trawa

Autor Wątek: (Kto tu zagląda?) Team_Say:  (Przeczytany 397892 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Krova

Odp: (Kto tu zagląda?) Team_Say:
« Odpowiedź #1950 dnia: Październik 08, 2008, 11:04:23 am »
Ale to przecież od dawna wiadomo :P
/人◕ ‿‿ ◕人\

Offline DARKMAN

Odp: (Kto tu zagląda?) Team_Say:
« Odpowiedź #1951 dnia: Październik 23, 2008, 06:13:23 pm »

Offline Ibrahim_ibn_Erales

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 162
  • Total likes: 0
  • twitter.com/iberales
God hates figs [Mk 11, 12-14]


I pledge allegiance to my Flag,
and to the Republic for which it stands:
one Nation indivisible,
With Liberty and Justice for all.

Offline Qraq

Odp: (Kto tu zagląda?) Team_Say:
« Odpowiedź #1953 dnia: Październik 24, 2008, 09:53:05 am »
Znajdż pracę, żone, dzieci i nagle te 14 godzin bedziesz musiał rozkładać na 2-3 tygodnie. Czytalem opinie wielu ludzi co tak mają:)

Pozatym, że chociaż uwielbiam gry akcji i masakre, to taki Resident Evil 4, który trwa jakieś 20h, na końcu zaczynał juz nieco mnie nuźyć. A twórcy bardzo umiejętnie starali się by akcja z każdym etapem oferowala coś nowego/innego. 30-40 godzin bym nie wytrzymał, jakkolwiek cudna ta gra by nie była.

No i pamiętaj, że liczy sie także replayability. Gra może trwać i 10h(jak większośc gier akcji), ale jezeli zachęca w jakiś sposób do ponownych przejść, to tak jakby trwała nawet 40+ godzin. co z tego że CoD, max payne czy hitman zawsze były krótkie, skoro ukończyłem po pare razy.
« Ostatnia zmiana: Październik 24, 2008, 10:51:33 am wysłana przez Qraq »

Offline Nehan

Odp: (Kto tu zagląda?) Team_Say:
« Odpowiedź #1954 dnia: Październik 24, 2008, 10:20:08 am »
- Peter Molyneux

Pomyślałby kto, że dożyjemy momentu, kiedy to, ze gra starcza na dwa popołudnia będzie uznawane za jej zaletę?
O tempora! o mores!
już wiem, w co na pewno nie zagram!

Offline Ibrahim_ibn_Erales

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 162
  • Total likes: 0
  • twitter.com/iberales
Odp: (Kto tu zagląda?) Team_Say:
« Odpowiedź #1955 dnia: Październik 24, 2008, 11:31:20 am »
Znajdż pracę, żone, dzieci i nagle te 14 godzin bedziesz musiał rozkładać na 2-3 tygodnie. Czytalem opinie wielu ludzi co tak mają:)

Ok, niech będzie, że psioczę na to, ze ustala się rynek pod nich a nie pode mnie.
A jednak nie spotkałem się z dobrą grą, która byłaby dla mnie za długa. Nie chce mi się grać dalej? Nie będę. To nie zmienia faktu, ze to fajna gra. Nie muszę jej od razu przejść, żeby się dobrze bawić. To nie poker, żeby od razu trzeba było wygrywać.
Regularnie natomiast spotykałem się z grami, które pisane były właśnie z tą myślą i były zwyczajnie za krótkie i zostawiały z tego powodu niedosyt (chyba jeden z lepszych przykładów to KoTOR).
I co z tego, ze mogę przejść ją jeszcze raz? Nie każda gra się nadaje. Taki Hitman przechodzony po raz drugi jest znacznie mniej zabawny (przechodziłem ostatnio całą serię od nowa, i przy Blood Money wymiękłem). Zresztą podobnie jak większość gier, które polegają na główkowaniu (przygodówki etc).
God hates figs [Mk 11, 12-14]


I pledge allegiance to my Flag,
and to the Republic for which it stands:
one Nation indivisible,
With Liberty and Justice for all.

Offline Qraq

Odp: (Kto tu zagląda?) Team_Say:
« Odpowiedź #1956 dnia: Październik 24, 2008, 11:33:24 am »
Ja tam wczoraj ukończyłem blood money po raz... szósty chyba. Genialnie sie przy tym bawię :)

Offline Ibrahim_ibn_Erales

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 162
  • Total likes: 0
  • twitter.com/iberales
Odp: (Kto tu zagląda?) Team_Say:
« Odpowiedź #1957 dnia: Październik 24, 2008, 11:40:21 am »
Też mam znajomego, który przez ponad rok grał non stop w Deus Exa i przeszedł go tak z siedemdziesiąt razy. Wszystko się da.

A nie masz jednak wrażenia, że opcji (w tym, przede wszystkim, 'wypadków') jest po prostu mało?
God hates figs [Mk 11, 12-14]


I pledge allegiance to my Flag,
and to the Republic for which it stands:
one Nation indivisible,
With Liberty and Justice for all.

