We wczesnych Semicowskich zeszytach można dojrzeć listy Marvel Arka, nie będącego jeszcze w redakcji, a nawet jego nazwisko na liście klubowej, z jakimś wczesnym numerem. Czyli jak - wkręcił się z przysłowiowej ulicy? On miał wtedy kilkanaście lat.
też mnie skręca, żeby dowiedzieć się, gdzie jest i co planuje. Może wydawanie superbohaterów w dwustutysięcznych nakładach? Eh, marzenia
.
Co prawda w tamtym okresie kupiono mi zaledwie kilka numerów (pamiętam, że Spidera z gośinnym występem Sable i kilka ostatnich Transformerów), ale teraz latam po antykwariatach i uparcie nadrabiam zaległości. Najgorzej jest z Lobo. To chyba jedyny komiks z tamtego okresu, który zyskał na wartości, a obecna cena przewyższa tę okładkową. Spider-Mana, Supermana i Batmana można kupić do 2zł za zeszyt, X-Men nie znalazłem w Szczecinie tańszych, niż 3zł. Nawet wszelkie Top Komiksy i Mega Marvele to groszowe sprawy (z kilkoma wyjątkami, jak np. Torment Todda, ale już zdobyłem
). Tyle, że polowanie na konkretny numer to już wyzwanie. Zawsze jest jeszcze Alledrogo, ale to zabija posmak polowania