą idealistyczną wizją zabawy pojawi się już w jakimś klubie czy na turnieju i tam "bylekto" zacznie po nim jechać jak po dzikiej świni że jest lama, ma plewne rozpiski i takie tam. Osoba później jakoś frustracje wyładować musi, a nie ma nic prostrzego niż wrogo nastawić się do atakujących.

Podział istnieje, sęk w tym, że niektórym wydaje się, że jeśli ktoś na turniejach nie gra, to nie gra w ogóle. Wymieniony wcześniej MKG jest przykładem tych nielicznych jak i ja, którzy grają w zaciszu domowym, ale z turniejowcami też się dogadać potrafią. Niestety takich na palcach ręki drwala policzysz. Nie mów więc czegoś takiego:
Cytat: "Trocki"
"Konflikt" klimaciarzy z powergamerami jest wytworem szalonego umysłu, o cięzkich do zidentyfikowania stronach i braku rzeczywistej konfrontacji.

Bo jedyne co w tym zdaniu jest prawdziwe to brak rzeczywistej konfrontacji.
Cytat: "Trocki"
Podział jest sztuczny. Konfliktu nie ma, a emocje go dotyczace występują w poszczególnych niezrealizowanych jednostkach.

Niezrealizowane jednostki, to ci którzy chcieli sobie na turniejach pograć. Czyli wierzchołek góry lodowej... A niezrealizowani to oni są tylko na turniejach. Myślę, że poziom ich realizacji jest (albo może być, bo nie znam tych z którymi miałeś styczność) całkiem wysoki, ale na trochę innych wymiarach. Weź to pod uwagę ;)
url=http://www.najmita.net]Serwis społeczności Mordheim[/url]

JJ

  • Gość
"Konflikty w środowisku"
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 21, 2006, 07:45:19 pm »
Slaaneshu najsłodszy! :shock:

Straszliwy konflikt między brydżystami "robrowymy" grającymi w domu "w kółeczko", a grającymi turniejowo.

Inne światopoglądy, tępienie wroga...

Bzdury.

Chcesz grać w domku "w kółeczko", czy w szachy?
Proszę bardzo.
Nie chcesz zapraszać do domu "rzeźników" turniejowych?
Nie ma sprawy.
Dziwisz się co spotyka "amatora" na turnieju brydżowym czy szachowym?
Twoja sprawa.

Robienie z tego realnego konfliktu?
No cóż, takie hobby....  :roll:
 :roll:

Jankiel

  • Gość
"Konflikty w środowisku"
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 21, 2006, 08:36:14 pm »
Cytuj
To, że batlowcy potrafią porozumiewać się z innymi w żadnej mierze nie jest zasługą gry w którą grają. Nie myl współwystępowania z powiązaniem przyczynowo skutkowym.

Jeżdżenia na turnieje po całej Polsce bardzo sprzyja umiejętnościom nawiązywania kontaktów międzyludzkich a także rozwiązywania konfliktów.

Cytuj
Osoba później jakoś frustracje wyładować musi, a nie ma nic prostrzego niż wrogo nastawić się do atakujących.

O tym właśnie pisałem. Ten absurdalny podział bierze się z frustracji i niezrealizowania.
Zauważ, że nie pojawiają się artykuły krytykujące klimaciarzy czy granie po domach. Gracze turniejwi nie widzą w tym nic zdrożnego. Natomiast jest trochę smiesznych jednostek tępiących w dużej mierze wyimaginowany powergaming.

Offline Marcin Galoch

"Konflikty w środowisku"
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwiec 21, 2006, 09:06:33 pm »
Cytat: "Ushabti"

Podział istnieje, sęk w tym, że niektórym wydaje się, że jeśli ktoś na turniejach nie gra, to nie gra w ogóle.

Ale przecież pojawiło się w tym temacie już kilka razy, że gracze pojawiający się na turniejach to niewielki odsetek grających w ogóle w WFB (10-20%).
Gracze "turniejowi" zdają sobie sprawę z tych proporcji, bo zapewne każdy z nich należy  w jakimś stopniu do takiej grupy.
Ta nieścisłość pojawiła się już kilka razy, także w tych artykułach do których linki podałeś.
Wypada więc sprostować.
Co do reszty to mam zdanie jak Jacek, więc polemizować nie będę :D:D:D aczkolwiek gdzieś tam wyczytałem, jaki jest idealny gracz klimatyczny, pasuje praktycznie w 100% do mnie, z tym że uwielbiam grać na turniejach, kwestia gustu jak przypuszczam.
ttp://www.earthshaker.homepages.pl/download.php

Offline DaR0

"Konflikty w środowisku"
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwiec 21, 2006, 09:15:30 pm »
Najgorsze jest jedno...część tych "klimaciarzy" ani razu nie była na turneiju - usłyszała taką opinię od jakiegoś kolegi który wszedł na forum, albo od kogos kto raz (moze i z 3 lata temu) pojechał na turneij i np. trafiłna wyjatkowego wałkarza.... i ci ludize przez to sie boją jechac na turneij autentycznie....jak ja niektórym mówie czy by sie nie rpzejechal ina turneij to odpowiadaja bardzo często:
"No co ty z takimi rzeźnikami same masakry dostane, zwałują mnie..... "

Juz 2'óch wraz  zkitshem wyciagneliśmy na turneij (Burack, Daniel) i teraz chłopaczyny jeżdza i sobie turneije chwalą, miło spędzają czas....widza ze z tymi ludźmi da sie porozmawiac o wielu innych rzeczach niz sam Warhammer.... że bardzo czesto sa tam własnie bardzo miłe osoby, które wręcz pomoga chetnie komus kto jest pierwsyz raz na turneiju , pogratulują jakiegoś fjanego klimatu armii. Na turneiju mozna tez porozmawiac o malowaniu popatrzeć co kto pomalował pooglądac inne amrie .... po prostu miło spędzić czas a nie wałować, wyginac zasady,stresowac sie rzutami kośćmi... Szkoda ze bardzo często turneije krytykuja ci którzy ani razu na nich nie byli ;)

Pozdro