Offline Qraq

Odp: (Kto tu zagląda?) Team_Say:
« Odpowiedź #1958 dnia: Październik 24, 2008, 11:54:33 am »
Wypadków może i mało(fortepian rula - mają poczucie humoru :) ). Z tym, że ja preferuję inny sposób grania. Zwłaszcza że poza satysfakcją nie dostaje sie praktcznie nic za ocenę Silent Assasin. Wolę bardziej bezpośrednie metody, takie które bezpośrednio dostarczają kule kalibru 0.45 do mózgu ofiary. I żadnych świadków!
Ale i tak gra jak i cała seria daje sporo swobody. I to lubie. Tak samo jak lubię za to MGS3, Far Cry czy  Flashpointa.
Straszliwie ubolewam, że nie mam sprzetu by pograc w FarCry2 :( To podobno najlepszy "sandbox" jaki dotąd wyszedł.

Offline Solitaire

Odp: (Kto tu zagląda?) Team_Say:
« Odpowiedź #1959 dnia: Październik 24, 2008, 04:12:47 pm »
Znajdż pracę, żone, dzieci i nagle te 14 godzin bedziesz musiał rozkładać na 2-3 tygodnie. Czytalem opinie wielu ludzi co tak mają:)
2 tygodnie grania z doskoku to dużo?
Marketing ponad treścią.
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline DARKMAN

Odp: (Kto tu zagląda?) Team_Say:
« Odpowiedź #1960 dnia: Październik 24, 2008, 04:28:28 pm »
Eee tam przesadzacie. 14 godzin na glowna linie fabularna IMHO jest w zupelnosci wystarczajace. Sama zas gra poki co wypada swietnie.

Ibrahim_ibn_Erales - widzisz u mnie jest tak, ze jezeli jakas gra mi sie naprawde podoba to niezaleznie od tego czy przejscie jej zajmuje 3 godziny czy 50 nadal po ukonczeniu jej mam niedosyt...

Offline Kalasanty

Odp: (Kto tu zagląda?) Team_Say:
« Odpowiedź #1961 dnia: Październik 24, 2008, 06:04:49 pm »
Ja szczerze mówiąc nie kończę gier, których przejście zajmuje więcej niż kilkanaście godzin (wyjątkiem RPGi). Lubię znać fabułę od początku do końca, więc jak dla mnie te 14 godzin jest w sam raz (zwłaszcza, że przy zrobieniu paru questów pobocznych zapewne czas potrzebny na przejście się zwiększy). Wolę krótsze gry, ale z przemyślaną i intrygującą fabułą.

Offline fin

Odp: (Kto tu zagląda?) Team_Say:
« Odpowiedź #1962 dnia: Październik 24, 2008, 09:49:34 pm »
Haluuu
Pozdrowienia z Drezna !

A dobra gra powinna wiedzieć kiedy się skończyć.


Offline Idaan

Odp: (Kto tu zagląda?) Team_Say:
« Odpowiedź #1963 dnia: Październik 26, 2008, 05:24:55 pm »
Lipa. Strasznie mnie to denerwuje, jak krótkie są teraz gry. Za to od razu planują je na trylogię, jak kiepski hollywoodzki film. Przecież fabularnie "zakończenie" takiego Crysisa, Mass Effecta czy Assassin's Creeda byłoby co najwyżej zakończeniem aktu/rozdziału/czegokolwiek w grze starszej daty.
Orientuje się ktoś, ile godzin grania oferowała cała Baldur's Gate? Bo ja wiem, że grałem od cz.1 do Tronu Bhaala przez rok z małymi przerwami i jakoś mnie nie znużyło. Podobnie Morrowind, i zapewne Fallout gdyby nie wykrzaczył mi się tuż przed zakończeniem psując wszystkie savy. A i strzelaniny kiedyś były kilka razy dłuższe - chyba, że mnie jako dzieciakowi po prostu dłużej zajmowało przejście ich.

Offline Qraq

Odp: (Kto tu zagląda?) Team_Say:
« Odpowiedź #1964 dnia: Październik 26, 2008, 06:38:12 pm »
niestety, ale mało kto będzie robic teraz gry dla małej grupki hardkorowych graczy. Rozgrywki trwające po 40+ godzin to już gatunek wymarły. 30+ mają tylko erpegi, a i to nie każde. 20+ ostatnio w grze akcji to miał chyba tylko Resident Evil. Jak gra ma 15 godzin to jest uznawana za przyzwoitą. 8 to już troche krótko, ale jak nadrabia intensywnością to się wybacza (CoD4).
oczywiscie mowa o czasie potrzebnym do jednego ukończenia. Inną sprawą jest replayability, która może wydłużyć wielokotnie czs gry, ale to wlaśnie głownie domena graczy hardkorowych. Casuale i inne niedzielne grajki poświęcające czas pracy, rodzinie i czemukolwiek najczęsciej kończą grę raz, a i to nie zawsze gdy przekracza to pewną granice(chyba 20h+)...

trzeba więc liczyć na gry o otwartej budowie(takie jak np: gta, far cry2, ale także scena modderska), które będą mogły dłużej trzymać nas przy sobie czymkolwiek innym niz główny wątek.