Moim zdaniem angielski dubbing to kaszanka. Po pierwsze głosy, jakie dali pod postacie, Asuka normalnie jak z "Mody na Sukces". Dubbing poza tym jest nie tyle błędny, co przekłamany. Postacie mówią zupełnie co innego, niż w wersji japońskiej, co powoduje, że ogląda się zupełnie inny film i wyciąga się zupełnie inne wnioski. Aktorzy wkładają więcej uczucia w swoje role w wersji angielskiej, co powoduje, że film staje się "nadęty" - w NGE chodziło własnie o uczucia, tutaj są one nie w tych miejscach co trzeba.
Najbardziej nie podoba mi się kompletne zniszczenie sceny Air z Enda. Asuce w usta włożono kilka niemieckich słówek, których w oryginale nie wypowiedziała (np. schweinhünde, gdy rzuca statkiem, w oryginale po prostu krzyczy). Do tego cały czas mówi "mother" (w oryginale "mama"), co kompletnie skopało motyw matki w NGE.
Ogólnie dubbing sprawia, że sens i przesłanie NGE wypaczają się kompletnie.
A suby? Suby mają to do siebie, że można je sobie zawsze poprawić, ściągnąć poprawne, czy nawet wyłączyć.
Przytoczę starożytną maksymę: traductor - traditor.