Ukazał się tom drugi. Pierwsze co rzuca się w oczy to zmiana wydawcy, gorszy papier i sporo wyższa cena. Niestety, jak na komiks w założeniu humorystyczno-fantastyczny (???) jakoś mało śmieszy. Kreska Myszkowskiego rozwija się także w dość niepokojącym kierunku (czyżby wpływ mangi?). Bardziej podobało mi się "kopiowanie" Bisleya.