0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Czytałem i jak dla mnie rozczarowanie. To że fabuła jest właściwie pretekstem do rysunków to jedno, ale gorzej, że wypada ona dość chaotycznie, coś się dzieje, są jacyś bohaterowie, ale jakoś w żaden sposób mnie to nie zajęło. A komiks bardzo ładnie wydany, to fakt.
Coś jest na rzeczy, chociaż nie nazwałbym "Wybryków Xinophixeroxa" rozczarowaniem. Na pewno rysunki liczyły się bardziej dla Sandovala niż fabuła. Można ją nawet nazwać pretekstową, ale z drugiej strony - nie chaotyczną. Jak widać jestem rozdarty - to bez wątpienia kolejny wybryk Xinophixeroxa.
Sam autor mówił w wywiadzie, że historię tworzył na bieżąco. Rysował kolejne kadry i ją rozwijał, dlatego efekt jest jaki jest. Mnie ta forma odpowiada, można sobie samemu wymyślić kilka rzeczy.
Będę musiał to przemyśleć w takim razie. Może przeczytam kawałek w Empiku i wtedy będę pewien.
W każdym razie ja też polecam.
Opcje są "olać zupełnie" albo "sprawdzić czy warto i kupić".Myślę, że nawet jeśli istnieje prawdopodobieństwo, że nie kupię po sprawdzeniu, to druga opcja jest bardziej opłacalna dla mnie i dla wydawcy.
Ale czy jest też opłacalna dla osoby która kupi w empiku szmatę która zostanie po przeczytaniu przez ciebie i innych czytelników? Jeśli ktoś ją w ogóle kupi. Ja bym nie kupił.
Wydaje mi się, że masz problem z rozróżnieniem wyrazu "przeglądnąć" od "przeczytać"?