Dzisiaj obejrzałam film "Old boy" i czułam się po nim psychicznie wyczerpana. Sprowadzenie człowieka do podstaw jego egzystencji i upodlenie w ramach zemsty jest poprostu okropne, a perspektywa samej zemsty jako siły napedowej jest jeszcze gorsza.
"Old boy" to film rzeczywiście mocny, brutalny, ale z piekna muzyka, ciekawymi pomysłami, zmuszajacy do myslenia. Fenomenalnie ukazana samotnosc za pomoca mrówek (wierzatek stadnych) obłażacych całe ciało delikwenta cierpiacego na samotnosć, porażajaca scena pożerania żywej kałamarnicy, obciachiwania języka (dżizys...), walki w korytarzu z wbitym w plecy nożem, wyrywanie zębisk, kssk.
Z jednej strony odbebrałam go strasznie fizycznie i bolesnie, były momenty, że miałam ochotkę opuscić salę kinowa, ale z drugiej strony nie byłam w stanie oderwać się od ekranu. Przemoc podniesiona do rangi estetycznej i połaczona z przypowiescia o człowieku i o emocjach (żadza zemsty), jakie nim targaja.
Dzieło warte obejrzenia