no ja też lubię popatrzeć (s. 18, góra na lewo) i posłuchać, pomarzyć o takiej E w domu, by się nie rozleciał. powiedzmy, że jest archetypiczną panią domu w domu... i ponad.
album, historia nie tak szalona jak poprzednie, ale ma kilka fajnych momentów, retrospekcyjnych też, Lepskator heh:), "narodziny Szramy", pomysł z komiksem.
jak dla mnie, F.M. może spokojnie chodzic na siłkę, bo to są nadal te historie, które trzeba opowiadać.
ale życzenie jedno, więcej olejnych, jak z Produktu 22.
tyle