elektra "assasin" jest komisem wybitnym, zarowno pod wzgledem graficznym jak i literackim, "live again" mniej mi sie podobal, chociaz musze przyzna, ze mial specyficzna atmosfere, chcialby takze powiedziec kilka slow na temat elektry, ktore ukazala sie dawno, dawno temu w polsce "the wall"- to co ci redaktorzy zrobili z ta historia jest niesamowite i nalerza im sie wielkie brawa. mialem okazje czytac orginalna wersje i stwierdzam, ze jest ona nudna jak przyslowiowe flaki z olejem, natomiast to co ci kolesie zrobili z nie, skracajac, wycinajac, stworzyli niesamowita jakosc, brawa